DR JĘDRZEJCZAK Z POZNANIA-OPINIE
Moderator: Moderatorzy gdzie się leczyć
- Dorotkaa
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 mar 2005 01:00
Witam
My z mężem jeżdziliśmy do niego przez około rok. Do szału doprowadzało nie to, że przyjażdzasz i czekasz, bo nie umawia na konkretne godziny. Potem jak już jest twoja kolej, to cała wizyta trwa raptem 5 minut. Miałam u niego 6 inseminacji. laproskopie i wyszło że jest wszyustko ok. A na nasze sugestie o in vitro usłyszeliśmy że jesteśmy za młodzi. To przeważyło szalę. I narazie jeżdzimy do innego lekarza
My z mężem jeżdziliśmy do niego przez około rok. Do szału doprowadzało nie to, że przyjażdzasz i czekasz, bo nie umawia na konkretne godziny. Potem jak już jest twoja kolej, to cała wizyta trwa raptem 5 minut. Miałam u niego 6 inseminacji. laproskopie i wyszło że jest wszyustko ok. A na nasze sugestie o in vitro usłyszeliśmy że jesteśmy za młodzi. To przeważyło szalę. I narazie jeżdzimy do innego lekarza
- asiach
- Posty: 959
- Rejestracja: 06 gru 2004 01:00
Dorotka, a jeśli mogę zapytać to ile macie lat?
Mnie pewnie też będzie czekał los in vitro i tak dokładnie to nie wiem jakie podejście ma pan doktor. To byłaby jakaś wskazówka. My z mężem jesteśmy już po 30-ce więc może to dla niego jest już odpowiedni wiek.
Pozdrawiam serdecznie i posyłam życzenie świąteczne.
Asia
Mnie pewnie też będzie czekał los in vitro i tak dokładnie to nie wiem jakie podejście ma pan doktor. To byłaby jakaś wskazówka. My z mężem jesteśmy już po 30-ce więc może to dla niego jest już odpowiedni wiek.
Pozdrawiam serdecznie i posyłam życzenie świąteczne.
Asia
- Dorotkaa
- Posty: 2
- Rejestracja: 18 mar 2005 01:00
Mamy - tylko lub aż - po 28 lat. Wszystkie badania wskazują, że u mnie i męża jest ok. Podczas konsultacji z innym lekarzem (dr Laber - Zielona Góra) stwierdziliśmy wspólnie z lekarzem, że tak właściwie pozostaje in vitro. Daliśmy sobie czas jeszcze do końca roku - spróbujemy innego leczenia bo ja mam wysoki poziom testosteronu. Jeżeli nie będzie rezulatu to tylko in vitro.
Dr J. powiedział, że gdybym miała 35 lat to może wtedy, bo teraz to jestem za młoda. I koniec dyskusji. Więc narazie sie pożegnaliśmy z Panem J.
Dr J. powiedział, że gdybym miała 35 lat to może wtedy, bo teraz to jestem za młoda. I koniec dyskusji. Więc narazie sie pożegnaliśmy z Panem J.
- agnes123
- Posty: 166
- Rejestracja: 03 sty 2004 01:00
my również ,,zaliczyliśmy,, dr.J ,po pierwszej wizycie byliśmy z mężem nawet zadowoleni,lekarz zbadał mojego męża ,zrobił mu usg jąder, nawet pokazał nam plemniczki męża ,jak się ruszają itp,,,, na ekranie telewizora. fakt faktem wizyta nietrwała zbyt długo ,około 15 minut, na następną kazał przyjechać po zrobieniu przez męża badań hormonalnych. Po wyjściu z gabinetu byliśmy zadowoleni ,myśleliśmy ,że w końcu trafiliśmy na konkretnego lekarza ,który nam pomoże,ale kolejne (2)wizyty bardzo nas rozczarowały,trwały zaledwie 5 minut ,doktorek tylko zerknął na wyniki męża ,przepisał jakieś leki na poprawę plemników i kazał przyjechać za 3 miesiące. Następna wizyta była podobna ,może nawet ciut krótsza,przepisał następną receptę i znowu kazał przyjechać za 3 mies..Wyniki męża były bardzo złe ,pozostawał
- nam jedynie in-vitro,ale dr.J nawet otym nie chciał słyszeć ,twierdząc ,że jesteśmy młodzi,że mamy czas ,że spróbujemy inseminacji.Po tej wizycie nasze drogi z doktorem się rozeszły,zawiódł na całej linii ,dla niego liczy się tylko kasa ,żeby przyjąc jak najwięcej pacjentów w jak najkrótszym czasie.
[url=http://www.foto.onet.pl/albumy/album.html?id=42401&q=arek_aga1&k=2/]WIKTORIA I OLIWIA[/url] ur.15.07.05r.
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
Kurcze tak czytam o doktorze J i sama niewiem co o nim myslec!!!Mało pozytywnych opin na jego temat, czy wiec mozna wyciagnac z tego wniosek???Ja sie u niego lecze i jutro mam własnie wizyte,hmmmmmmmmmm, nie narzekam na niego jeszcze mimo ze czasami zastanawiam sie jak przyjmuja inni lekarze??I czy te wizyty sie różnią od tych od wizyt u doktora J????
- omid
- Posty: 40
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
Doc. Jedrzejczak
Witam wszystkim
Dziekuje wam , za wszystkie odpowiedzi.
Czy jest na forum ktos , kto juz mial wykonane in vitro u dr Jedrzejczaka? :
Maja czy twoje znajome, ktore dzieki niemu zaszly w ciazy odwiedzaja to forum? czy one mialy in vitro? czy wy mieliscie wysoki poziom cukru we krwi lub cukier w moczu, ze kazal wam zrobic test insulinowy? :
Pozdrawiam
Dziekuje wam , za wszystkie odpowiedzi.
Czy jest na forum ktos , kto juz mial wykonane in vitro u dr Jedrzejczaka? :
Maja czy twoje znajome, ktore dzieki niemu zaszly w ciazy odwiedzaja to forum? czy one mialy in vitro? czy wy mieliscie wysoki poziom cukru we krwi lub cukier w moczu, ze kazal wam zrobic test insulinowy? :
Pozdrawiam
- asiach
- Posty: 959
- Rejestracja: 06 gru 2004 01:00
Omid!
Wydaje mi się, że na test insulinowy lekarze nie wysyłają pacjentki wtedy gdy wykryją cukier w moczu czy zbyt wysoki poziom glukozy we krwi. Ja już kiedyś na bocianie albo na forum w gazecie pisałam jak to było w moim przypadku i na tej podstawie myślę, że lekarz na test insulinowy wysyła pacjentkę gdy ma powody podejrzewać pco, czyli zbity miąższ (zrąb) jajników, dużo drobnych pęcherzyków na obwodzie jajników, bardziej lub mniej powiekszone jejniki, cykle bezowulacyjne, otyłość brzuszna, nadmierne owłosienie, trądzik po 25 rż i inne choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie objawy ma każda z kobiet chorych na pco. W moim przypadku krzywa cukrowa w trakcie badań wyszła idealnie jak u zdrowego człowieka a dopiero sprawdzony jednocześnie poziom insuliny (to jest właściwy test insulinowy) wykazał insulinooporność. U zdrowego człowieka wraz ze wzrostem poziomu glukozy powinien po krótkim czasie wzrastać proporcjonalnie poziom insuliny. U mnie krzywe rozbiegały się w zupełnie różnych kierunkach bez jakiejkolwiek zależności. Tak więc wykonując zwykłą krzywą cukrową jak u cukrzyków nic jeszcze nie można konkretnie stwierdzić. Od czasu badania biorę metformax (mam go brać non stop aż zajdę w ciążę 3*1 tabletke 500 mg). wcześniej nie miałam żadnych problemów z cukrem w moczu itp.
Pozdrawiam Asia.
Wydaje mi się, że na test insulinowy lekarze nie wysyłają pacjentki wtedy gdy wykryją cukier w moczu czy zbyt wysoki poziom glukozy we krwi. Ja już kiedyś na bocianie albo na forum w gazecie pisałam jak to było w moim przypadku i na tej podstawie myślę, że lekarz na test insulinowy wysyła pacjentkę gdy ma powody podejrzewać pco, czyli zbity miąższ (zrąb) jajników, dużo drobnych pęcherzyków na obwodzie jajników, bardziej lub mniej powiekszone jejniki, cykle bezowulacyjne, otyłość brzuszna, nadmierne owłosienie, trądzik po 25 rż i inne choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie objawy ma każda z kobiet chorych na pco. W moim przypadku krzywa cukrowa w trakcie badań wyszła idealnie jak u zdrowego człowieka a dopiero sprawdzony jednocześnie poziom insuliny (to jest właściwy test insulinowy) wykazał insulinooporność. U zdrowego człowieka wraz ze wzrostem poziomu glukozy powinien po krótkim czasie wzrastać proporcjonalnie poziom insuliny. U mnie krzywe rozbiegały się w zupełnie różnych kierunkach bez jakiejkolwiek zależności. Tak więc wykonując zwykłą krzywą cukrową jak u cukrzyków nic jeszcze nie można konkretnie stwierdzić. Od czasu badania biorę metformax (mam go brać non stop aż zajdę w ciążę 3*1 tabletke 500 mg). wcześniej nie miałam żadnych problemów z cukrem w moczu itp.
Pozdrawiam Asia.
- asiach
- Posty: 959
- Rejestracja: 06 gru 2004 01:00
Agnes123!
Czy Twoje śliczne maluchy to wynik in vitro? Z Twoich wypowiedzi sądzę, że nie jest to wynik leczenia u dr. Jędrzejczaka. Jeśli możesz to napisz gdzie robiłaś in vitro i czy nasieniem męża. Z góry bardzo dziękuję
A może jest na bocianie kto przeszedł in vitro u dr. Jędrzejczaka. Bardzo proszę o sygnał.
Pozdrawiam serdecznie Asia
Czy Twoje śliczne maluchy to wynik in vitro? Z Twoich wypowiedzi sądzę, że nie jest to wynik leczenia u dr. Jędrzejczaka. Jeśli możesz to napisz gdzie robiłaś in vitro i czy nasieniem męża. Z góry bardzo dziękuję
A może jest na bocianie kto przeszedł in vitro u dr. Jędrzejczaka. Bardzo proszę o sygnał.
Pozdrawiam serdecznie Asia
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
Ja tez przechodziłam test insulinowy, tylko u mnie wyniki były straszne bo jak poszłam do lekarza to tylko słyszałam :o matko, o boże(podnosi na duchu???) teraz biore meformax 3tab na dzien(od 3 tyg), i zobacze jak to sie potoczy dalej??? a moze mi ktos powie po jakim okresie branie metformaxu były u was efekty????
- agnes123
- Posty: 166
- Rejestracja: 03 sty 2004 01:00
ASIACH moje dzieciaczki są efektem in-vitro,udało nam się za pierwszym razem w białostockiej AM,zabieg wykonał dr .Domitrz,nasz bocianowy ekspert.Naszym problemem były plemniki męża,zarówno ilość jak i ruchliwoś
Kod: Zaznacz cały
,dlatego zdecydowaliśmy się na ISCI,tak więc są to dzieciaczki mojego męża.
[url=http://www.foto.onet.pl/albumy/album.html?id=42401&q=arek_aga1&k=2/]WIKTORIA I OLIWIA[/url] ur.15.07.05r.
- maja197981
- Posty: 29
- Rejestracja: 11 sty 2005 01:00
- Wafel
- Posty: 7455
- Rejestracja: 06 lis 2003 01:00
dlaczego ma pacjentów???? bo ten światek jest maleńki po prostu.....
Mało jest lekarzy o takiej specjalizacji w Wielkopolsce i zazwyczaj scenariusz wygląda tak....
Chodzimy do jakiegoś gina... nie udaje się zajść w ciążę to gin wysyła nas do specjalisty w tej dziedzinie.... a kto nim jest w przypadku problemów plemnikowych??? Jędrzejczak..... I tak łapie kolejne pacjentki....
Po kilku kilkunastu wizytach.... pacjentka odchodzi i szuka dalej.
Na samym boćku mam parę ex pacjentek Jędrzejczaka, które zaliczyły właśnie takie leczenie.... Robi IUI i zapisuje mężom leki... A jak nie wychodzi IUI to robi kolejne IUI nasieniem dawcy.....
Jędrzejczak jest "specjalistą" od IUI dlatego namawia na inseminacje (robi ich nawet kilkanaście... mimo, ze np w Novum nie zaleca się więcej niż 3-5)....
A in vitro... Jeśli miałby je robić w Poznaniu w KNiR to baaaaaaardzo odradzam. Tam skuteczność mają 2%
Zobaczcie listę na podforum jestem w ciąży...o ciążach po IVF / ICSI
..... nie ma tam żadnych dziewczyn po IVF zrobionym w KNiR.... a to mówi samo za siebie
Mało jest lekarzy o takiej specjalizacji w Wielkopolsce i zazwyczaj scenariusz wygląda tak....
Chodzimy do jakiegoś gina... nie udaje się zajść w ciążę to gin wysyła nas do specjalisty w tej dziedzinie.... a kto nim jest w przypadku problemów plemnikowych??? Jędrzejczak..... I tak łapie kolejne pacjentki....
Po kilku kilkunastu wizytach.... pacjentka odchodzi i szuka dalej.
Na samym boćku mam parę ex pacjentek Jędrzejczaka, które zaliczyły właśnie takie leczenie.... Robi IUI i zapisuje mężom leki... A jak nie wychodzi IUI to robi kolejne IUI nasieniem dawcy.....
Jędrzejczak jest "specjalistą" od IUI dlatego namawia na inseminacje (robi ich nawet kilkanaście... mimo, ze np w Novum nie zaleca się więcej niż 3-5)....
A in vitro... Jeśli miałby je robić w Poznaniu w KNiR to baaaaaaardzo odradzam. Tam skuteczność mają 2%
Zobaczcie listę na podforum jestem w ciąży...o ciążach po IVF / ICSI
..... nie ma tam żadnych dziewczyn po IVF zrobionym w KNiR.... a to mówi samo za siebie
Oluś 2006 Alicja 2008 i 3 Aniołki
- edziak10
- Posty: 99
- Rejestracja: 04 sie 2004 00:00
Zgadzam się z Time.Skąd dane na temat skuteczności Knier? Z bociana? Może pacjentki z poznania nie udzielają się tak intensywnie jak te z warszawy czy białegostoku.Mnie nie namawiał na IUI, wręcz przeciwnie, nawet odwodził od niepotrzebnego wydawania pieniędzy, na niektóre badania.I uprzedził że skuteczność in vitro jest w większości klinik podobna(waha się w granicach 25%), Podchodzę niedługo do icsi, i jak każda z nas mam nadzieję że się uda właśnie u dr J.Jeśli nie,
nie będę winić lekarza-ponieważ wiem jakie mam szanse.A jeśli nie miałoby się udać to obojętnie do jak dobrej kliniki miałabym się udać to i tak nic z tego nie będzie.Tak na marginesie- mam znajomą która dwa razy próbowała w kriobanku- i nic.pozdrawiam
nie będę winić lekarza-ponieważ wiem jakie mam szanse.A jeśli nie miałoby się udać to obojętnie do jak dobrej kliniki miałabym się udać to i tak nic z tego nie będzie.Tak na marginesie- mam znajomą która dwa razy próbowała w kriobanku- i nic.pozdrawiam