Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępczej
Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Madźka dziękuje serdecznie. Z samego rana przekaże wieści znajomej. Niech działa.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Nie do końca, bo zachowek do spłacenia wtedy pozostanie.wanielka pisze: jeżeli chodzi o dziedziczenie, to przecież może znajoma napisać testament i w nim podzielić majątek.
Wydziedziczyć skutecznie nie jest łatwo i pewnie też nie byłoby prosto o to się starać ze względów emocjonalnych.
- wanielka
- Posty: 3827
- Rejestracja: 17 gru 2007 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
pod warunkiem, że ktoś o ten zachowek będzie walczył niemniej masz rację - wydziedziczenie w PL jest trudne.dominika pisze:Nie do końca, bo zachowek do spłacenia wtedy pozostanie.
w ciszy i cierpliwości jest wasza siła...
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Gdy w umyśle mojej znajomej zakiełkowała myśl o RZ, najpierw przekonała do niej męża. Potem już razem rozmawiali ze swoimi dziećmi. Obydwoje się zgodzili i cały czas wspierają swoją matkę w opiece na dziewczynkami - zwłaszcza po nagłej śmierci jej męża. Nie ma jednak pewności, że gdyby zaczęła wchodzić w grę adopcja byliby równie zaangażowani ... Oni mają już swoje dzieci i tak naprawdę na majątek swej mamy wszyscy teraz pracują. Stąd też uzasadnione rozterki mojej znajomej. Gdyby jej status majątkowy był trochę inny, pewnie nie rodziłoby to aż takiego problemu, a tak ... Nie ulega kwestii, że znajoma zabezpieczy przyszłość swoich dziewczynek, bo niejednokrotnie o tym mówiła. W zasadzie przecież nie tylko mówi, ale stale zasila ich konta.
Ja ją tylko upominam, żeby wdrażała młode do różnych prac, bo przecież służby mieć nie będą i muszą się uczyć samodzielności. A ona ma obiekcje, że ktoś jej zarzuci, iż wykorzystuje dziewczynki. Mam tylko nadzieję, że udało mi się przemówić do jej rozsądku.
Ja ją tylko upominam, żeby wdrażała młode do różnych prac, bo przecież służby mieć nie będą i muszą się uczyć samodzielności. A ona ma obiekcje, że ktoś jej zarzuci, iż wykorzystuje dziewczynki. Mam tylko nadzieję, że udało mi się przemówić do jej rozsądku.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: 27 cze 2002 00:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Wywiera się presję, żeby adoptować dziewczynki.omilka pisze:Ale przecież osoba, która wychowuje te dziewczynki w RZ, chciała im coś tylko zapisać, nie wydziedziczając rodziny. Tu zachowek nie będzie miał zastosowania.
A wtedy zachowek będzie miał zastosowanie.
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Dokładnie tak. Ja nawet na początku uspakajałam znajomą, że to takie strachy na lachy. A tu masz ... pismo z Sądu. SZOK. Tak sobie myślę, że pewnie nie bez znaczenia jest jej sytuacja finansowa ... Wszak Panie z MOPSu wiedzą jak się sprawy mają, bo bywają z wizytami. Dla nich to takie proste - szast prast "niech Pani adoptuje"... Znają stanowisko znajomej. Nie wiem, jakoś nie widzę, by dzieci w tym były najważniejsze.dominika pisze: Wywiera się presję, żeby adoptować dziewczynki.
-
- Posty: 14478
- Rejestracja: 13 gru 2004 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Dla zainteresowanych. Znajoma jest już po sprawie. Obie dziewczynki pozostają w rodzinie zastępczej na dotychczasowych zasadach. Zatem całe szczęście skończyło się na strachu.
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
bobetka świetnie wieści, czułam że to musi tak być
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
- kanna26
- Posty: 511
- Rejestracja: 30 sty 2008 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
mam pytanie.
Otóż mam w RZ dziewczynkę 5,5 letnią , której właśnie uregulowała się sytuacja prawna i powiem szczerze , że nie bardzo wiem jak interpretować postanowienie Sądu. Otóż Sędzia napisała w postanowieniu , które jest prawomocne , " małoletnią pozostawić w rodzinie zastępczej " nie ma żadnego dopisku na jaki czas czy do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności czy na okres do momentu adopcji. Pani z PCPR wyjaśniła mi , że to taki zwyczajowy zwrot i należy to interpretować " do momentu adopcji i , że mam obowiązek zgłosić małą do adopcji. OAO też stanął na takim stanowisku " strasząc mnie " dodatkowo kontrolą z urzędu wojewódzkiego. mnie jednak nie daje spokoju postanowienie Sądu , po sprawie o pozbawienie praw rodzicielskich , byłam święcie przekonana , że dziecko zostaje u nas z racji więzi jakie wytworzyła z naszymi dziećmi i nawzajem i tego , że już chodzi do szkoły i jest związana z naszą rodziną. Dodatkowo zbiła mnie z tropu odpowiedź a w zasadzie pytanie Sędziny , która przy nadaniu mi opieki prawnej na moje pytanie czy powinnam zgłosić Kinię już teraz do OAO czy mam czekać na uprawomocnienie opieki prawnej , zdziwiona zapytała mnie czy chcemy ją adoptować ? czy nie chcemy by została u nas w rodzinie zastępczej ? Po takich wyjaśnieniach Sądu , powiem szczerze , że nie wiem co myśleć . Nie chciałabym by ktoś zarzucił nam jako RZ , że działamy na niekorzyść dziecka i blokujemy jej adopcję , ale powiem szczerze , że mam obawy co do przyszłości Kini , boję się ewentualnej adopcji zagranicznej w jej przypadku ( tak duże dzieci mają małe szanse na adopcję w Polsce ) , a może ja się niepotrzebnie martwię ? Jak powinnam interpretować postanowienie Sądu i czy mam tu coś do powiedzenia jeśli chciałbym by mała została z nami ?
Otóż mam w RZ dziewczynkę 5,5 letnią , której właśnie uregulowała się sytuacja prawna i powiem szczerze , że nie bardzo wiem jak interpretować postanowienie Sądu. Otóż Sędzia napisała w postanowieniu , które jest prawomocne , " małoletnią pozostawić w rodzinie zastępczej " nie ma żadnego dopisku na jaki czas czy do osiągnięcia przez dziecko pełnoletności czy na okres do momentu adopcji. Pani z PCPR wyjaśniła mi , że to taki zwyczajowy zwrot i należy to interpretować " do momentu adopcji i , że mam obowiązek zgłosić małą do adopcji. OAO też stanął na takim stanowisku " strasząc mnie " dodatkowo kontrolą z urzędu wojewódzkiego. mnie jednak nie daje spokoju postanowienie Sądu , po sprawie o pozbawienie praw rodzicielskich , byłam święcie przekonana , że dziecko zostaje u nas z racji więzi jakie wytworzyła z naszymi dziećmi i nawzajem i tego , że już chodzi do szkoły i jest związana z naszą rodziną. Dodatkowo zbiła mnie z tropu odpowiedź a w zasadzie pytanie Sędziny , która przy nadaniu mi opieki prawnej na moje pytanie czy powinnam zgłosić Kinię już teraz do OAO czy mam czekać na uprawomocnienie opieki prawnej , zdziwiona zapytała mnie czy chcemy ją adoptować ? czy nie chcemy by została u nas w rodzinie zastępczej ? Po takich wyjaśnieniach Sądu , powiem szczerze , że nie wiem co myśleć . Nie chciałabym by ktoś zarzucił nam jako RZ , że działamy na niekorzyść dziecka i blokujemy jej adopcję , ale powiem szczerze , że mam obawy co do przyszłości Kini , boję się ewentualnej adopcji zagranicznej w jej przypadku ( tak duże dzieci mają małe szanse na adopcję w Polsce ) , a może ja się niepotrzebnie martwię ? Jak powinnam interpretować postanowienie Sądu i czy mam tu coś do powiedzenia jeśli chciałbym by mała została z nami ?
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
kanna wszystko zależy od polityki na twoim terenie, u mnie małą z automatu zgłosiło by do adopcji, komisja, kwalifikacja i poszukiwania, najpierw zapytanie czy ja ją chcę adoptować; zarówno oao jak i mops/pcpr uważa że rz to opieka krótkoterminowa do uregulowania - dziecko w wieku Kingi pojedyncze nie jest za duże do adopcji - ale to u mnie
i u nas też stosuje się zwrot pozostawić w rz bez zaznaczenia do kiedy
tak samo żeby mogła z Wami zostać to albo ją adoptować albo dogadać się z ośrodkiem żeby została w rz
i u nas też stosuje się zwrot pozostawić w rz bez zaznaczenia do kiedy
tak samo żeby mogła z Wami zostać to albo ją adoptować albo dogadać się z ośrodkiem żeby została w rz
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
- kanna26
- Posty: 511
- Rejestracja: 30 sty 2008 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Wychodzi z tego , że zwrot na postanowieniu " pozostawić małoletnią w RZ " to zwrot często używany przez Sędziów i należy tu rozumieć na czas zakończenia procedury adopcyjnej. Dzięki bardzo za to wyjaśnienie , przynajmniej jedno z wielu pytań mam wyjaśnione.
Zastanawiam się jeszcze nad taką rzeczą czy RZ może wskazać OAO przyszłą RA ? ( mam znajomych , którzy czekają na dziecko , ale są jeszcze przed szkoleniem na RA , a którzy znają Kinię , a i Kinia bardzo ich lubi ).
Zastanawiam się jeszcze nad taką rzeczą czy RZ może wskazać OAO przyszłą RA ? ( mam znajomych , którzy czekają na dziecko , ale są jeszcze przed szkoleniem na RA , a którzy znają Kinię , a i Kinia bardzo ich lubi ).
-
- Posty: 4738
- Rejestracja: 06 sty 2005 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
znowu powołam się na swój mały świat podobno daleko inny w różnych kwestiach zdecydowanie w momencie kiedy Kinia zostanie niejako zakwalifikowana do adopcji a ty będziesz OP, znajomi mogą złożyć oficjalnie wniosek do sądu o przysposobienie jej powołując się na zaistniałe pomiędzy nimi więzi z racji znajomości z Wami, wspólnego spędzania czasu itdkanna26 pisze:Zastanawiam się jeszcze nad taką rzeczą czy RZ może wskazać OAO przyszłą RA ? ( mam znajomych , którzy czekają na dziecko , ale są jeszcze przed szkoleniem na RA , a którzy znają Kinię , a i Kinia bardzo ich lubi ).
ostrzegam że nie wszystkim ośrodkom adopcyjnym podoba się taka "niesubordynacja" rz ale czego się nie robi dla dobra dziecka ...
znajomi niech zaczną procedury, szkolenie zrobią w trakcie
kasia - ciocia na zastępstwo ;)
- misianda
- Posty: 449
- Rejestracja: 22 maja 2010 16:03
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
kanna trzymam kciuki za Kinię i jej przyszłość
ilcia811 z nową nazwą
- kanna26
- Posty: 511
- Rejestracja: 30 sty 2008 01:00
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
Witaj Misianda , jak dobrze Cię widzieć Co u Was słychać ? Jak szkraby ?
Co do naszych znajomych to mam małą wątpliwość , ponieważ nie wiem czy oni nie za blisko nas mieszkają ( mieszkają jakieś 300 m od nas ) z jednej strony byłoby dla Kini dobrze , nie zmieniałaby szkoły , koleżanek i Pani , których jej tak szkoda zostawiać ( mówiła mi o tym ) nie miałaby tak dużych zmian , ale z drugiej strony to nie wiem czy to nie za blisko bo mogłaby nas dalej traktować jak swój dom i zamiast do mamy i taty ze szkoły szorowałaby do nas . Mam wątpliwości.....Chyba na razie zobaczę jak OAO na to wszystko zareaguje i czy będą mieli dla Kini rodzinę adopcyjną . Powiem szczerze , że chyba wolałabym by od ręki się taka znalazła niż miałoby dziecko siedzieć w takiej niepewności. Niestety przed Kingą nic się już nie ukryje , jest bystra i szybko poukładała sobie w całość podsłuchane kawałeczki. Ja nie chcę jej wyprowadzać z błędu i udawać , ze nic się nie dzieje bo chciałabym by choć trochę oswoiła się z tą myślą , ale jednocześnie staramy się nie robić z tego wielkiej sprawy by nie emocjonować zbytnio dziecka. Na razie żyjemy Mikołajem i listami do niego bo we wtorek będzie z prezentami w szkole i dziewczynki nie mogą się doczekać
Co do naszych znajomych to mam małą wątpliwość , ponieważ nie wiem czy oni nie za blisko nas mieszkają ( mieszkają jakieś 300 m od nas ) z jednej strony byłoby dla Kini dobrze , nie zmieniałaby szkoły , koleżanek i Pani , których jej tak szkoda zostawiać ( mówiła mi o tym ) nie miałaby tak dużych zmian , ale z drugiej strony to nie wiem czy to nie za blisko bo mogłaby nas dalej traktować jak swój dom i zamiast do mamy i taty ze szkoły szorowałaby do nas . Mam wątpliwości.....Chyba na razie zobaczę jak OAO na to wszystko zareaguje i czy będą mieli dla Kini rodzinę adopcyjną . Powiem szczerze , że chyba wolałabym by od ręki się taka znalazła niż miałoby dziecko siedzieć w takiej niepewności. Niestety przed Kingą nic się już nie ukryje , jest bystra i szybko poukładała sobie w całość podsłuchane kawałeczki. Ja nie chcę jej wyprowadzać z błędu i udawać , ze nic się nie dzieje bo chciałabym by choć trochę oswoiła się z tą myślą , ale jednocześnie staramy się nie robić z tego wielkiej sprawy by nie emocjonować zbytnio dziecka. Na razie żyjemy Mikołajem i listami do niego bo we wtorek będzie z prezentami w szkole i dziewczynki nie mogą się doczekać
- misianda
- Posty: 449
- Rejestracja: 22 maja 2010 16:03
Re: Dziecko z uregulowaną sytuacją prawną w rodzinie zastępc
kanna z tą bliskością to chyba możesz mieć rację
ja chyba bała bym się raczej tego,że rb będą mieli jakąś tam możliwość kontaktu ingerencji czy tatuś już się pogodził z tym i i tak nie odwiedzał dalej?
Szkoła itp.niby tak ale ja chyba uważam ,że jeśli dziecko zaczyna nowe życie z nowymi rodzicami-bo od tego jest adopcja to mimo dużych zmian jakie zaistnieją w jej życiu powinna się im poddać
ma 6lat tak? to jeszcze nie tak przecież dużo z pewnością szybko znajdą się rodzice dla niej.Często może nie dwudziestoparolatkowie ale tacy np 40 z c hakiem,którzy nie mieli szans na noworodka z racji wieku albo i młodsi znam osobiście parę,którzy mimo młodego wieku ok 30 i 35 adoptowali rodzeństwo już takie 5-7 lat i za nic nie zamienili by ich na mlekopija
myślę,że OAO mądrze do tego podejdzie możesz wspomnieć o znajomych ale myślę tak jak ty ,że to jednak chyba za blisko.Pozdrawiam i buzka dla was
pisz na pogadamy jak tam dalej sprawy
i powiec co dalej,myślicie po odejściu małej o kolejnym dzieciaczku do RZ?
ja chyba bała bym się raczej tego,że rb będą mieli jakąś tam możliwość kontaktu ingerencji czy tatuś już się pogodził z tym i i tak nie odwiedzał dalej?
Szkoła itp.niby tak ale ja chyba uważam ,że jeśli dziecko zaczyna nowe życie z nowymi rodzicami-bo od tego jest adopcja to mimo dużych zmian jakie zaistnieją w jej życiu powinna się im poddać
ma 6lat tak? to jeszcze nie tak przecież dużo z pewnością szybko znajdą się rodzice dla niej.Często może nie dwudziestoparolatkowie ale tacy np 40 z c hakiem,którzy nie mieli szans na noworodka z racji wieku albo i młodsi znam osobiście parę,którzy mimo młodego wieku ok 30 i 35 adoptowali rodzeństwo już takie 5-7 lat i za nic nie zamienili by ich na mlekopija
myślę,że OAO mądrze do tego podejdzie możesz wspomnieć o znajomych ale myślę tak jak ty ,że to jednak chyba za blisko.Pozdrawiam i buzka dla was
pisz na pogadamy jak tam dalej sprawy
i powiec co dalej,myślicie po odejściu małej o kolejnym dzieciaczku do RZ?
ilcia811 z nową nazwą