adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

gosia27
Posty: 43
Rejestracja: 24 lis 2006 01:00

adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: gosia27 »

jakis czas temu adoptowalismy dziewczynke 3 lata temu, teraz myslimy by zostac rodzicami zastepczymi dla jakiego maluszka, powiedzcie czy duzo jest dzieci takich do 1,5 roku ktore trafiaja do rodzin zastepczych? czy dlugo sie czeka tak jak z adopcja ze na maluszka taiego czeka sie ok 3 lat? wie ktos?
Tatiana37
Posty: 96
Rejestracja: 30 cze 2010 16:42

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Tatiana37 »

Gosiu to zależy gdzie mieszkasz i jakie są potrzeby na Twoim terenie.U nas w ogóle byś nie czekała,bo dzieci są i pilnie potrzebują rodzin zastępczych, a tych brakuje.W rezultacie dom małego dziecka w moim mieście powiatowym kwitnie.Co innego adopcja,tu czeka się długo.Zadzwoń do oao na Twoim tereniedo dd,do pcpr.Pytaj,szukaj a znajdziesz.Jeśli wykażesz inicjatywę i zadziałasz sama,to będzie szybko.Powodzenia.
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

gosia27 pisze:czy dlugo sie czeka
zadzwoń do swojego MOPSu/PCPRu i tam dowiesz się wszystkiego :)
w moim przypadku jedno umieszczenie w RZ trwało 2,5 miesiąca, drugie z dnia na dzień :mrgreen:
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
kiwinka
Posty: 171
Rejestracja: 01 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: kiwinka »

w rodzinie zastępczej wieku dziecka się generalnie nie wybiera bo to dziecko nie dla Ciebie, pomagasz dziecku w ciężkiej sytuacji, które być może będzie adoptowane przez inną rodzinę.
Większość dzieci z nieunormowaną sytuacją prawną nigdy nie pójdzie do adopcji, pozostaną w rodzinach zastępczych do pełnoletności ale adopcja może się zdarzyć i trzeba się z nią liczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o małe dzieci, starsze na adopcję nie mają dużych szans a takich dzieci jest najwięcej.
"Dziecko chce być dobre.Jeśli nie umie- naucz.
Jeśli nie wie- wytłumacz.Jeśli nie może- pomóż" J.Korczak
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

kiwinka pisze:w rodzinie zastępczej wieku dziecka się generalnie nie wybiera
oczywiście, że się wybiera. co więcej można wybrać płeć, określić zakres obciążeń i chorób, z którymi sobie nie poradzimy, a tym samym nie jesteśmy w stanie przyjąć takiego dziecka.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

kiwinka pisze:Większość dzieci z nieunormowaną sytuacją prawną nigdy nie pójdzie do adopcji, pozostaną w rodzinach zastępczych do pełnoletności
w moim świecie na szczęście się nie zdarzają takie sytuacje, a jeżeli już na palcach jednej ręki można je policzyć
wanielka pisze:oczywiście, że się wybiera. co więcej można wybrać płeć, określić zakres obciążeń i chorób, z którymi sobie nie poradzimy, a tym samym nie jesteśmy w stanie przyjąć takiego dziecka.
to już troszkę jest nadinterpretacja rodziny zastępczej - o ile zrozumiałe jest zblokowanie obciążeń i chorób rozumiem, to już wybrzydzanie na temat płci jest niesmaczne;
no chyba że nie bierzemy dziecka w celu pomagania i przekazania do RA a dla siebie to zmieniamy myślenie ;)
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

ktbs pisze:to już wybrzydzanie na temat płci jest niesmaczne;
ty jak zwykle robisz jako ta święta matka Teresa - mając PR nie możesz wybrać, ale też masz dziecko na chwilę. będąc RZ i mając takie prawo i możliwość wybiorę i ktoś taki jak ty może czuć się zniesmaczony, ale to mój dom, moja rodzina i mój wybór.
ktbs pisze:no chyba że nie bierzemy dziecka w celu pomagania
każdy sądzi własną miarą - powody, dla których brałaś i po 10 dzieci są ogólnie znane, więc nie musisz się z nimi obnosić.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

wanielka a skąd atak? nie umiesz już rozmawiać? jedynie zarzucać komuś wyssane ze swojego palca bzdury? bo nijak nie przypominam sobie abym miała w domu 10 dzieci z jakiegoś jedynie tobie znanego powodu
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

ktbs to nie atak, to odpowiedź na twoje chore insynuacje. ale z tego na bociu jesteś znana, więc już nikogo nie dziwi ;)
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
bryzia
Posty: 2662
Rejestracja: 15 wrz 2009 00:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: bryzia »

ktbs olej tą istotę nie wiesz łazi za nami jak wesz po watkach bo się nudzi baba w domu i kolejny chce rozp.......
[baner_zp]911[/baner_zp]

To, co robię,to nie jest tylko zawód ,ale sposób na życie.

Niektórzy szczycą się tym, że mówią to, co myślą nie wiedząc o tym, że... nie myślą
Awatar użytkownika
wanielka
Posty: 3827
Rejestracja: 17 gru 2007 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: wanielka »

widzę, że kółko wzajemnej adoracji stawiło się w komplecie, jakie to przewidywalne ;)
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

Witam, też jestem RZ z zamiarem adopcji, jeżeli to będzie tylko możliwe.
kontra25 zgadzam się z Twoim podejściem inaczej powinno się traktować dziecko które ma być oddane RA a inaczej dziecko które chcemy adoptować sami.
Co do idei bycia RZ, ja osobiście jestem za tym aby taką rodzina zostawały tylko te osoby które chcą adoptować dziecko docelowo. Gadanie że chcę adoptować dziecko ale nie mam wystarczających środków by mu zapewnić odpowiednie warunki, to jak dla mnie tylko takie usprawiedliwienie swojej miłości do pieniędzy a nie do dziecka. I uważam że każda RZ która się na to decyduje powinna tak opiekować się dziećmi by one wiedziały ze jest taka opcja że znajdzie się im dom prawdziwy i prawdziwych adopcyjnych rodziców. A tłumaczenie że dziecko się przywiązało i RZ się przywiązała jest nielogiczne, skoro decydujesz się na RZ to wiesz że to praca polegająca na opiekowaniu się dziećmi które mogą iść do RA.
No to teraz się naraziłam wiem. Ale takie jest moje zdanie.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

Anaid pisze:Co do idei bycia RZ, ja osobiście jestem za tym aby taką rodzina zostawały tylko te osoby które chcą adoptować dziecko docelowo.
no a co z dziećmi które mają szansę wrócić do rodziców biologicznych?
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
Awatar użytkownika
Anaid
Posty: 163
Rejestracja: 11 cze 2010 15:11

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: Anaid »

I tu mamy PR. Ileż można dawać czasu rodzinie na poprawę? Szybsza praca sądów i byłoby o niebo lepiej. A powiedz ile z tych dzieciaków które latami są w RZ wraca do RB? Chyba że osiągną pełnoletność i wracają na stare śmieci bo |RZ do 18-tki i papa.
"Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią. "

— Ronald Russell
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: adopcja, a teraz rodzina zastępcza...

Post autor: ktbs »

anaid to bardzo złożony problem, w momencie sytuacji konieczności wyprowadzenia dziecka z domu RB nie ma jasności sytuacji co dalej, czy będzie poprawa czy jej nie będzie;
co do pracy sądów to też kwestia regionu w kraju, u mnie sytuacja dzieci jest szybko regulowana a szans nie daje się w nieskończoność; u nas najdłuższy czas pobytu dzieci w RZ to czas w rodzinach spokrewnionych gdzie jeżeli nie ma zgody na adopcję po za rodzinną nie robi się jej dla dobra dziecka, jego korzeni (aczkolwiek wyjątki też bywają)

światełkiem w tunelu jest w nowej ustawie ocena sytuacji dziecka i jego zasadności pobytu w RZ - może to zmieni jakoś obecnie panujący nieład
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”