Łódź (Gynemed)- jak to przeżyć?

Archiwum forum "Gdzie się leczyć?"

Moderatorzy: Moderatorzy, Moderatorzy grupa wdrożeniowa

Awatar użytkownika
agaks
Posty: 153
Rejestracja: 21 cze 2003 00:00

Post autor: agaks »

Dziewczynki,jeżdziłam z Krakowa do Łodzi z kilkanaście razy,4 szczepienia i wielkie G.... Zostawiłam u prof.Malinowskiego ok.6 tys.,nie mówiąc o benzynie czasie itd.,itp.W tym miesiącu "kończy" mi sie 6-miesięczny okres działania szczepionek i NIE JADĘ tam więcej!!!!!
Awatar użytkownika
Kola
Posty: 22
Rejestracja: 26 lut 2003 01:00

Post autor: Kola »

Od czego tu zacząć, żeby było w miarę składnie?
Też szczepiłam się u Malinowskiego,robiłam kilka razy doszczepiania i stosowałam się pilnie do zaleceń ( kondomoterapia + Enkorton). Poziom przeciwciał był u mnie podobno tak wysoki , że w grę wchodziło tylko IVF ponieważ każdy kontakt plemników z miom organizmem powodowal natychmiastowy wzrost tych przeciwciał. Niestety szczepienia nie pomogły i żadne z 5 IVF nie powiodło się. W marcu 2003 zrezygnowałam ze szczepień i kolejnych IVF (nie mieliśmy już sił i pieniędzy).
Szczepienia "wyszły " mi chyba dwa miesiące wcześniej.
Przestaliśmy używać prezerwatyw- pomyślałam sobie,że niech mi rosną te przeciwciała.
Pod koniec września 2003 roku (po 7 latach) zaszłam naturalnie !!! w ciążę . Jutro zaczynamy 19 tydzień.
Teraz sama już nie wiem, przecież według Malinowskiego poziom przeciwciał powinien być gigantyczny. Sam spadł czy co?
Wiem też, że nie wszystkie kliniki uznają te szczepienia za konieczne i nie we wszystkich przeciwciała są wskazaniem do IVF.

Czy te szczepienia były konieczne nie wiem. Czy przypadkiem nie straciliśmy dużo czasu nie próbując zajść naturalnie?
Nie mam siły teraz o tym myśleć. Jestem, że moje maleństwo siedzi sobie teraz w brzuszku i nie ważne ,że tak długo na niego czekałam.

Kola
Awatar użytkownika
IwonkaN
Posty: 180
Rejestracja: 15 kwie 2003 00:00

Post autor: IwonkaN »

Ja mieszkam pod Bydgoszcza i tez jezdzilam do Łodzi do Malinowskiego i tez wydalam 6 tys zl.
Przeszlam przez te wszystkie wizyty, szczepienia i tez wielkie g.....
Ja nie mam problemu z zajsciem w ciaze, ale z jej donoszeniem. W pazdzierniku dostalam pozwolenie od Malinowskiego na starania o dzidziusia, w listopadzie zaszlam w ciaze. I co? Stracilam ja w 8 tyg, w Sylwestra wychodzilam ze szpitala. Bralam wszystkie leki, ktore mi przepisal, wierzylam ze w koncu teraz to juz musi sie udac. Niestety nic z tego nie wyszlo. To byla moja trzecia stracona ciaza (pierwsza i ostatnia prowadzona przez Malinowskiego). Tez nie mam zamiaru juz wiecej tam jechac.
Iwona z 2 Aniołkami, Miłoszkiem-Aniołkiem ur.8.04.2003r i Wiktorią-małym urwiskiem :) ur. 29.12.2004r.
Awatar użytkownika
lidka68
Posty: 510
Rejestracja: 05 sty 2004 01:00

Post autor: lidka68 »

Dziewczyny poczytajcie sobie o Łodzi na wątku: Poronienia. Immunologia... Ja też tam pisałam o tym, że szczepienia mają różną opinię wśród lekarzy i że zdarzają się ciąże przy braku hamowania. Mnie się kończy kolejne pół roku w lutym i nie wiem czy jechać się doszczepić.
Awatar użytkownika
Libra
Posty: 1316
Rejestracja: 26 maja 2002 00:00

Post autor: Libra »

Wracam do mojego wątku, żeby się podzielić jeszcze kilkoma spostrzeżeniami.
Po 4-ech szczepieniach, kiedy juz się przygotowaliśmy psychicznie do szczepienia limfocytami dawców, MLR wzrósł powyżej 40%. Próbowałam się umówić już podczas robienia MLR na wizytę do prof., ale miejsc nie było. Rozmawiałam z panią o tym, że jeśli MLR będzie dobry to chcę podejść do transferu i chciałabym wcześniej spotkać się z prof., ale to nikogo specjalnie nie wzruszyło, mnie w sumie też. Podeszłam do dwóch transferów eskimosków i nie udało się, niestety.
Przy okazji ferii wybraliśmy się na wizytę do profesora. Ten najpierw miał do nas pretensje, że wcześniej nie przyjechaliśmy i nie docierało tłumaczenie, że przed pierwszym transferem nie było szans. A potem wysłuchaliśmy kazania jak to źle zrobiliśmy, że podeszliśmy do transferów bez konsultacji z nim i bez zaleconych leków.
I tu był szczyt wszystkiego - profesor rozpisał, co mam zażywać do transferu : Encorton 2 tabl (zażywałam 1,5) i Clexane 20mg. Kiedy powiedziałam, że dokładnie to brałam to się zdziwił, zwłaszcza Clexanem, a ja zawsze go brałam i mógł się o to zapytać wcześniej. I wtedy poprawił 20mg na 40mg. I po co było to kazanie?! po co te głupie gadki? Wkurzyliśmy się maksymalnie, bo jeszcze moglibyśmy pomyśleć, że to nasza wina, że transfer się nie udał...
I to jest koniec wizyt u profesorka. Jeśli się trzeba będzie doszczepić to się doszczepię, ale pozostałe sprawy zostawiam w rękach Novum, których uważam za kompetentnych lekarzy, nie wmawiających mi, jak to nagle wzrosły moje szanse (o 30%!), i robiący wszystko by mi pomóc. Mam czyste sumienie, że szczepienia zrobiłam i nie mam zamiaru jeździć do Łodzi.
Nie zniechęcam nikogo do szczepień i nawet nie żałuję tej ostatniej wizyty, bo to dało mi dokładny obraz Gynemedu, profesora i ich 'troski' o pacjentki, a raczej o ich forsę...
Cieszę się jedynie, że zaczynając tam leczenie byłam świadoma czekających mnie mało przyjemnych chwil. Zacisnęłam zęby, powkurzałam się trochę, i dawno juz postanowiłam, że bez względu na to czy uda mi się zajść w ciążę czy nie, to do Gynemedu mogę wrócić jedynie na doszczepienie.
Zresztą i tak nic innego nie są w stanie zaproponować.
Libra
Awatar użytkownika
Libra
Posty: 1316
Rejestracja: 26 maja 2002 00:00

Post autor: Libra »

Mayah,
podciągam wątek dla Ciebie - może sie przyda... Oby nie.
Libra
Awatar użytkownika
Grubcia
Posty: 3466
Rejestracja: 15 kwie 2004 00:00

Post autor: Grubcia »

Dziś usłyszałam sugestię od swojego Doktorka, ze moze bym sie zgłosiła do Malinowkiego w Łodzi, ale po przeczytaniu tych postów jestem skołowana i przerazona, ze wogóle nie wiem o jakich przeciwciałach piszecie, znam tylko podstawowe: przeciwtarczycowe, przeciwplemnikowe, kardiolipidowe! Skad czerpałyscie wiedzę o immunologii??? :cry:
Awatar użytkownika
Libra
Posty: 1316
Rejestracja: 26 maja 2002 00:00

Post autor: Libra »

Grubciu,
Teraz można coś na Bocianie poczytać, ale jeszcze przed moim wyjazdem do Gynemedu prawie nic nie wiedziałam na ten temat, zwłaszcza, jak się ustawić w tym bałaganie. Malinowski/Szpakowski i tak zlecają co popadnie, nie zlecają wszystkich przeciwciał (nam zlecił np. ASA w nasieniu, wyniku nie było na wizycie, więc nie miało to chyba znaczenia... oprócz wydanych 300zl).
A Ty nie jesteś z W-wy? Nie wolisz do Dubrawskiego? To na to samo wychodzi, a bliżej.
Libra
Awatar użytkownika
Grubcia
Posty: 3466
Rejestracja: 15 kwie 2004 00:00

Post autor: Grubcia »

Witaj Libra!!!

Bardzo sie cieszę, ze sie odezwałaś! Mam nadzieję, ze mi troszke pomożesz w tej całej immunologii. Potrzebuje OŚWIECENIA!!!

Czy mogłabys mi wyjasnic niektóre skróty jak:
LA, CBA, PCR - czy to sa przeciwciała?

APC - co to za miejsce?

Czy przeciwciała bada sie tylko u kobiet, czy tez u mężczyzn?

anty-HCV, ALAT, ASPAT, VDRL, HBs - co to?

MLR - co to?

Co to jest "hamowanie"?

Jakie są rodzaje szczepień - czy tylko limfocytami męża lub dawcy?

Doszczepianie - tu tez chodzi o limfocyty?

O jakich skutkach ubocznych szczepień słyszałaś?

Mam problem z donoszeniem ciąży. Jestem z Warszawy, a to mój gin wspomniał mi o Łodzi. Pierwsze słyszę o Dubrawskim!!! Czy to immunolog? Czy tak samo sie zna na rzeczy jak Malina? Masz moze do niego namiary?

Napisz cos więcej o swojej walce o ciążę! Co się z Toba działo przez te miesiące? Na jakim jesteś etapie teraz?

Pozdrawiam. Pa.
Awatar użytkownika
Libra
Posty: 1316
Rejestracja: 26 maja 2002 00:00

Post autor: Libra »

Grubciu,
Spróbuję odpowiedzieć na pytania.
LA - antykoagulant toczniowy
CBA - ocena cytokinTh1/Th2
PCR - badanie w kierunku mutacji Leiden czynnika V
Nie pytaj po co to się robi - nie mam pojęcia.
APC - laboratorium niedaleko Gynemedu i CZMP, klasyczny pośrednik, bo większość badań robi Centrum Zdrowia Matki Polki, i można je tam zrobić w punkcie badań odpłatnych znacznie taniej (kilkakrotnie...)
Mój mąż badal przeciwciała plemnikowe (we krwi i nasieniu), oraz robil (nie u nich - można gdzie indziej) te dodatkowe badania, tzw.wirusologiczne :HIV, anty-HCV, ALAT, ASPAT, HBs.
MlR to właśnie tzw.hamowanie - sprawdza, na ile teoretycznie Twój organizm zaakceptuje ciążę. Każdemu MLR wychodzi za niski, a teraz go nawet nie badają, tylko szczepią wszystkich jak leci. Najpierw szczepi się limfocytami męża ja szczepiłam się 4 razy zanim MLR wzrósł powyżej 40%, a juz byłam gotowa szczepić się limfocytami dawcy, chociaż to zawsze ryzyko jednak. Po szczepieniach miałam 3 nieudane transfery... Doszczepia się co 6 miesięcy, limfocytami męża (ewentualnie dawcy, jeśli szczepienie limfocytami męża nie pomogło).
Prof.Malinowski powie Ci, że nie ma żadnych skutków ubocznych, a jednak zabronili szczepień w Stanach i na Zachodzie, to chyba z jakiegos powodu. Można zrobić zamiast tego wlew, ale to bardzo kosztowna impreza - 3,5 tys, a potrzebne są ze 3...
Obecnie jestem po udanym 7-ym transferze (3 stymulacja ICSI w NOVUM) - na razie jest super, beta pięknie rośnie, ale to dopiero 2,5 tygodnia po transferze. Razem z transferem miałam właśnie wlew immunoglobulin, bo nie mogłam się doszczepić (wszyscy mieli wakacje). W Novum poradzili mi, że jeśli zaczęłam immunologie to trzeba kontynuować. Sprawdziłam tez MLR 7 miesięcy po szczepieniach i było to zaledwie 13%.
Każdy immunolog mówi co innego, ale robią prawie to samo, chociaż drDubrawski proponuje tez wlewy lub wlewy +szczepienie. Poszukam zaraz namiaru i dopiszę.
Pozdrawiam,
Libra
Awatar użytkownika
Grubcia
Posty: 3466
Rejestracja: 15 kwie 2004 00:00

Post autor: Grubcia »

[/b]Libra- baaaaaaaaaaaaaardzo dziekuję za wyjasnienia!!! Sporo rzeczy mi sie wyklarowało. Przede wszystkim GRATULUJĘ CIĄŻY!!! Będę mocno trzymała za Was kciuki!!! :cmok:
Awatar użytkownika
Duszka2
Posty: 4477
Rejestracja: 12 sie 2005 00:00

Gynemed (jak to przezyc)

Post autor: Duszka2 »

Witam!Jestem po 3 szczepienach i tescie mlr62%.Lecze sie u Malinowskiego.Chetnie nawiaze kontakt z dziewczynami , ktore wybraly szczepienia jako metode leczenia. :lol:
Awatar użytkownika
judyta10
Posty: 44
Rejestracja: 10 sty 2005 01:00

Post autor: judyta10 »

No to jestem kolejna ktora się szczepiła limfocytami mam problem z donoszeniem na dzien dzisiejszy już nie jestem taka pewna ,że to mi pomoże, w razie ciaży oprócz szczepien wprowadzę heparyne,acard,encorton zabezpiecze sie ze wszystkich stron nie mam nic do stracenia wieloktotnie już czytałam ,że właśnie takie wielokierunkowe leczenie w przypadku poronień nawykowych dajenajlepsze efekty.Pzdrawiam
Awatar użytkownika
Duszka2
Posty: 4477
Rejestracja: 12 sie 2005 00:00

Post autor: Duszka2 »

Judyta10- Kiedu ostatnio bylas w Lodzi? Czy mozesz napisac na temat lekow , o ktorych wspomnialas?Ja wlasnie bede przyjmowac acard. :lol:
Awatar użytkownika
judyta10
Posty: 44
Rejestracja: 10 sty 2005 01:00

Post autor: judyta10 »

W łodzi byłam 17 sierpnia na doszczepianiu.Problem immunologi tak naprawdę nie jest do końca poznany i mimo ,że nie wykryto przeciwciał to tak naprawde nie ma pewności ,że ich nie ma a pozatym nie które z nich moga ujawniac sie dopiero w ciązy te leki mają temu zapobiegac acard i heparyna zapobiegają mikro zakrzepom ,ktore mogą doprowadzić do obumarcia ciazy a encorton wycisza, hamuje reakcje układu immunologicznego przeciwdziała w ten sposób odrzutowi ciaży.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum - Gdzie się leczyć?”