Matka biologiczna złożyła wniosek o przywrócenie praw
: 28 mar 2014 08:06
Witam,
Póki co nasza droga nie ma szczęśliwego zakończenia.
Przez kilka lat leczyliśmy sięi starali o dziecko biologiczne. W 2012r złożyliśmy dokumenty do OA, przeszliśmy warsztaty i kwalifikacje.
Pierwszy telefon zadzwonił w grudniu 2013 - nie zdecydowaliśmy się. W lutym 2014 zadzwonił kolejny telefon. Ty razem czekał na nas 1.5 roczny zdrowy chłopczyk. Niestety było jedno ALE. Matka złożyła wniosek o przywrócenie praw. OA przekazało nam te informacje z zaznaczeniem, że sędzia zapierała się, że praw nie przyzna i DD ma szukać rodziców dla Małego. Uwierzyliśmy, jeździliśmy do Małego, złożyliśmy dokumenty w sądzie i czekaliśmy. Sąd wyznaczył nam datę rozprawy adopcyjnej na kwiecień. Kupiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy,wózek, łóżeczko, kosmetyki. Gdy zbliżał się termin rozprawy matki sędzia zadzwoniła do naszego OA z informacją,że mamy napisać wniosek o zawieszenie naszej sprawy do wyjaśnienia się sytuacji Małego.Tak też zrobiliśmy.Wczoraj była rozprawa i..... sędzina nie podtrzymała swojego wcześniejszego wyroku. Wysłała matkę i Małego na badanie więzi. To,jak już wiemy, może potrwać nawet 3 miesiące. Do tego czasu matka może małego odwiedzać (czego nigdy to tej pory nie robiłą, choć mogła), my teoretyczne też. Sędzia miała do nas dzwonić po rozprawie kiedy możemy składać nowy wniosek, ale nie zadzwoniła. Panie z DD są wstrząśnięte obrotem sprawy i wczoraj nie wiedziały co mają nam powiedzieć,nasza pani z OA też nie umiała uwierzyć, że sędzina tak się zachowała.
Zostaliśmy z tym sami.... wiem, że sami jesteśmy sobie winni. Po prostu zaufaliśmy słowu sędziny.
Nasze wspólne życie z małym oddala się wielkimi krokami.Czekamy teraz na następną rozprawę matki i będziemy musieli podjąć decyzję.
U mnie w pracy już wszyscy wiedzieli o adopcji bo musiałam zgłosić że idę na macierzyński od kwietnia, teraz to muszę wszystko odkręcać.
Czuję się jakbym straciła dziecko.... przecież Mały to nasz syn,przywiązaliśmy się do niego a on przywiązywał się do nas coraz bardziej.
Co robić?
Póki co nasza droga nie ma szczęśliwego zakończenia.
Przez kilka lat leczyliśmy sięi starali o dziecko biologiczne. W 2012r złożyliśmy dokumenty do OA, przeszliśmy warsztaty i kwalifikacje.
Pierwszy telefon zadzwonił w grudniu 2013 - nie zdecydowaliśmy się. W lutym 2014 zadzwonił kolejny telefon. Ty razem czekał na nas 1.5 roczny zdrowy chłopczyk. Niestety było jedno ALE. Matka złożyła wniosek o przywrócenie praw. OA przekazało nam te informacje z zaznaczeniem, że sędzia zapierała się, że praw nie przyzna i DD ma szukać rodziców dla Małego. Uwierzyliśmy, jeździliśmy do Małego, złożyliśmy dokumenty w sądzie i czekaliśmy. Sąd wyznaczył nam datę rozprawy adopcyjnej na kwiecień. Kupiliśmy wszystkie potrzebne rzeczy,wózek, łóżeczko, kosmetyki. Gdy zbliżał się termin rozprawy matki sędzia zadzwoniła do naszego OA z informacją,że mamy napisać wniosek o zawieszenie naszej sprawy do wyjaśnienia się sytuacji Małego.Tak też zrobiliśmy.Wczoraj była rozprawa i..... sędzina nie podtrzymała swojego wcześniejszego wyroku. Wysłała matkę i Małego na badanie więzi. To,jak już wiemy, może potrwać nawet 3 miesiące. Do tego czasu matka może małego odwiedzać (czego nigdy to tej pory nie robiłą, choć mogła), my teoretyczne też. Sędzia miała do nas dzwonić po rozprawie kiedy możemy składać nowy wniosek, ale nie zadzwoniła. Panie z DD są wstrząśnięte obrotem sprawy i wczoraj nie wiedziały co mają nam powiedzieć,nasza pani z OA też nie umiała uwierzyć, że sędzina tak się zachowała.
Zostaliśmy z tym sami.... wiem, że sami jesteśmy sobie winni. Po prostu zaufaliśmy słowu sędziny.
Nasze wspólne życie z małym oddala się wielkimi krokami.Czekamy teraz na następną rozprawę matki i będziemy musieli podjąć decyzję.
U mnie w pracy już wszyscy wiedzieli o adopcji bo musiałam zgłosić że idę na macierzyński od kwietnia, teraz to muszę wszystko odkręcać.
Czuję się jakbym straciła dziecko.... przecież Mały to nasz syn,przywiązaliśmy się do niego a on przywiązywał się do nas coraz bardziej.
Co robić?