adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

My jako RZ mamy kontakt z RB, dzieci będą się też widywały z rodzeństwem, i wiem że zawsze gdzieś ta biologiczna rodzina będzie się przewijała w naszym życiu, ale i tak chcemy adoptować dzieciaki. W Stanach adopcja jest jawna, i dziecko mimo że jest adoptowane może widywać się ze swoją RB. U nas za dużo się z powodu niejawności wielkie halo robi. A może inaczej bym mówiła gdyby MB robiła mi problemy. Ale to chyba na inną dyskusję :)

Dodane -- 28 Sty 2012 13:48 --
ktbs pisze:ocena sytuacji dziecka
miejmy nadzieję że osoby za to odpowiedzialne będą chciały odwiedzać RZ i starać się oceniać, bo z tym to różnie może być.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

Anaid pisze:W Stanach adopcja jest jawna, i dziecko mimo że jest adoptowane może widywać się ze swoją RB.
żyjemy w zupełnie innym świecie, nie ma co się zapatrywać na nierealność takich sytuacji
Anaid pisze:miejmy nadzieję że osoby za to odpowiedzialne będą chciały odwiedzać RZ i starać się oceniać, bo z tym to różnie może być.
komisja składa się z kilku osób, wspólnie podejmujących działania zarówno w zakresie pracy z rodziną biologiczną jak i zastępczą;
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
agniecha86
Posty: 11634
Rejestracja: 19 paź 2008 00:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: agniecha86 »

ja tez jestem RZ dla chłopca ktorego chce adoptowac. Co wiecej jeszcze w tym roku chce byc rz dla maluszka i nie ukrywam ze chcialabym by to byla dziewczynka o takie info pytali mnie przy zgloszeniu do mopsu czy w moim pcprze. Na co wowczas nie umialam powiedziec wprost tak chce chlopca czy dziewczynke ale to bylo pierwsze dziecko. Tak samo z wiekiem. Moje panie z pcpru wiedza ze mamy chlopczyka ktory ma niespelna 1,5 roku i w momencie przyjecia do rz dziecka bede mogla powiedziec pworst czy chce dziecko starsze jezeli tak to w jakim przedziale wiekowym.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Forum dotyczy tych najcudniejszych- dzieci to dlaczego pojawiaja się slowa typu olej czy baba? to od kazdej z nas zalezy na jakie dziecko jest w stanie sie zdecydowac jakiemu dziecku wie ze jest w stanie pomoc...

15.07.2011r. Kwalifikacje na RA/RZ :DDD:

1066

5tcw sercu cichosza :(

W oczekiwaniu na kolejny cud

Ząbki Wiktorka

Agnieszkowe Pogotowie Rodzinne


annasznaidrowska
Posty: 5
Rejestracja: 01 lut 2012 12:59

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: annasznaidrowska »

Witam wszystkich***
Jestem od dwóch lat rodziną zastępczą i opiekunem prawnym.Chłopczyk skończył 4 latka.Teraz zbieram dokumenty odnowa bo adoptuję go.Jeszcze został mi wniosek do sądu ale to już pcpr pomoże bo pytałam.Myślę że uda się złożyć do końca lutego.Prawdopodobnie po tych zmianach trzeba długo czekać na sprawę w sądzie. Chciałabym też wziąć drugie dziecko jako rodzina zastępcza ,jak złoże ten pierwszy wniosek.Czy to będzie możliwe,proszę o odp.
agniecha86
Posty: 11634
Rejestracja: 19 paź 2008 00:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: agniecha86 »

annasznaidrowska oczywiscie ze mozliwe. My jestesmy po sprawie o odebranie wladzy czekamy teraz na uprawomocnienie i tez chcemy adoptowac chlopca. I juz wiem ze jak pojawi sie mniejsze dziecko takie do 2-3 lat to beda do nas dzwonic. Nic nie stoi na przeszkodzie :)

15.07.2011r. Kwalifikacje na RA/RZ :DDD:

1066

5tcw sercu cichosza :(

W oczekiwaniu na kolejny cud

Ząbki Wiktorka

Agnieszkowe Pogotowie Rodzinne


ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

anna nie ma najmniejszych proceduralnych przeciwwskazań do kolejnego malca na rz; nie wiem tylko jak polityka powiatu po zmianach w ustawie ale to już u siebie musisz pytać
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
annasznaidrowska
Posty: 5
Rejestracja: 01 lut 2012 12:59

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: annasznaidrowska »

Zmiany są i to bardzo.Trzeba się tylko przyzwyczaić.Mimo wszelkich trudności warto się starać.Muszę powiedzieć jak poszłam pierwszy raz do ośrodka adopcyjnego to byłam przerażona, ale nie było tak żle jak to wyglądało.Trzeba zawsze iść do przodu , nigdy się nie poddawać.
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

annasznaidrowska pisze:Chciałabym też wziąć drugie dziecko jako rodzina zastępcza ,jak złoże ten pierwszy wniosek.Czy to będzie możliwe,proszę o odp.
oczywiście, że to jest możliwe. możesz wziąć drugie dziecko w RZ nawet bez składania wniosku o adopcję pierwszego dziecka.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
annasznaidrowska
Posty: 5
Rejestracja: 01 lut 2012 12:59

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: annasznaidrowska »

Dziękuję za odpowiedzi.Mam nadzieję że nie będzie trwało to długo, bo moje dziecko dopytuje się o braciszka.Martwi mnie tylko trochę to że będę mogła być tylko rodziną zastępczą dla drugiego dziecka a to ze względu na niski dochód by adoptować drugie.Powiedziano mi to już na początku.POZDRAWIAM WSZYSTKICH*****
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

kontra25 pisze:Dziecku trzeba minimalizować liczbę zmian, a więź, jeśli się wytworzyła, traktować jak dobro narodowe i chronić ponad wszystko. Pieniądze, przepisy, procedury - to wszystko jest drugorzędne.
zgadzam się że minimalizować trzeba ale nie wszystkie RZ są nastawione na adopcję, nawet fakt bycia pogotowiem i szykowaniem dzieci dla RA
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

Ale powiedz mi czy nie lepiej byłoby dla dziecka gdyby miało mamę i tatę a nie ciocię i wujka, i nie mów że dziecko będące w RZ gdzie są dzieci biologiczne jest tak samo traktowane jak one. Nigdy ale nigdy nie się z tym nie zgodzę. I chodzi mi o rodziny zastępcze które biorą maluszka a gdy dziecku ureguluje się sytuacja prawna i RZ nie chce adoptować dziecka twierdzi też że nie może iść do adopcji jako kilkulatek gdyż nawiązało "więź" z nimi.
Nie każe wszystkim RZ adoptować dzieci które przyjmują do rodziny, ale jeżeli ktoś wiedząc że nie może adoptować dziecka i wie że ma ono szanse na adopcję to wydaje mi się że wtedy trzeba dążyć do tego by dziecko znalazło mamę i tatę a nie na siłe trzymać je przy sobie.
Zapytaj dziewczyny z PR one zazwyczaj wiedzą czy dziecko pójdzie do adopcji RZ czy RB, wiedzą bo toczą sie rozprawy i mają kontakt z RB i widzą ich "starania" i one właśnie odpowiednio też potem te dzieci przygotowują i tłumaczą że znajdą im nową mamę albo że wrócą do swojej rodziny. I rodziny zastępcze powinny podobny trybem iść.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

wiesz może nie ma sensu się tak przekomarzać, chodzi nam o jedno czyli szczęście dzieci. Ja nie neguje w 100 % Twoich racji i opinii. Ale czasem za dużo się złego słyszy o traktowaniu dzieci w RZ oddawaniu ich jak zaczynają się problemu albo odcinanie się gdy tylko skończą 18 lat. I gdzie jest wtedy ta więź bo ja nie wiem ?? Ale z drugiej strony adopcje też są rozwiązywane. Także można sobie o tym dyskutować ale sytuacja każdej rodziny i każdego dziecka jest inna.
I podkreślam że mi od samego początku chodzi mi o rodziny zastepcze blokujące dzieci. A nie oszukujmy się są takie. Niby jest więź niby chcą zatrzymać dziecko bo się przyzwyczaili do siebie ale jak się zapytać o adopcje to nagle no nie bo nie mam warunków materialnych. Nie uogólniam i nie wsadzam wszystkich RZ do jednego worka. Sama w końcu jestem RZ.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

kontra dyskusja na słowo pisane jest dużo trudniejsza niż w oczy i na żywo, wiadomym jest że różnie jest się rozumianym i często dochodzi do niepotrzebnych nieprzyjemności;
jestem pogotowiem rodzinnym, mam to szczęście że przez sześć lat funkcjonowania tylko dwa razy musiałam przekazać małe dzieci do RZ a one następnie poszły do adopcji (czas prawnych regulacji nie obrócił się w 15m-cy) każdy inny przypadek szczęśliwie kończył się adopcją;
dzieci starsze z mniejszymi szansami na adopcję nigdy nie są u mnie dłużej niż miesiąc dwa czyli tyle czasu aby zebrać wywiad, spróbować zaangażować rb - potem zdecydowanie jest to RZ czasami RDD; jako PR nie miałam zbyt wielu umieszczeń starszaków są wynikiem czystej interwencji policyjnej nocnej, weekendowej;

od dawna wiem że mieszkam w bardzo dobrym miejscu w Polsce gdzie sytuacja dziecka jest priorytetem i praca nad regulacją jej jest celem naszej pracy; długo by opisywać jak funkcjonujemy na co dzień; nie mówię że wszyscy inni są bee ale faktycznie obserwuję sytuacje że po 15m-cach pobytu w PR dzieci na nie wiadomo długi czas trafiają do RZ;

co do mówienia mamo, tato i innego traktowania: naraziłam się już kiedyś na bocianie pisząc że nie zgadzam się na mówienie do siebie mamo i że dbam o czas spędzany z własnymi dziećmi indywidualnie;
jestem z założenia systemowego "miejscem na chwilę" więc nie mogę moim dzieciom fundować traumy odrzucenia na rzecz dziecka przyjętego;
to że zabieram tylko swoje 9 letnie dziecko do kina czy 15 letnie na zakupy i lody nie znaczy że dzieci przyjęte traktuję gorzej
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
Zaba604
Posty: 64
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Zaba604 »

Chciałaby się przyłączyć do dyskusji - o ile można i wyrazić swój pogląd. Całkowicie zgadzam się z Kontra :) Dla mnie dobro dziecka i jego bezpieczeństwo i stabilność to priorytet. Sami jesteśmy RA dla kilku dzieci i zastanawiamy się co lepsze np. adoptować może jeszcze dwójkę dzieci np. rodzeństwo, czy stworzyć RZ dla licznego rodzeństwa np. 4 lub 5 niekoniecznie małe, ale na pewno najstarsze z nich musiałoby być młodsze od moich najstarszych. Od razu powiem, ze nie chodzi mi o bycie RZ zawodowym tylko ewentualnie RZ niespokrewnionym, niezawodowym. Rozważam i nie wiem co lepsze, nie dlatego, ze nas nie stać teraz, tylko dlatego, ze może się coś wydarzyć i wtedy te pieniądze mogłyby być potrzebne, a jeśli nie to poszłyby na usamodzielnienie dzieci. Nie wiem jeszcze jak zdecydujemy i kiedy coś postanowimy .... Co do kontaktów to tez się zgadzam z Kontra, o ile oczywiście nie było zakazu styczności.
A teraz mnie zlinczujecie :D
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

Zaba604 pisze:A teraz mnie zlinczujecie
za co? za wyrażenie własnego zdania?
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”