Pogotowie Rodzinne

Dyskusja na temat wszystkiego co dotyczy rodzinnych domów dziecka, rodzin zastępczych, pogotowii rodzinnych i szeroko rozumianej tematyki rodzicielstwa zastępczego.

Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze

ODPOWIEDZ
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: syljon »

drimerka Absolutnie nie chcę Cię zniechęcać, jednak napiszę raz jeszcze coś co już kiedyś wcześniej pisałam. Takie słowa usłyszeliśmy na początku naszego szkolenia dla rz "nie wystarczy żeby żona chciała, a mąż był tylko na tak". Rozumiem, że Twój mąż jeszcze nie jest nawet na "tak". Trudno doradzać Tobie w tej kwestii bo pewnie Ty sama najlepiej znasz swojego męża i wiesz w jaki sposób z nim rozmawiać. U nas rozmowy trwały kilka miesięcy, jednak nie odbywały się na zasadzie przekonywania, a raczej planowania wszystkiego. Trzymam kciuki i życzę powodzenia!!! I daj znać jak podejmiecie WSPÓLNIE decyzję!
ktbs
Posty: 4738
Rejestracja: 06 sty 2005 01:00

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: ktbs »

drimerka mąż musi sam dojrzeć, nie dasz rady ani psychicznie ani fizycznie sama bez akceptacji tej sytuacji ze strony męża. Napiszę więcej małżeństwo może nie przetrwać.

malakruchosc oficjalnie nie ma nazw, zgodnie z ustawą rodzina zawodowa o charakterze pogotowia rodzinnego. Blogi i fanpage na fb które zakładają rodziny zastępcze, pogotowia czy rodzinne domy dziecka same sobie nadają dodatkowe nazwy. W przypadku placówek rodzinnych nazwa może być zgłoszona z góry
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
drimerka
Posty: 5
Rejestracja: 09 wrz 2014 11:54

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: drimerka »

dzięki za odpowiedzi :)

pewnie będę musiała odpuścić :(( - przynajmniej na dłuższy czas (dobrych kilka lat) niestety macie rację, sama nie dałabym rady :(

muszę pomyśleć nad innym sposobem, aby móc opiekować się maluszkami ... tylko na razie w głowie pustka ....
syljon
Posty: 108
Rejestracja: 25 wrz 2012 08:31

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: syljon »

drimerka A może póki co wolontariat w jakimś domu dziecka? Później może jakieś urlopowania, najpierw na okres świąteczny, wakacje, weekendy... Tak małymi kroczkami, może gdy mąż sam przekona się, że dzieciaczki naprawdę łakną bycia z rodziną, a Wy wspólnie możecie im to dać to zmieni zdanie. Życzę wytrwałości i powodzenia!!!
Awatar użytkownika
malakruchosc
Posty: 43
Rejestracja: 23 maja 2007 00:00

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: malakruchosc »

ktbs dziękuje za odp. , a szkoda, bo chętnie bym sobie wymyśliła :)
drimerka
Posty: 5
Rejestracja: 09 wrz 2014 11:54

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: drimerka »

syljon: wielkie dzięki za wlanie nadziei w moje serce, bardzo ale to bardzo chciałabym się dziećmi zajmować .... (przyznam też że pomysł z DD i "przemycaniem" ;) dzieci na krótki okres to chyba strzał w 10!!, ja bym na to nie wpadła)
aktualnie podjęłam studia pedagogiczne z nadzieją że kiedyś mąż zmieni zdanie, teraz muszę się opiekunki praktyk zapytać czy praktykę żłobkową mogłabym odbyć w DD.
Jeśli chodzi właśnie o DD to obawiam się liczby tych dzieci, chciałbym im ofiarować miłość, zainteresowanie a w takiej placówce przy tylu dzieciach trudno poświęcić któremu tak naprawdę uwagę ....
Na pewno się jeszcze odezwę :)
matinka
Posty: 1
Rejestracja: 25 mar 2014 11:06

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: matinka »

Witam, Ja mam pytanie do rodzin zastępczych pełniących funkcję Pogotowia Rodzinnego. Dlaczego wybrałyście taka formę opieki zastępczej jako Pogotowie a nie rodzina zastępcza?
agakk75
Posty: 1
Rejestracja: 29 cze 2015 11:55

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: agakk75 »

Witam wszystkich bardzo ciepło!
Jestem mamą dwójki dzieci (10 i 14 lat) i mamą zastępczą 14-latka z zespołem Asspergera.Piszę, gdyż już dojrzałam do decyzji o założeniu Pogotowia Rodzinnego.Nadal jednak mam wątpliwości jeśli chodzi o kwestię uczuć, przywiązania i rozstania.To bardzo bolesne...Jak radzicie sobie z tym momentem, czy potem jest już "łatwiej"? Czuję, że to moja misja...
Długo szukałam forum, gdzie mogłabym zasięgnąć informacji, aż wreszcie...!
Jak formalnie wygląda założenie PR.Wiem, że rodziną zastępczą muszę być min.3 lata-ja dopiero jestem 1,5 roku.Wiem też , że poza szkoleniem, które już odbyłam , muszę się jeszcze doszkolić.Wiem także, że muszę wskoczyć w termin rodziny zastępczej zawodowej-teraz jestem niezawodową.Moje pytanie-czy nie będę mieć trudności ze strony PCPR? Jak się odnosi placówka do takich działań.Czy są za czy może przeciw, mając wątpliwości czy aby faktycznie chodzi o "dobro dziecka". Z czym Wam przyszło się spotkać?
Dodam, że w moim mieście nie ma PR, a w całym województwie są "aż' dwa.Muszę dać innym dzieciom lepszy start.
Dziękuję za poświęcony czas i zapewne będę częstym gościem tu na forum.Pozdrawiam =ooo*
"Dom się budować zaczyna od dymu z komina"
Tatiana37
Posty: 96
Rejestracja: 30 cze 2010 16:42

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: Tatiana37 »

Trochę dziwne są Twoje pytania,"Czy nie będę mieć trudności ze strony pcpru?".To przecież ich musisz zapytać,czy jest potrzeba,aby powstało pogotowie.To oni wysyłają Cię na szkolenie dla rodzin zawodowych,a potem podpisują umowę na prowadzenie pogotowia.U nas nie można już "doszkolić" się samemu,tak jak kiedyś,nie patrząc na pcpr.Teraz ktoś musi Cię na takie szkolenie skierować,mops lub pcpr. Ktoś musi podpisać z Tobą umowę,mieć taką potrzebę.Zorientuj się najpierw czy w ogóle pogotowie jest im potrzebne,w ich ocenie,nie Twojej.Bo rozumiem,że w Twojej ocenie jest:) Ale pcpr ma swoje "widzimisię".Te 3 lata nie są absolutnie konieczne,zależy jak ich ciśnie potrzeba.Ja zostałam pogotowiem po 2 latach zwykłej zastępczej.I czy dasz radę? Już masz trójkę w domu.Jak przyjdzie np 3 dzieci ,będzie szóstka,siódemka,różnie.Moja koleżanka ma 9 ze swoimi teraz.Rozważ swoje możliwości,zmęczenie,brak czasu dla swoich dzieci,chaos.Jeśli tego pragniesz,ok.Wiedz jednak,że to bardzo ciężka praca,fizycznie i emocjonalnie.Powodzenia:)
lida69
Posty: 15
Rejestracja: 01 wrz 2012 19:39

Re: Pogotowie Rodzinne

Post autor: lida69 »

Witam,dawno tu nie pisałam.Przeczytałam swoje posty napisane ponad 3 lata temu, swoje pytania, wątpliwości, obawy. Dziś jesteśmy PR od ponad 2 lat. W naszym domu gościło trzynaścioro dzieci. Mamy za sobą udane adopcje, odejścia do rodzin zastępczych, powroty do rodziców i umieszczanie dziecka w placówce. Może to jeszcze mało doświadczenia, ale wystarczająco aby stwierdzić, że mimo ogromnych emocji dajemy radę, jesteśmy spełnieni w tym co robimy, mamy nadzieję że "nasze" dzieci są szczęśliwe i pewni, że decyzja o byciu właśnie taką RZ (pogotowiem)była słuszna.
"Im cięższa jest walka, tym wspanialsze zwycięstwo"(Mendez-Cyrk Motyli)

http://www.pikusincognito.blogspot.com/ - blog o naszym pogotowiu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzicielstwo zastępcze”