O co mogą pytać?
Moderator: Moderatorzy rodzicielstwo zastępcze
- OLA-24
- Posty: 12
- Rejestracja: 17 lut 2006 01:00
O co mogą pytać?
Postanowiliśmy z mężem zostać rodzicami zastępczymi. Jesteśmy na samym początku tej długiej(?) i trudnej drogi. Jeżeli mógłby ktoś z Was napisać jak wyglądają wizyty pracowników socjalnych (bo chyba tak się nazywają), o co mogą pytać, co sprawdzać? Bardzo będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki i rady.
- lepek60
- Posty: 10
- Rejestracja: 09 paź 2007 00:00
O co mogą pytać?
Witam. Przed Wami dosyć długa droga, ale nie ma co się przerażać. Jeśli chodzi o wizyty pracowników socjalnych, to spoko. Nie ma się czego bać. Będą się pytać o podstawowe sprawy min. o rodzeństwo, kontakty z nimi, co Was skłoniło do podjęcia takiej decyzji,co na to Wasze dzieci jeśli je macie. Będą sprawdzać warunki mieszkaniowe. My mamy już to za sobą. W tej chwili kończymy szkolenia w Ośrodku Adopcyjno-Opiekuńczym. Mamy nadzieję, że niedługo nasza rodzinka się powiększy. Pozdrawiamy i życzymy wytrwałości.
- Aleksandra23
- Posty: 14
- Rejestracja: 03 wrz 2007 00:00
- kanna26
- Posty: 511
- Rejestracja: 30 sty 2008 01:00
Witam
Równo rok temu adoptowaliśmy dziewczynkę 2,5 letnią , ale myślę , że to nie koniec naszej drogi. Coraz częściej myślimy (ja bardziej) z mężem o rodzinie zastępczej lub bardziej o założeniu pogotowia rodzinnego.
Chciałabym skorzystać z rad i doświadczeń osób , które już prowadzą taką zastępczą formę opieki nad dziećmi. Wcześniej przed adopcją nie brałam takiej rzeczy pod uwagę , w trakcie drogi adopcyjnej jeszcze nie byłam pewna czy dałabym sobie radę z własnymi emocjami , ale teraz rok po adopcji coraz częściej czuję , że dałabym radę i chciałabym dać dzieciom odrobinę chociaż stabilizacji , poczucia bezpieczeństwa , ciepła rodzinnego.
Adopcja chyba miała między innymi nas przygotować do takiej ważnej decyzji. Jeszcze może nie w tej chwili , ale czuję , że nic nie dzeje się bez przyczyny.
Nasz biologiczny syn ( 14,5 letni ) bardzo nas dopingował do adopcji. ( Sądziłam , że dobrzemu samemu , ale bardzo się cieszę , że tak się stało ).
Będę śledzić ten wątek . Piszcie proszę.
Pozdrawiam
Równo rok temu adoptowaliśmy dziewczynkę 2,5 letnią , ale myślę , że to nie koniec naszej drogi. Coraz częściej myślimy (ja bardziej) z mężem o rodzinie zastępczej lub bardziej o założeniu pogotowia rodzinnego.
Chciałabym skorzystać z rad i doświadczeń osób , które już prowadzą taką zastępczą formę opieki nad dziećmi. Wcześniej przed adopcją nie brałam takiej rzeczy pod uwagę , w trakcie drogi adopcyjnej jeszcze nie byłam pewna czy dałabym sobie radę z własnymi emocjami , ale teraz rok po adopcji coraz częściej czuję , że dałabym radę i chciałabym dać dzieciom odrobinę chociaż stabilizacji , poczucia bezpieczeństwa , ciepła rodzinnego.
Adopcja chyba miała między innymi nas przygotować do takiej ważnej decyzji. Jeszcze może nie w tej chwili , ale czuję , że nic nie dzeje się bez przyczyny.
Nasz biologiczny syn ( 14,5 letni ) bardzo nas dopingował do adopcji. ( Sądziłam , że dobrzemu samemu , ale bardzo się cieszę , że tak się stało ).
Będę śledzić ten wątek . Piszcie proszę.
Pozdrawiam