RZ a dzieci biologiczne
Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
RZ a dzieci biologiczne
Witam, nosimy się z zamiarem zostania RZ niespokrewnioną. Oczekujemy na szkolenie. Mamy dwoje własnych dzieci (pocz. szk.podst. i gimnazjum). Cały czas nurtuje mnie myśl, jak dzieci biologiczne reagują na przyjęcie dziecka do RZ? Jak je przygotować na nowego lokatora, do tego takiego, który ma jakieś problemy zdrowotne, czy emocjonalne? Czy dzieci biol. są zazdrosne? Jak postępować, żeby nie poczuły się odrzucone, mniej kochane? Czy dzieci własne i te w RZ traktować tak samo, na tych samych prawach (obowiązki, przywileje itd)?
Bardzo proszę o podpowiedzi osoby mające takie doświadczenia.
Bardzo proszę o podpowiedzi osoby mające takie doświadczenia.
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
maciejowa strasznie trudne pytanie, twoje dzieci są już dość duże dużo łatwiej jest im wszystko wytłumaczyć; z mojego doświadczenia wynika że najważniejsza jest rozmowa, starsze dziecko spokojnie wiele zrozumie;
kiedyś tu na forum zostałam źle potraktowana, żeby nie napisać zlinczowana za swoje zdanie na temat traktowania dzieci w rz, ale napiszę je ponownie
mam troje własnych dzieci i ośmioro przyjętych, wszystkie są równo traktowane w zakresie obowiązków i dyżurów, jedzą te same posiłki, mają takie same kanapki do szkoły i możliwość spędzania czasu wolnego czy rozwijania swoich zainteresowań, wszystkich obowiązuje ta sama zasada kieszonkowego i tak samo kupuję im ubrania czy wyposażenie potrzebne do szkoły ... ale ...
zabieram czasami tylko swoje dzieci na zakupy, do kina czy po prostu na spacer, mają dodatkowe pieniądze np od dziadków
to na wstępie mogłabym pisać bez końca, nie będę zaśmiecać
pytaj co chcesz wiedzieć
kiedyś tu na forum zostałam źle potraktowana, żeby nie napisać zlinczowana za swoje zdanie na temat traktowania dzieci w rz, ale napiszę je ponownie
mam troje własnych dzieci i ośmioro przyjętych, wszystkie są równo traktowane w zakresie obowiązków i dyżurów, jedzą te same posiłki, mają takie same kanapki do szkoły i możliwość spędzania czasu wolnego czy rozwijania swoich zainteresowań, wszystkich obowiązuje ta sama zasada kieszonkowego i tak samo kupuję im ubrania czy wyposażenie potrzebne do szkoły ... ale ...
zabieram czasami tylko swoje dzieci na zakupy, do kina czy po prostu na spacer, mają dodatkowe pieniądze np od dziadków
to na wstępie mogłabym pisać bez końca, nie będę zaśmiecać
pytaj co chcesz wiedzieć
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
Logistycznie rozumiem Bardziej mi chodzi emocjonalnie, jak traktować. Przykład...hmmm...DB np. wieczorem chce zasypiać ze mną, albo pogadać, a DZ marudzi w tym czasie i dopomina się uwagi. Nie rozdwoję się Iść do swojego, czy do tego z zew??? Jedno może się poczuć odrzucone, drugie-gorzej traktowane
Pewnie zależy też od tego, w jakim wieku dziecko/dzieci do mnie trafią. Bo co innego nastolatek, a co innego 3- czy 5-latek
Pytań mam setki codziennie
A najczęstsza obawa, czy nie skrzywdzę tym swoich dzieci, pozbawiając je jakiejś części mojej uwagi, czasu itd. I robiąc im życiową rewolucję jakby nie patrzeć...
Pewnie zależy też od tego, w jakim wieku dziecko/dzieci do mnie trafią. Bo co innego nastolatek, a co innego 3- czy 5-latek
Pytań mam setki codziennie
A najczęstsza obawa, czy nie skrzywdzę tym swoich dzieci, pozbawiając je jakiejś części mojej uwagi, czasu itd. I robiąc im życiową rewolucję jakby nie patrzeć...
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
nie umiem tu przekazać żadnej zasady ani porady co zrobić żeby "nie pogubić swoich dzieci"maciejowa pisze:A najczęstsza obawa, czy nie skrzywdzę tym swoich dzieci, pozbawiając je jakiejś części mojej uwagi, czasu itd. I robiąc im życiową rewolucję jakby nie patrzeć...
na pewno należy pamiętać że mamą jesteś tylko dla swojego dziecka, dzieci przyjęte mają swoje rodziny mniej lub bardziej zaangażowane w ich życie; nie uda ci się im nigdy ani zastąpić mamy ani spowodować żeby dzieci przestawały dawać rodzinie biologicznej kolejne szanse mimo wielu rozczarować; ty otrzesz łzy po kolejnej porażce a uśmiech i radość z sukcesu już nie będzie jedynie twoim udziałem;
w tych technicznych zwykłych codziennych czynnościach pokazujesz swoim dzieciom że są najważniejsze; wieczorem przy tym zasypianiu np ustalasz ze swoim dzieckiem że np o 20.30 będziesz już tylko jego - wiem że nie zawsze się da, ale jasny komunikat że pamiętasz, kochasz i wspierasz jest ważny
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
Dziękuję za odp. Trochę lepiej mi się w głowie wszystko ułożyło.
Jeszcze jedno pytanie: czy jak będę już miała uprawnienia RZ to mogę wystąpić do MOPS o konkretne dziecko np. z DD? Czy to loteria i MOPS narzuca/wybiera dzieci?
Jeszcze jedno pytanie: czy jak będę już miała uprawnienia RZ to mogę wystąpić do MOPS o konkretne dziecko np. z DD? Czy to loteria i MOPS narzuca/wybiera dzieci?
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
zgodnie z ustawą zawsze musisz wyrazić zgodę na przyjęcie dziecka, więc mops owszem proponować może wszystko ale to ty określasz swoje możliwości i mniej lub bardziej się ich trzymasz
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 04 sty 2014 02:39
Re: RZ a dzieci biologiczne
Maciejowa, to zależy od MOPS-u. Są takie, które pozwalają na "znalezienie" dziecka w DD, ale są też takie, że absolutnie się na to nie zgadzają i same proponują dzieci.
-
- Posty: 525
- Rejestracja: 23 lip 2009 00:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
wydobycie dziecka z dd graniczy z cudem, więc na to bym nie liczyła. Co prawda sąd podejmuje decyzję, gdzie umieszcza dziecko, ale nie podsiadając danych osobowych nie możesz złożyć wniosku do sądu. Domy dziecka nie są skłonne by oddawać dzieci do rz...wiem to z autopsji.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
Dlaczego??? Przecież są przepełnione!!!dana6 pisze:wydobycie dziecka z dd graniczy z cudem, więc na to bym nie liczyła. Co prawda sąd podejmuje decyzję, gdzie umieszcza dziecko, ale nie podsiadając danych osobowych nie możesz złożyć wniosku do sądu. Domy dziecka nie są skłonne by oddawać dzieci do rz...wiem to z autopsji.
-
- Posty: 755
- Rejestracja: 16 kwie 2012 19:38
Re: RZ a dzieci biologiczne
Bo dziecko da DD to pieniądzemaciejowa pisze:Dlaczego??? Przecież są przepełnione!!!dana6 pisze:wydobycie dziecka z dd graniczy z cudem, więc na to bym nie liczyła. Co prawda sąd podejmuje decyzję, gdzie umieszcza dziecko, ale nie podsiadając danych osobowych nie możesz złożyć wniosku do sądu. Domy dziecka nie są skłonne by oddawać dzieci do rz...wiem to z autopsji.
Poza tym DD niechętnie pozbywają się dzieci mało problematycznych, za to z ochotą "oddają" dzieci, których wychowanie nastręcza problemów.
Oczywiście, są wyjątki, są dyrektorzy DD, którzy swoją pracę traktują jak powołanie. Ale zasada jest taka - nie ma dzieci w DD = nie ma pracy dla personelu, prawda?
Cuda czasami przybierają formę, jakiej się nie spodziewaliśmy, o jaką nie prosiliśmy, jaka może nas niekiedy przerażać. Ale nadal są cudami, odpowiedzią na nasze modlitwy... A może po prostu wynikiem naszej pracy...
Miniek już Miniulowy :love:
Nela8
-
- Posty: 165
- Rejestracja: 04 sty 2014 02:39
Re: RZ a dzieci biologiczne
Znam DD, z których rzeczywiście dzieci absolutnie wydobyć się nie da, ale znam też dzieci, które zostały zabrane przez rodziny zastępcze z DD (i niekoniecznie są to dzieci bardzo trudne). Nie ma więc sensu generalizować, bo może akurat u maciejowej sytuacja jest taka, że mogłaby uratować dziecko z DD.
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
Witam maciejowa, dobrze że już teraz zadajesz sobie takie pytania, przed przyjęciem dziecka do r.z
dla biologicznych dzieci jest to prawdziwa rewolucja, po czasie euforii nadejdą i trudne dni, zazdrość, kłótnie między dziećmi a nawet refleksja "po co nam to było", tego nie unikniesz, dla mnie najważniejsze okazało się obranie wspólnego frontu z córką, my wspólnie pomagamy dziecku, które do nas trafi, oczywiście do tego niezbędna jest zgoda naszej pociechy, bez tego nie ma o czym mówić bo działając wbrew woli dziecka skrzywdzimy nasze biologiczne.
Traktowałam dzieci we wszystkim równo, w prawach i obowiązkach ale jak pisze ktbs, biologiczne musi wiedzieć i czuć że jest dla nas najważniejsze, dla jego poczucia bezpieczeństwa.
Babski wypad na zakupy tylko z córką, więcej czasu dla niej wieczorem, upominki od babć itp. za to że dzieli się rodzicami i wspólnie z nimi daje dom innym dzieciom. U mnie sprawdza się to od 9 lat.
Pozdrawiam.
dla biologicznych dzieci jest to prawdziwa rewolucja, po czasie euforii nadejdą i trudne dni, zazdrość, kłótnie między dziećmi a nawet refleksja "po co nam to było", tego nie unikniesz, dla mnie najważniejsze okazało się obranie wspólnego frontu z córką, my wspólnie pomagamy dziecku, które do nas trafi, oczywiście do tego niezbędna jest zgoda naszej pociechy, bez tego nie ma o czym mówić bo działając wbrew woli dziecka skrzywdzimy nasze biologiczne.
Traktowałam dzieci we wszystkim równo, w prawach i obowiązkach ale jak pisze ktbs, biologiczne musi wiedzieć i czuć że jest dla nas najważniejsze, dla jego poczucia bezpieczeństwa.
Babski wypad na zakupy tylko z córką, więcej czasu dla niej wieczorem, upominki od babć itp. za to że dzieli się rodzicami i wspólnie z nimi daje dom innym dzieciom. U mnie sprawdza się to od 9 lat.
Pozdrawiam.
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
Zazdrość, kłótnie między dziećmi czy szybko przemijająca euforia związana z pojawieniem się nowego członka rodziny są mi doskonale znane jako matce dwójki
Póki co ja euforycznie do tematu nie podchodzę i nastawiam się raczej na trudne dni, a te dobre traktuję jako potencjalny bonus Tylko cały czas mi się tłucze po głowie, czy kiedyś za ileś tam lat dzieci mi nie wypomną, że im zmarnowałam dzieciństwo
Póki co ja euforycznie do tematu nie podchodzę i nastawiam się raczej na trudne dni, a te dobre traktuję jako potencjalny bonus Tylko cały czas mi się tłucze po głowie, czy kiedyś za ileś tam lat dzieci mi nie wypomną, że im zmarnowałam dzieciństwo
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
myślę że każda z rz mająca własne dzieci ma tą myśl w głowie; jestem rz od 12 lat moja córka za chwilę kończy 17 - to ona jest z nami od początku we wszystkim, ona się nami dzieli i znosi trudne zachowania dzieci w rz - ale jak ją zapytałam czy żałuje? czy mam zmienić pracę? kategorycznie mówi że dobrze robimy, że nic mam nie zmieniać - więc chyba w jej przypadku się udałomaciejowa pisze:Tylko cały czas mi się tłucze po głowie, czy kiedyś za ileś tam lat dzieci mi nie wypomną, że im zmarnowałam dzieciństwo
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 04 kwie 2014 14:00
Re: RZ a dzieci biologiczne
A reszta Twoich dzieci?ktbs pisze: mam troje własnych dzieci