Pozbawienie praw rodziców

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

wako
Posty: 356
Rejestracja: 12 paź 2014 19:54

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: wako »

Pikuś Incognito pisze:Czy jeżeli nie byłoby jej stać na adopcję, to po ponad trzech latach pobytu dziecka w kochającej rodzinie, należałoby umieścić je w innej (również kochającej) rodzinie adopcyjnej? Mam wątpliwości.
Nie, oczywiście, że nie. Stoję raczej na stanowisku, że nie należy dopuszczać do tak długich pobytów dziecka w RZ bez uregulowania sytuacji prawnej. Nie ma wtedy takich problemów i dylematów. Pomijam już fakt, że dziecko mogłoby trafić do adopcji. Nie jest to jeszcze tak złe rozwiązanie jak powrót do RB, która zainteresowanie markuje, ma chwilowy zryw, a sędzia daje jej kolejną szansę. Dziecko wraca tylko po to, żeby za parę miesięcy znowu znaleźć się w punkcie wyjścia. Dlatego tak bardzo popieram danie określonego czasu na zmianę w życiu RB.
agarz pisze: w związku z tym,że mama kontaktuje się od czasu do czasu telef.- nasz pcpr( inny niż w msc. wcześniejszego pobytu dziecka) twierdził,że nie ma podstaw do wystąpienia o odebr. praw mamie.Niestety wiemy,że u nas przy takim kontakcie z dzieckiem, szans na odebr. praw rodzicowi nie ma a byłaby z tego tylko wojna z matką.
Dla mnie taka sytuacja to jakieś nieporozumienie! Co z tego, że matka od czasu do czasu zadzwoni skoro nic w jej życiu się nie zmienia i nie ma szansy na powrót dziecka. U nas jest inaczej. Nawet jeżeli rodzina bio odwiedza dziecko, a niczego nie zmienia w swoim życiu, sąd odbiera władzę i dzieci zgłaszane są do adopcji. Dotyczy to zwłaszcza dzieci małych.
agarz bardzo współczuję sytuacji. Na szczęście nie wszystko jeszcze przegrane. Mam nadzieję, że sędzia będzie miał minimum zdrowego rozsądku i nie przywróci dziecka do rodziny bio. Warto o to zawalczyć, powołać się na więzi, na brak kontaktu z RB. Trzymam kciuki, pisz jak się sprawy toczą.
agarz
Posty: 94
Rejestracja: 30 lis 2006 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: agarz »

Pikuś Incognito i wako dziękujemy za wsparcie i bardzo cenne dla nas podpowiedzi. Oczywiście prowadzimy "rejestr" kontaktów tel. mamy biol. W chwili obecnej sąd miejsca wcześniejszego zamieszkania dziecka przerzucił sprawę do naszego w związku z msc. zamieszkania dziecka.Chcemy zrobić max. wszystko co możemy aby pomóc dziecku. Niestety wiemy,że środowisko do którego miałoby ewent. powrócić nie będzie dla niego dobre. Ok. półtora roku temu odebrano z niego przyrodnie starsze rodzeństwo, które w tym momencie stacza się- jest MOW-ie, na leczeniu psychotr. nic z tego dobrego nie wynikło. A pozostało kilka lat dłużej w tej rodzinie. Boję się,że w dobie nagonki medialnej na rodz. zast.- dziecko zostanie przerzucone z powrotem do niby skrzywdzonej zabraniem dziecka rodziny. Fakt -jest bieda ale ona wynika z nałogu alkoholowego i tego,że alkohol ceni się bardziej niż własne dzieci. Jednak jeśli chodzi o sytuację rodz. zast. to nie będzie pikiet i szału w tv. bo to "tylko rodz. zast"-co często słyszymy w naszym pcpr. "Tylko"-a dla nas aż- bo nie sposób opiekując się taki czas dzieckiem nie pokochać go całym sercem.Próbowaliśmy działać w kier. odebr. praw ze skutkiem opisanym wcześniej.
Jesteśmy rodziną zast. także dla 2 rodzeństwa, które trafiło do nas po jakimś czasie od pierwszego, mamy też własne biol. dzieci. Wszystkie dzieci są z nami i ze sobą związane- nie traktowaliśmy się jak jakiś dziwny twór o nazwie rodz. zast. -jesteśmy po prostu rodziną . Wiem,że dla rodzin zast. powinno być to nastawienie na tymczasowość- ale żadne instyt. nie kwapiły się z odebr. praw rodzicom.
I nie jest naszym celem "przetrzymywanie" dzieci aby nie dać im szansy na adopcję po prostu instyt. nie chcą podejmować decyzji o odebr. praw ich rodzicom.Czasem mam wrażenie,że r. z są dla niektórych trochę podejrzane- niestety spory wkład w tą sytuację mają media i ich wykrzywiony przekaz.
Jeśli macie pomysły co możemy ze swojej str. zrobić aby ratować to dziecko to podpowiadajcie proszę. Miałam nawet pomysł aby poprosić o rozmowę w sądzie- nie chcę się jednak wyrywać z niczym aby nie pogorszyć sytuacji.
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: Pockahontas »

agarz, nie wiem jak u was sędziowie patrzą na konsultacje indywidualne, często dla stron jest to zupełnie niemożliwe, ale znam sędziów, którzy wręcz życzą sobie poznać wnioskodawców poza salą rozpraw i praktykują to na swoich dyżurach. Doþoki nie ustalisz kto ma waszą sprawę i jakie są jego preferencje, radziłabym się nie wyrywać.
To co możesz zrobić, to opisać historię pobytu dziecka u was idołączyć do akt przed sprawą. Ważne, żeby opis był zwięzły i krótki - od kiedy, z jakiego powodu, kontakty z rb najlepiej w punktach z datą, jakie problemy na wejście miało dziecko i w jaki sposób mu pomogliście, w sentencji 2 zdania o więziach i uzasadnienie pomysłu o adopcji. Forma jest ważna, by sędzia zechciał się wczytać.
Możecie wnioskować o badanie więzi, choć to zostawiłabym jako ostateczność. Możecie przekonać do waszych racji kuratora, który na pewno będzie do sprawy przydzielony - rzeczowo o wszystkim opowiedzieć, zaprezentować się od najlepszej strony jako rodzina. Jego głos będzie najważniejszy w sprawie.
Możecie rozmawiać z mopsem - nawet jeśli dla nich to "tylko" rz i nie są za pozbawieniem praw, ważne żeby wam jako rz wystawili jak najlepszą opinię odnośnie sprawowania opieki nad dzieckiem.
asafavidan
Posty: 78
Rejestracja: 07 paź 2015 21:43

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: asafavidan »

Pikuś Incognito pisze: Czym więc jest stan, w którym dziecko ma uregulowaną sytuację prawną? Krótko mówiąc, jest to sytuacja, gdy w stosunku do dziecka nie toczy się żadne postępowanie. Oznacza to, że większość dzieci będących w rodzinach zastępczych długoterminowych oraz prawie wszystkie przebywające w domach dziecka, DPS-ach, czy też innych placówkach, mają uregulowaną sytuację prawną.

W takim razie (kierując się zapisem ustawy), PCPR-y nie mogą wnioskować do sądu o uregulowanie sytuacji prawnej dla wszystkich dzieci z rodzin zastępczych, ale tylko tych, gdzie minęło 18 miesięcy od odebrania dzieci rodzicom biologicznym , a ci nadal są ich opiekunami prawnymi i nic nie robią w kierunku ustabilizowania swojego życia.
Nie zgodzę się.
Odn. pierwszego w.w. akapitu:
nietoczące się postępowanie to najczęściej właśnie brak uregulowania sytuacji prawnej. Tak jest np w naszym przypadku. Dziecko jest u mnie w RZ, nie toczy się postępowanie, a jego sytuacja jest daleka od uregulowanej.
Moim zdaniem, po przemyśleniu wszystkiego i wczytania się w wiele wypowiedzi, sytuacja dziecka jest uregulowana, kiedy jest jasny jego stan prawny. A konkretnie, jasna na linii dziecko - rodzice biologiczni. Czyli albo mają oni pełnię praw (a nie ograniczone prawa) albo tych praw nie mają wcale (czyli są pozbawieni). Nie odnosi się to uregulowanie do sytuacji prawnej na linii dziecko - RZ, a przynajmniej nie w pierwszym rzędzie.
Przecież to dzieci z uregulowaną sytuacją prawną kierowane są do adopcji.
Każdy stan pośredni (ograniczenie praw w mniejszym lub większym stopniu) to jest sytuacja nieuregulowana.
Dla mnie uregulowanie sytuacji ma także coś z definitywności i ostateczności, ale może nadinterpretuję.
Takie jest moje spojrzenie na to, rozumienie tego zagadnienia.

Odnoście drugiego akapitu.
Uważam, że niektórzy (w tym mój mops) błędnie interpretują te magiczne 18 m-cy jako pierwszy możliwy termin do uregulowania sytuacji. Jeśli rodzice nic ze sobą nie robią "tylko" się spotykają z dzieckiem, a ma to np negatywny wpływ na psychikę dziecka - wcale nie trzeba czekać 18 m-cy. Nie wiem czemu MOPSY, PCPRy itd. tak się tego kurczowo trzymają, boją się podjąć jakieś kroki jak diabeł święconej wody. I tak czekają do tych 18 m-cy, albo i dłużej.
Niejednokrotnie już dużo wcześniej sytuacja jest nadająca się do złożenia jakiegoś wniosku, ale nikt się nie kwapi.
Zgodzę się co do głównego przesłania - wniosek o uregulowanie pójdzie pewnie w odniesieniu do każdego dziecka, co do którego przez ostatnie 18 m-cu nie było żadnych poczynań idących w kierunku uregulowania (np. rodzice mogliby złożyć wniosek o przywrócenie pełni praw i już jest to postępowanie mające na celu uregulowanie sytuacji).
agarz
Posty: 94
Rejestracja: 30 lis 2006 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: agarz »

Pockahontas wszystko o czym piszesz jest ważne i na pewno się przyda. Dzięki. A jak myślicie czy zbierać jakieś opinie? Mamy kontakt z ośr. gdzie jest rodzeństwo, mamy opinię psychologa n.t dziecka po trudnych syt.związanych z rozmową z mamą, możemy mieć opinię z przedszkola.Czy coś takiego też można dołączyć?
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: Pockahontas »

agarz, jak najbardziej posiłkujcie się czym tylko możecie. Sądy opierają sie na papierkach, więc im więcej opinii na plu dla was i na minus dla rb, tym łatwiej wam będzie osiągnąć cel.
Radzę te opinie zebrać i dołączyć do akt przynajmniej 2 tygodnie przed terminem sprawy, by sędzia miał szansę się z nimi zapoznać. Przedłożenie ich dopiero na sali może zaskutkować tym, że zostaną jedynie pobieżnie przejrzane z braku czasu.
Pikuś Incognito
Moderator
Posty: 452
Rejestracja: 29 gru 2015 22:11

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: Pikuś Incognito »

Prawdę mówiąc, im więcej czytam, zarówno posty na tym wątku, jak też inne dostępne artykuły w temacie rodzicielstwa zastępczego, tym coraz mniej rozumiem pewne kwestie. Zaczynam się gubić i bywa, że w pewien sposób przeczę sam sobie w różnych komentarzach.
Niestety mam problem z definicją frazy: „uregulowanie sytuacji prawnej dziecka”. Czytając powyższe posty, mam wrażenie, że nie jest to tylko moja przypadłość. To zdanie pojawia się bez przerwy, a nigdzie nie zostało zdefiniowane. Przejrzałem ustawę o rodzicielstwie i pieczy zastępczej oraz kodeks rodzinny. I co? Nic. Przeczytałem kilka artykułów pisanych przez prawników. Dla niektórych uregulowaniem sytuacji prawnej jest umieszczenie dziecka w rodzinie zastępczej, dla innych tylko pełne prawa do dziecka (władza rodzicielska), nawet z pominięciem funkcji opiekuna prawnego. Jeżeli ktoś zna jakiś „paragraf” tłumaczący to sformułowanie, to byłbym wdzięczny za jego zacytowanie.
Prawdę mówiąc skłaniam się ku stwierdzeniu, że dziecko ma uregulowaną sytuację prawną tylko wtedy, gdy znajduje się w rodzinie biologicznej lub adopcyjnej. Każda inna sytuacja powoduje, że pojawiają się logiczne sprzeczności. Przykładowo, gdyby dziecko będące w rodzinie zastępczej miało uregulowaną sytuację prawną, to jak można by wnosić o jej uregulowanie (byłby to jakiś paradoks, masło-maślane).
Pozwolę więc sobie jeszcze raz w krótkich słowach przedstawić mój tok rozumowania w zakresie procedur obowiązujących w trakcie sprawowania opieki zastępczej. Starałem się nie wtrącać słów z mowy potocznej, aby wszystko było jednoznaczne. Spróbowałem zebrać w całość szereg opinii i własnych doświadczeń. Jeżeli się mylę, to proszę o sprostowanie.

1. Dziecko zostaje odebrane rodzicom biologicznym i zostaje umieszczone w rodzinie zastępczej. Na tym etapie cały czas toczy się postępowanie w sądzie. Mają miejsca spotkania (co 3 miesiące) w PCPR-ach mające na celu ocenę aktualnej sytuacji dziecka. Biorą w nich udział pracownicy organizatora pieczy zastępczej, opieki społecznej, ośrodków adopcyjnych, psycholodzy, rodzice zastępczy i biologiczni dziecka. Sąd wyznacza kolejne rozprawy (mniej więcej co 3-4 miesiące), na których analizuje proces „naprawy” rodziców biologicznych i na każdej z nich podejmuje decyzję o odebraniu praw rodzicielskich, powrocie do rodziny biologicznej lub odracza sprawę. PCPR ma prawo wnioskować o uregulowanie sytuacji prawnej (wskazując zarówno na odebranie praw rodzicielskich, jak też w niektórych przypadkach, na powrót do rodziny biologicznej). W większości przypadków PCPR jeszcze niczego nie sugeruje, a jedynie opiniuje, posiłkując się wywiadem przeprowadzonym w rodzinie zastępczej, rozmowami z rodzicami biologicznymi oraz wnioskami wypływającymi ze wspomnianych wyżej posiedzeń zespołów do spraw oceny sytuacji dzieci.

2. Mija 18 miesięcy od odebrania dziecka rodzicom biologicznym. Zgodnie z ustawą: „Organizator rodzinnej pieczy zastępczej składa do właściwego sądu wniosek wraz z uzasadnieniem o wszczęcie z urzędu postępowania o wydanie zarządzeń wobec dziecka celem uregulowania jego sytuacji prawnej”.
Ale co to oznacza? Jest do tego zobligowany? Prawdopodobnie regulują to wewnętrzne przepisy PCPR-ów. Gdyby było to obligatoryjne, to już od dawna wnioski takie kierowane byłyby do sądów. PCPR-y podchodzą do tematu bardzo indywidualnie. Niektóre nie robią nic, inne kierują do sądów wnioski tylko tych dzieci, których rodzice zastępczy o to wystąpią, bo mają w planie adopcję swojego dziecka zastępczego. Jest też grupa PCPR-ów, które można powiedzieć „hurtem” występują do sądu o uregulowanie sytuacji prawnej wszystkich dzieci będących w rodzinach zastępczych.
Niezależnie od tego czy wniosek PCPR-u wpłynie czy nie, postępowanie cały czas trwa (nie ma znaczenia, czy sądy wyznaczają kolejne rozprawy, czy nie). Może ono być zakończone tylko w przypadku decyzji sądu o powrocie do rodziny biologicznej lub decyzji o odebraniu praw rodzicielskich rodzicom biologicznym.

3.Sąd odbiera prawa rodzicielskie rodzicom biologicznym. Informacja ta przekazana zostaje do ośrodka adopcyjnego (w tym przypadku nie ma dobrowolności – każde dziecko wolne prawnie, niezależnie w jakiej rodzinie aktualnie przebywa, musi być zgłoszone w ośrodku adopcyjnym). Ten rozpoczyna proces kwalifikacji dziecka do adopcji. W szczególnych przypadkach (na przykład gdy rodzicami zastępczymi jest rodzina dziecka, albo dziecko ma bardzo silne więzi z rodzicami zastępczymi), dziecko nie zostaje zakwalifikowane do adopcji, pozostaje nadal w rodzinie zastępczej. Bywa, że istnieją naciski na zostanie rodziną adopcyjną – ale nie ma takiego obowiązku.
Ale czy w tym przypadku (gdy dziecko nie zostanie zakwalifikowane do adopcji), sytuacja prawna dziecka jest uregulowana? Przecież dziecko cały czas przebywa w bazie danych ośrodka adopcyjnego. Teoretycznie OA w każdej chwili może wznowić proces kwalifikacji (uznając na przykład, że zmieniła się sytuacja bytowa rodziny zastępczej).

Podsumowanie:
W zasadzie mam tylko jeden wniosek. Rodzice zastępczy muszą liczyć się z tymczasowością. Opiekują się dziećmi, dla których celem jest powrót do rodziny biologicznej lub adopcja.
Czy wszyscy są na to gotowi?
Nie pytaj "dlaczego?". I tak nie uzyskasz odpowiedzi.



Adres bloga o naszym pogotowiu:

http://pikusincognito.blogspot.com
agarz
Posty: 94
Rejestracja: 30 lis 2006 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: agarz »

Pikuś Incognito -dobre pytanie, zadumałam się .
Pierwsze dziecko-jak pisałam- trafiło do nas do r.z z inform. instyt., że nie ma szans powrotu do rodziny bio i jak syt. się wyjaśni to możliwa będzie adopcja. Jest jak powyżej.Dziecko jest u nas "od pieluszki", identyfikuje się z rodziną, właściwie nie zna rodziców bio- chociaż na ich temat wie od nas to co możliwe dla kilkuletniego dziecka. I zapewniam- nie są to łatwe rozmowy. Mamę bio nazywa mamą X(imię), znikomy kontakt tel. jest. Rozmowy z mamą też nie należą do łatwych- dużo pretensji, podejrzliwości, wzbudzanie konf.lojalności itd. To dla dziecka ta syt. jest najtrudniejsza.Mamy pewność,że syt. powrotu do rodziny to będzie dramat i porażka- co widać u starszego rodzeństwa. Naszej zgody na tymczasowość brak- jest niepewność co dalej.
Rodzeństwo które trafiło do nas później- dzieci z d.d, z różnymi traumami,zaburzeniami, Fas- sami wiecie. Sytuacja rodzinna wiadoma- alkohol, sporo rodzeństwa- część w adopcji, część sami nie wiemy gdzie - powrót do r. bio- adopcja? syt. dzieci w zawieszeniu- instyt bez reakcji, czas płynie- dzieci siłą rzeczy wrastają w tą rodzinę, mają swoich kolegów, szkołę ...Jeśli ktoś teraz podejmie decyzję,że odbiera ich rodzicom( różnym- bo różni ojcowie) prawa i dzieci trafiają do adopcji i oczywiście jest pewność,że zostaną otoczone miłością to w tym momencie chyba taka gotowość na tymczasowość jeszcze jest- ale za chwilę...sama nie wiem...
wako - pisze, że u nich takie syt. są nie do pomyślenia,że decyzje podejmowane są stosunkowo szybko i to jest chyba właśnie dobre rozwiązanie, bo upływający czas przynosi najwięcej dylematów i tu nie chodzi tylko o zgodę na tymczasowość u rodz. zast.- czy "gotowe na tymczasowość" po długim czasie pobytu w r.z są dzieci ...
Awatar użytkownika
beatusia80
Posty: 31
Rejestracja: 20 sty 2010 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: beatusia80 »

Widzę, że kilka dni mnie tu nie było, a rozgorzała prawdziwa dyskusja. Burza - można by rzec, burza mózgów. Poruszając ten temat chciałam właśnie dowiedzieć się czegoś z waszych doświadczeń, waszych praktyk. Bo prawo mamy jedno??!! Wygląda na to,że nie. Generalnie wszystko sprowadza się do jednego - co kraj to obyczaj. Dobrze,że możemy się wymienić naszymi doświadczeniami. Mój PCPR uznał, że z końcem lutego zrobi okresową ocenę i dopiero po tym wystąpi z wnioskiem o odebranie praw. Co ma jedno do drugiego? Nie wiem. Kolejne miesiące uciekną na sklecenie dokumentacji, posłanie i przyjęcie wniosku, a potem wyznaczenie terminu rozprawy. Jakie szopki czekają w sądzie? - tego też nie wiem. Trochę krucho u mnie z cierpliwością w takich sytuacjach. Jedna rzecz mnie pocieszyła- występujemy do sądu do powiatu z którego młody pochodzi. Może to lepiej, bo dla jego rodzeństwa sędzina już prawa odebrała kilka lat wcześniej, a rodzinka jest znana.
Agarz-działaj. Trzymam kciuki.Ktoś musi wreszcie pomyśleć i zrobić porządek.
asafavidan
Posty: 78
Rejestracja: 07 paź 2015 21:43

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: asafavidan »

Wg przepisów właściwy jest sąd w miejscy zamieszkania dziecka. U nas sąd miejsca pochodzenia dziecka uznałby że jest niewłaściwy i tak czy tak przesłałby akta do sądu wg miejsca zamieszkania obecnego. Nie wiem, czy wasz też tak nie postąpi??
Awatar użytkownika
beatusia80
Posty: 31
Rejestracja: 20 sty 2010 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: beatusia80 »

Też się nad tym zastanawiałam.Rozmawiałam z kuratorką i twierdzi,że nie. Ale co wyjdzie w praniu... :alien:
Kalka58
Posty: 148
Rejestracja: 19 maja 2011 22:15

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: Kalka58 »

Sprawy dotyczące dziecka, te dotyczące kontaktów czy adopcji toczą się w miejscu zamieszkania dziecka bądź osoby mającej opieke prawną nad dzieckiem, sprawą dotyczącą pozbawienia praw rodziców powinna według mojej wiedzy toczyć się w miejscu ich zamieszkania, ponieważ dotyczy ich a nie dziecka.
agarz
Posty: 94
Rejestracja: 30 lis 2006 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: agarz »

beatusia80 dzięki za wsparcie.Dobrze byłoby gdyby w naszym przypadku zwyciężył rozsądek i tak jak pisał Pikuś Incognito - wniosek rodziców o przywrócenie praw niejako "wymusił" reakcję odwrotną. Ale co będzie nie wiemy- też brak mi czasem cierpliwości i mam trochę obaw(chociaż mamy potwierdzenie ,że w rodzinie biol.nic się nie zmieniło na plus).Jeśli chodzi o wniosek to u nas było tak,że - sąd msc. pochodzenia dziecka w którym wniosek złożyli rodzice biol.przesłał wniosek do sądu msc. zamieszkania dziecka.
agarz
Posty: 94
Rejestracja: 30 lis 2006 01:00

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: agarz »

Witam po przerwie. Dzisiaj mieliśmy rozprawę- rodzice biol. się stawili- zapowiadają ,że chcą się zmienić i proszą aby sąd dał im szansę. Nie mieli pozytywnej opinii kuratora, a z inf. mops wynika,ze nadal naduzywają ale zaprzeczają twierdząc,że nie piją. Sąd zlecił badania w rodk( dawniej- a nie pamiętam nazwy teraz).Możecie podpowiedzieć czego się spodziewać? Jak przygotować dziecko na spotkanie z mamą ? Dodam tylko,że ze str. sądu padło pytanie czy rodzice dzisiaj odwiedzą dziecko ( nie widzieli go -ojciec prawie 5lat i przez ten czas się nie kontaktował, matka prawie 4 kontakt tylko telef.)- oczywiście odpowiedzieli,że tak i pytali o to po rozprawie. Ale mieliśmy szczerze mówiąc spore wątpliwości- dziecko nie było przygotowane do spotkania bo się nie spodziewaliśmy się takiej "chęci", poza tym byłoby to w godz. popołudniowych u nas w domu - tak znienacka, a są tu jeszcze inne dzieci więc odmówiliśmy. Myślę,że wykorzystają to przeciwko nam twierdząc,że utrudniliśmy kontakt.Proszę Was o podpowiedzi.
izabelam
Posty: 155
Rejestracja: 08 gru 2010 23:27

Re: Pozbawienie praw rodziców

Post autor: izabelam »

Agarz, poczytałam Twoje posty od początku. Nasunęło mi się parę pytań:
Dlaczego ojciec nie został pozbawiony praw, gdy dziecko przebywało w pogotowiu, skoro go tam nawet nie odwiedzał?( z tego co napisałaś później tez nic w tym kierunku nie robił)
Dlaczego nie została rozpoczęta procedura pozbawienia praw w momencie, gdy dziecko było w pogotowiu? ( było wtedy bardzo małe)
Jeżeli nikt nie odpowiedział sobie na te pytania, to po co zabierano dziecko rodzicom?
Dlaczego rozdzielono rodzeństwo? (coś o nim wspominałaś)
Przeczytałam w twoim poście dwa zdania wykluczające się: nie ma szans powrotu do rodziny i -przy takim kontakcie z mamą nie ma szans na odebranie praw.

Nie pytam ,żeby się czepiać, ani narzekać na instytucje ( bo wynika jasno,że nawalił PCPR), ale warto zadawać na zespołach pytania, żeby wiedzieć jaka jest faktyczzna sytuacja dziecka. I co planuje PCPR.

Tak na marginesie ciekawa jestem jak załatwiasz wszystkie sprawy związane z dzieckiem: przedszkola, szkoły, lekarzy, wyjazdy. Jeżeli RB nie są pozbawieni praw, musisz mieć ich zgodę na wszystko. Jeżeli ją masz, to oni w ten sposób uczestniczą w życiu dziecka. Sama niedawno zdałam sobie sprawę,że zapisywałam wszystkie dzieci do szkoły bez zgody RB. A to jest bezprawne. I o tym nie wiedziałam, bo instytucja z którą współpracuję twierdzi, że to nie ma znaczenia. A ma. Współpraca z rodziną niewydolną polega ( moim zdaniem) na tym ,że RZ koordynuje wychowanie dziecka i próbuje włączyć w to RB. Jeżeli oni są niechętni, nie współpracują, są powody do pozbawienia praw. Telefon od czasu do czasu to tylko jeden z elementów. ( ale Wako już o tym napisała). Chociaż swoje zdanie na temat wpływu tych telefonów na dzoecko tez możesz dołączyć do akt. Nie wiem , czy piszesz miesięczne sprawozdania z kontaktów dziecka z rodzicami. to jest pomocne. Czas mija, zapomina sie wiele szczegółów, które mogą być istotne na sprawie. RB ciężko potem odnieść się do określonej sytuacji, jezeli oczywiście nie interesują się swoim dzieckiem. Dla Sądu takie informacje są bezcenne. Mogę Ci jeszcze doradzić , że masz prawo wglądu w akta sprawy, którą założyli RB. Zobaczysz na jakiej podstawie oni chcą odzyskac dziecko. Będziesz mogła lepiej się do tego przygotowac. Jezeli nie ma współpracy TY-PCPR , to nie musisz swoich opini wysyłac za ich pośrednictwem. Wystarczy podać nr akt i wysłać pocztą do Sądu. ( ktoś już chybaa o tym wspominał)

Jeżeli PCPR tylko odbiera dziecko bez koordynowania jakiejkolwiek współpracy z RB , nie wysyłając wniosku o odebranie praw po ustawowym czasie, jet to tworzenie RZ jako przechowalni dla dzieci. Konsekwencją są tylko takie sytuacje , o których pisze Agarz.

Myslę, ze warto też, gdy RZ czuje sie bezradna, żeby skontaktowała się z juz istniejącym Stowarzyszeniem RZ. Często tam mają już rady na podobne sytuacje.

Męczy mnie już czytanie o rodzicielstwie zastępczym jako tych, co przetrzymuja dzieci dla kasy, lub jako święci , misjonarze, którym przeszkadzaja tylko instytucje. Prawda jest zawsze po środku. ( mówię z własnego doświadczenia)
Kiedyś tez uważałam, że nie powinno obarczać się RZ odpowiedzialnośćią za to , co dzieje się z dziećmi po odebraniu. Kochani, przeczytajcie swoje umowy, przeczytajcie kodeks rodzicielstwa zastępczego. To po prostu należy do naszych obowiązków. Nie wystarczy głaskać dziecko i mówić ,że wszystko będzie ok.

Do RODK nie ma potrzeby sie przygotowywać, oni robią po prostu opinię na podstawie obserwacji i wywiadu z Tobą i RB. Jedynie co warto zrobic , to spisac swoje spostrzeżenia i opinie o RB i dziecku, żeby nie zapomnieć informacji, które są dla Ciebie istotne.

Aga kibicują Ci i mam nadzieję,że dziecko bedzie miało z Wami stabilny dom , a nie będzie się tułac w przyszłości po instytucjach.

Dopisze jeszcze swoje zdanie o tej nieszczęsnej nieudanej próbie spotkania RB z dzieckiem. Jeżeli odstęp czasu między spotkaniami z RB jest długi i te spotkania mogą w jakiś sposób negatywnie wpłynąć na dziecko , w takim wypadku organizuje je się w PCPRze przy obecności psychologa. Jego tez warto zapytać jak dziecko na to pzrygotowac.
iza
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”