Badanie HSG - część III

Forum poświęcone wymianie doświadczeń na temat diagnostyki niepłodności: badania i ich wyniki, zabiegi, leki (działanie, skutki uboczne); metody wspomaganego rozrodu - IUI, IVF, ICSI.

Moderator: Moderatorzy jak się leczyć

ODPOWIEDZ
Aga1977_
Posty: 290
Rejestracja: 25 cze 2013 11:12

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: Aga1977_ »

Ja też właśnie wysłałam, jestem ciekawa jakie wyniki ? :)
Awatar użytkownika
Lenka27B
Dokarmiam bociana ;) 1% dla bociana
Posty: 2403
Rejestracja: 30 wrz 2014 21:53

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: Lenka27B »

Hej ja moje badanie wspominam dobrze :-) rano przyjecie na oddzial (to byl koszmar) potem okolo 10 zastrzyk z ketanolu ( oczywiscie bolało) potem samo badanie gdyby pani polożna nie mowila mi co pan dr robi to bym nie wiedziala , nie bolalo mnie nic a nic , to zastrzyk bolal mnie bardziej , badanie trwalo 5 min a jajowody drozne :love: . Po badaniu poltorej godx na oddxiele bo krwawilam a teraz czuje sie dobrze :-)
Starania od VIII.2012
Ja-> PCO, niedoczynnosc tarczycy , maz problemy z nasieniem.
XI.2015 walka z kg , oraz walka o dobre nasienie
3xiui nieudane
31.05.2016 naturalny cud 8tc[*]
X.2017 torbiele na piersiach
2018 pierwsze podejscie do ivf
Walczymy dalej ...
Awatar użytkownika
kostraczek
Posty: 1134
Rejestracja: 27 lip 2014 14:53

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: kostraczek »

Lenka27B to super ze dobrze poszło hsg i było bezbolesne.
9 cykli stym.(c), (l)
Problemy hormonalne
D :love:
basia799
Posty: 1
Rejestracja: 23 cze 2015 20:07

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: basia799 »

Witam, chciałam się podzielić moimi wrażeniami z badania HSG, wykonywanego w czerwcu, w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. Naczytałam się sporo, więc stres był ogromny, chociaż może dobrze, że nie dotarłam do tego wątku, bo chyba w ogóle bym nie poszła ;)

Więc do badania potrzebny jest wynik OB i w miarę świeża cytologia. Trochę słabo mają zorganizowaną rejestrację, bo trzeba czekać w kolejce razem z osobami na zabieg, przyjmowanymi do szpitala itd., moim zdaniem najlepiej przyjść po prostu na koniec dnia. Nie czeka się długo na termin badania, kazali się zgłosić rano, nic nie przynosić, poza badaniami i skierowaniem. Wiedziałam mniej więcej, jak to badanie wygląda, mój ginekolog poradził mi łyknąć dwie nospy w szpitalu już i poprosić o lek przeciwbólowy.

Zgłosiłam się o 8:30, posiedziałam chyba z godzinę w poczekalni i ok 9:30 zostałam zaproszona go gabinetu, gdzie wyjaśniono mi bardzo dokładnie, jak wygląda badanie, dostałam mnóstwo oświadczeń do podpisania (wtedy dopiero się zestresowałam), Pani doktor wyjaśniła też kiedy może boleć i że badanie jest króciutkie, nie dali mi nic przeciwbólowego, jak powiedziano, to nie boli aż tak, więc nie potrzeba i że muszę z nimi współpracować w czasie badania. Pani doktor mnie jeszcze zbadała. Poszliśmy z Panią i Panem lekarzem do pracowni RTG (w innej części szpitala), kazali się rozebrać w przebieralni od pasa w dół i położyć na stole (leżała na nim już specjalna podkładka jednorazowa) - to jest trochę mało komfortowo rozwiązane, bo trzeba przejść z gołym tyłkiem, mogłam się inaczej ubrać w sukienkę czy coś. Pan doktor kazał się położyć, złapać za nogi w kolanach i rozszerzyć, założyli ten cały aparat - ale jednocześnie cały czas coś do mnie gadali, pytali o pracę itd., wyraźnie chcieli mnie zagadać, potem trzeba było się przesunąć na środek stołu, wyprostować nogi i zaczęli wpuszczać kontrast, zrobili trzy zdjęcia i kazali się ubrać. Trochę mi się zrobiło słabo, więc posiedziałam jeszcze chwilę na stole, Pan doktor zajrzał jeszcze do przymierzalni, żeby zapytać, czy wszystko w porządku. Wróciliśmy na oddział, dostałam receptę na antybiotyk (5 dni) i kazali zgłosić się za tydzień po wynik. Pielęgniarka poleciła mi położyć się na pół godziny jeszcze w pokoju obok recepcji, a potem wstałam, wsiadłam do auta i pojechałam do domu. A - i kazali tego dnia odpoczywać i się nie przemęczać.

Stres jest potworny, ale badanie jest tak krótkie, że te wszystkie narkozy itd. wydają mi się jednak przesadą. Fakt, że nie jest to przyjemna rzecz, trochę bolało mnie zakładanie tego aparatu i pociągnięcie szyjki w dół, sam kontrast zupełnie nic - w ogóle go nie czułam. Lekko krwawiłam tego samego dnia i kolejnego troszkę na różowo jeszcze, następnego dnia trochę też pobolewało mnie w środku - to takie dziwne uczucie, kiedy się nagle czuje, że się ma różne narządy po prostu. Do tego trochę gorączkowałam przez dwa dni i strasznie bolała mnie głowa, ale to mogło być wynikiem jakiejś infekcji po prostu. Personel w szpitalu specjalnie się nie cacka przy tym badaniu, ale są wszyscy mili i w najgorszym momencie zaczynają zagadywać itd., informują, ile jeszcze zdjęć zostało itd., więc myślę, że nie ma się czego bać generalnie, bo nawet jak trochę boli, to trwa to naprawdę bardzo krótko. Teraz tylko jutro idę po wynik, oby wszystko było oki :)

Trochę się rozpisałam, ale nie mogłam nic znaleźć o gdańskim szpitalu, więc to dlatego głównie.

Pozdrawiam i pamiętajcie, że strach ma wielkie oczy :)
oluska_m
Moderator Dokarmiam bociana ;)
Posty: 9348
Rejestracja: 14 wrz 2012 21:42

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: oluska_m »

W najbliższy poniedziałek specjalnie dla Was organizujemy konferencje on-line !!! Niebawem udostępnimy link do relacji ze studia. Liczymy na Wasz udział w dyskusji i komentarze na czacie.
A o czym będziemy rozmawiać..? Oczywiście o RAPORCIE :)
Już dziś serdecznie ZAPRASZAMY !!!

2 IFV, 7 transferów

Aniołki [*] [*] [*] :cry2:

25.07.2016  :love: 
Piotruś


17.06.2019 :love: Michaś


Awatar użytkownika
linka1976
Posty: 12
Rejestracja: 22 gru 2008 01:00

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: linka1976 »

Czesc,
czy ktoras z Was miala wykonywane HSG w szpitalu MSWiA na Wołowskiej w Warszawie? bede wdzieczna za szczegolowa relacje ;), jakie badania wymagają (ile wazne?), robia USG przed?
pozdrawiam
magdażet
Posty: 3
Rejestracja: 11 gru 2014 13:57

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: magdażet »

Witajcie,
Dla zainteresowanych dziewczyn z Poznania - miałam robione hsg w Raszei. Na badanie miałam mieć świeży posiew i cytologię, ale nikt ode mnie tego nie wziął, ani na izbie przyjęć, ani później na oddziale. Na badanie zapisałam się telefonicznie, jak dostałam okres i pani z sekretariatu Ginekologii poprosiła mnie o wskazanie konkretnego dnia, kiedy chcę przyjść. Kazała stawić się o 7.30 na IP oddziału, ze szlafrokiem (zwanym w Poznaniu porannikiem ;P ), piżamą, sztućcami i kubkiem. Poprosiła także, bym wcześniej dostarczyła skierowanie, które potem czekało na mnie na izbie. Danego dnia, stawiłam się lekko spóźniona, była mała kolejka, ale w ciągu godziny byłam przyjęta. Na oddziale było lekkie zamieszanie (jak dla mnie), ale szybko wskazano mi łóżko (wg mnie niepotrzebnie, no ale takie wymogi), potem ekstremalnie szybkie badanie ginekologiczne a po jakiś 3h od przyjęcia, miałam badanie. Bez żadnych leków przeciwbólowych, ale w sumie się nie dziwię dlaczego. Zakładanie całej aparatury było lekko nieprzyjemne, ale samo przepuszczanie kontrastu? Nic nie czułam, oprócz lekkiego parcia. Trwało to może kilka sekund i było po wszystkim. Dostałam ligninę, gdyby kontrast wyciekał (a wyciekł) ale do końca dnia już nic nie było. Nie plamiłam, nie czułam żadnego dyskomfortu, szczerze mówiąc: aż wyraziłam zdziwienie, że tak szybko i bezboleśnie :) Dostałam wskazanie, by w tym cyklu wstrzymać się ze współżyciem (staraniami), ale ja czytając w internecie różne zdania, nie zastosowałam się do tego wskazania.

ogólna moja ocena atmosfery: podczas badania była przemiła pielęgniarka, wydaje mi się, że oddziałowa, ale głowy nie dam. Żartobliwy lekarz też umilił atmosferę. Całość: bardzo pozytywnie. Szczerze mówiąc, nie warto się stresować i rozmyślać, czy boli. Warto to po prostu zrobić. Moje jajowody okazały się drożne. Czekam teraz czy po nim zaskoczymy. Pozdrawiam!
rosa3
Posty: 2
Rejestracja: 04 gru 2015 12:13

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: rosa3 »

Hej dziewczyny
Jestem tutaj nowa. Mam 32 lata i żadnego dziecka. Przez ponad rok leczyłam się u gina na niepłodność. Brałam leki na stymulację, obserwowaliśmy cykle. Hormonalnie się unormowało : piękne pęcherzyki, które pękają już bez leków. Niestety ciąży ciągle brak. W czwartek 10.12 mam mieć robione badanie drożności jajowodów i od razu histeroskopie. Może jestem dziwna, ale mam nadzieje ze cos znajdą, ponieważ od 3 lat pare razy w cyklu boli mnie brzuch z lewej strony i mam troche napuchnięte. NA USG brzucha i dopochwowo nic nie widać. Może badanie pomoże i to coś zostanie wyleczone. Bardzo się boje że będe musiała się leczyć 3-5 lat i nic. Jeszcze teraz te afery z invitro. Mam nadzieje ze ktos to przeczyta.
Awatar użytkownika
kostraczek
Posty: 1134
Rejestracja: 27 lip 2014 14:53

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: kostraczek »

rosa3 to dobrze ze w koncu Ci zlecili hsg, nasienie faceta zbadane? A jak wynik hsg bedzie dobry mozna podejsc do inseminacji.
9 cykli stym.(c), (l)
Problemy hormonalne
D :love:
rosa3
Posty: 2
Rejestracja: 04 gru 2015 12:13

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: rosa3 »

Tak, nasienie męża jest w miarę dobre (jedynie leukocytów miał sporo) ale dostał od urologa antybiotyki. Już nie mogę się doczekać badania. Mam nadzieje ze po nim się szybko uda zajść w ciąże. Jak będzie po wszystkim to napisze i opisze swoje wrażenia.
Awatar użytkownika
elwirra28
Posty: 6077
Rejestracja: 22 lis 2005 01:00

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: elwirra28 »

W związku z wypowiedzą ministra Radziwiłła o zakończeniu refundacji in vitro w czerwcu 2016, chcemy prosić was i wasze rodziny o napisanie listu do pana ministra. Pokażmy, co koniec refundacji oznacza dla nas pacjentów, dla ludzi pragnących zostać rodzicami. Jeśli też chcesz napisać i podzielić się swoją opinią wyślij swój list na adres: [email protected] cc [email protected] Listy opublikujemy również u nas.
Starania od 2005 r./PCOS, insulinooporność, hiperprolaktynemia czynnościowa/Leczenie SIOFOR 500, Spironol 100.
29.11.2008 r. - Aniołek 6tc [*]
29.09.2010 r. - Synek :love:
84karolina
Posty: 577
Rejestracja: 04 sty 2016 18:00

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: 84karolina »

Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa. Miałam dzisiaj robione sonoHSG z pianką ExEm Foam w Warszawie.
Jajowody oba drożne, lewy bardziej poskręcany ale ostatecznie kontrast też się rozlał :) Ufff..
Miałam skierowanie do szpitala, ale strasznie się bałam i miałam już w tym roku rentgen, nie chciałam promieni. Generalnie badanie bardzo ok, lekarz bardzo miły. Ale niestety mnie bolało - nie sam kontrast, tylko to zakładanie cewnika. Mam wąską szyjkę i dlatego tak. Lekarz trzy razy zakładał cewnik bo nie mógł wejść. Jak już się udało to samo badanie z kontrastem poszło szybko. Dostałam antybiotyk na trzy dni i zwolnienie bo prawie zemdlałam z bólu i wrażeń. Ale to pewnie dlatego ze wzięłam sam apap (polecam wziąć wcześniej coś mocniejszego) i generalnie mam bolesne miesiączki i niskie ciśnienie, które ze stresu mi spadło. Później zostałam w gabinecie ponad godzinkę, leżałam i dochodziłam do siebie. Wymiotowałam, ale miałam tak przy bolesnych okresach z bólu.
Boli tak jak na okres, tylko bardziej. Ale tylko przy tym cewniku - przynajmniej mnie. Kontrast już nie bolał. Teraz leżę i odpoczywam. Trochę plamię.
Zrobiłam hsg bo mąż ma ŻPN i zastanawiamy się nad operacją. Ale najpierw trzeba było stwierdzić czy ja jestem drożna :) Jedna rzecz do zbadania mniej w 2016.
Ale generalnie cieszę się, że zrobiłam tak szybko jak dostałam zalecenie od mojej pani doktor aby to zbadać. Nie ma co bać tylko się badać :)
A i przed zrobiłam: posiewy i cytologię. Do szpitala wymagają jeszcze grupy krwi. Ale ja ostatecznie robiłam prywatnie, więc chcieli tylko posiew i cytologię. Badanie miałam w 12 d.c. (nie mogłam w 10 a 9, a ni 8 to był sylwester i nowy rok). Przed dla bezpieczeństwa współżyliśmy z prezerwatywą, aby nie zaburzyć flory mojej :) Dziewczyny nie bójcie i nie odwlekajcie badania. pozdrawiam cieplutko :)
2015/16 - starania, operacja ŻPN, bad. genetyczne OK,niskie AMH, 2 IUI
01.2017 - ICSI Novum (4 komórki,3 zarodki)
03.2017 - Aniołek Leopold 9tc pc [*], depresja, MTHFR, zespół antyfosfolipidowy
13.07.17 - CRIO (metafolin,modulatory homocysteiny,clexane, accard)
24.03.18 - synek Tytus :)

1 pingwin czeka

https://www.youtube.com/watch?v=BihBDdiL3Lk
Nitka2401
Posty: 3
Rejestracja: 25 sty 2016 11:13

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: Nitka2401 »

Hey dziewczyny. Dostalam ostatnio skierowanie na hsg do szpitala na ul. Kopernika w Krakowie i jestem troszke przerazona. Czy ktoras z Was byla tam na hsg? Nie wiem czego sie moge spodziewac :(
84karolina
Posty: 577
Rejestracja: 04 sty 2016 18:00

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: 84karolina »

Nitka2401 pisze:Hey dziewczyny. Dostalam ostatnio skierowanie na hsg do szpitala na ul. Kopernika w Krakowie i jestem troszke przerazona. Czy ktoras z Was byla tam na hsg? Nie wiem czego sie moge spodziewac :(
Cześć Nitka,
ja byłam w Wawie, jak widzisz w poście powyżej. Nie martw się i nie przerażaj. Badanie trzeba zrobić - jeśli lekarz tak zlecić - i później o nim zapomnieć ;) Jeśli masz bolące miesiączki możesz spodziewać się podobnych bolów. Jak widzisz z wątku, każda z dziewczyn ma różne odczucia, jedne przechodzą to bezboleśnie. Myślę, że w szpitalu jest bezpiecznie, są doświadczeni, będzie dobrze. Trzymam kciuki :)
2015/16 - starania, operacja ŻPN, bad. genetyczne OK,niskie AMH, 2 IUI
01.2017 - ICSI Novum (4 komórki,3 zarodki)
03.2017 - Aniołek Leopold 9tc pc [*], depresja, MTHFR, zespół antyfosfolipidowy
13.07.17 - CRIO (metafolin,modulatory homocysteiny,clexane, accard)
24.03.18 - synek Tytus :)

1 pingwin czeka

https://www.youtube.com/watch?v=BihBDdiL3Lk
Nitka2401
Posty: 3
Rejestracja: 25 sty 2016 11:13

Re: Badanie HSG - część III

Post autor: Nitka2401 »

Dziekuje za dobre słowo 84karolina :-) mysle że będę musiala jakos to przezyc:-)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak się leczyć?”