dziecko z FAS
Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze
-
- Posty: 317
- Rejestracja: 09 kwie 2010 00:00
dziecko z FAS
Od niedawno mam pod opieką 5 miesięcznego chłopca.
Dziecko jest z ciąży alkoholowej, nikotynowej, z niską wagą urodzeniową, operacyjną wadą serca. Poród prawdopodobnie w 36 tc, bo matka ani razu nie była u ginekologa.
Na tą chwilę chłopczyk rozwija się prawidłowo, ale jest pod opieką neurologa, fizjoterapeuty.
Jest bardzo otwarty, kontaktowy, uśmiechnięty.
Czy z Waszego doświadczenia są chętne rodziny by adoptować dzieci z taką historią, czy raczej idą do bazy ogólnopolskiej i zagranicznej?
Odebranie praw prawdopodobnie nastąpi, tylko trudno powiedzieć czy potrwa to pół roku czy dłużej.
Dziecko jest z ciąży alkoholowej, nikotynowej, z niską wagą urodzeniową, operacyjną wadą serca. Poród prawdopodobnie w 36 tc, bo matka ani razu nie była u ginekologa.
Na tą chwilę chłopczyk rozwija się prawidłowo, ale jest pod opieką neurologa, fizjoterapeuty.
Jest bardzo otwarty, kontaktowy, uśmiechnięty.
Czy z Waszego doświadczenia są chętne rodziny by adoptować dzieci z taką historią, czy raczej idą do bazy ogólnopolskiej i zagranicznej?
Odebranie praw prawdopodobnie nastąpi, tylko trudno powiedzieć czy potrwa to pół roku czy dłużej.
- 18.10.2012 - złożenie dokumentów w OA
- 12.06.2013 - kwalifikacja
- 23.10.2013 - :telefon:-mamy synka
- 13.06.2017 - :telefon:-mamy córeczkę
- 24.01.2018 - :telefon:-mamy synka
-
- Posty: 10041
- Rejestracja: 13 kwie 2008 00:00
Re: dziecko z FAS
raczej powinno sie to zakończyć adopcją, poza tym FAS FASowi nierówny - są dzieciaki wysoko funkcjonujące, z wysoką inteligencją, nigdy nie przewidzisz, jaki scenariusz rozwojowy czeka akurat tego malucha. Są dzieciaki, którym 'poszło' w dysmorfię, a rozwój poznawczy i emocjonalny idzie pięknie; są dzieciaki bez dysmorfii, które bardzo słabo funkcjonują.
Generalnie nigdy do końca nie wiadomo, kiedy była prenatalna ekspozycja na alkohol i jakie uszkodzenia spowodowała. Wyjaśnia się to w dużej mierze z latami po prostu - pytanie, czy znajdą się chętni rodzice, aby przejsć tę drogę z tym dzieckiem.
Z doświadczenia innych RZ obstawiałabym, że się znajdą
-- 07.02.2018, 22:10 --
btw. bo mi się własnie przypomniało, kiedy wczytywałam się w badania naukowe nad FASem i sprawdzałam metaanalizy, dość jasno (i dla mnie zaskakująco) wynikało z nich, że dzieci matek regularnie pijących radziły sobie rozwojowo lepiej, niż dzieci matek, którym zdarzyło się okazjonalne, ale duże spożycie (impreza, imieniny etc.). Nie jestem neurolożką, nie zajmuję się neurobiologią i nie umiem tego zinterpretować, ale wynikałoby z tego, że być może istnieje jakiś poziom adaptacyjny płodu na regularne ekspozycje alkoholowe plus genetyczna odporność (ta zapewne jednostkowa i nigdy oczywiscie nie wiadomo, który płód ją ma i na jakim poziomie ja ma), które wyjaśniałyby ten fenomen.
Generalnie nigdy do końca nie wiadomo, kiedy była prenatalna ekspozycja na alkohol i jakie uszkodzenia spowodowała. Wyjaśnia się to w dużej mierze z latami po prostu - pytanie, czy znajdą się chętni rodzice, aby przejsć tę drogę z tym dzieckiem.
Z doświadczenia innych RZ obstawiałabym, że się znajdą
-- 07.02.2018, 22:10 --
btw. bo mi się własnie przypomniało, kiedy wczytywałam się w badania naukowe nad FASem i sprawdzałam metaanalizy, dość jasno (i dla mnie zaskakująco) wynikało z nich, że dzieci matek regularnie pijących radziły sobie rozwojowo lepiej, niż dzieci matek, którym zdarzyło się okazjonalne, ale duże spożycie (impreza, imieniny etc.). Nie jestem neurolożką, nie zajmuję się neurobiologią i nie umiem tego zinterpretować, ale wynikałoby z tego, że być może istnieje jakiś poziom adaptacyjny płodu na regularne ekspozycje alkoholowe plus genetyczna odporność (ta zapewne jednostkowa i nigdy oczywiscie nie wiadomo, który płód ją ma i na jakim poziomie ja ma), które wyjaśniałyby ten fenomen.