Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
Puk puk...czy na forum są pary, które dopiero zaczynają procedurę???
My jedziemy na pierwsze spotkanie za 7 dni.... do Łomży. Pani z OA powiedziała że nie musimy mieć na pierwszym spotkaniu wszytskich dokumentów... akt małżeństwa, zaświadczenia o zarobkach i opinie z miejsca pracy.... zaświadczenie o niekaralności powiedziała że być może sama zdobędzie bo już tak robili.... a opinie lakarskie na następnej najwyżej... widać że zależało jej na tym by jak najszybciej rozpocząć dla nas procedurę.... spoptkanie mogło sieodbyć już dzisiaj jednak musiałam wyjechać służbowo więc za tydzień...mam nadzieję że jej zapał dobrze świadczy...przez telefon była barrrrrrrrrdzo miła i nie czułam się spięta....
Piszcie ci oczekujący na kwalifikację i Ci doświadczeni (bo w tak wielu sprawach przyda się głos doświadczenia i rozsądku )
Ten telefon 23.XI.11 pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
witaj derika29 my też właśnie niedawno zaczęliśmy procedurę, ale już nie mogę doczekać się finału, pocieszający jest fakt, że u nas trwa to mniej więcej rok
m-26 pisze:pocieszający jest fakt, że u nas trwa to mniej więcej rok
witaj derika29 my też właśnie niedawno zaczęliśmy procedurę, ale już nie mogę doczekać się finału, pocieszający jest fakt, że u nas trwa to mniej więcej rok
Ten telefon 23.XI.11 pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
kiedyś, kiedyś...chyba w maju?
na ulicy...? lub w tramwaju...?
moją mamę spotkał tata.
Los obojgu figla spłatał
bo choć inne mieli plany,
czuli, że są...zakochani!
"Nie do wiary", myślał tata,
"Ja i miłość?!" Koniec świata!".
"Och, och, och..." szeptała mama,
chyba kocham tego pana...".
Tak zaczęło się to wszystko.
Wkrótce było weselisko,
pokój z kuchnią (na początku),
sto usmiechów w każdym kątku,
w dzień tysiące chwil uroczych,
gwiazdy spadające w nocy
(potem piasek w oczach z rana)
i...czekanie na bociana.
Ale bocian - sami wiecie -
woli włóczyć się po świecie,
szukać żab na całym globie,
zamiast dzieci dźwigać w dziobie.
Zresztą może ja się mylę?
Wszędzie jest niemowląt tyle...
Może to nie boćka wina?
Może inna jest przyczyna...?
Tak czy owak, mama z tatą,
choć od lat czekali na to,
choć szukali w krąg pomocy,
choć robili, co w ich mocy,
żeby zostać rodzicami,
ciągle byli sami. Sami!
Innym mamom, w wielkich brzuszkach,
słodko biły już serduszka
synków małych jak landrynki
i córeczek jak malinki.
A u mojej mamy - cisza...
Tylko tata czasem słyszał,
jak po domu nocą drepce
i cichutko (do mnie...?) szepcze:
- tak bym cię przytulić chciała,
okruszynko moja mała...
Wreszcie tata rzekł: - kochanie...
Jest też inne rozwiązanie.
Nie mogliśmy sprawić sami,
by maluszek był tu z nami,
ale go kochamy przecież!
Może on jest już na świecie?
Tak jak w bajkach - hen, daleko,
za górami i za rzeką...?
Trzeba tylko go odnaleźć.
Nie wahali się więc wcale!
Spakowali ciepłe ciuszki,
stertę pieluch, trzy poduszki,
odrzutowy samolocik
(prezent od szalonej cioci),
lalkę, mleko, bukiet bratków,
kaftaników sto (od dziadków),
kocyk w kratkę, kocyk z kotkiem,
tuzin smoczków i grzechotkę,
boćka z pluszu, czapkę w kwiatki,
niespodziankę od sąsiadki,
szampon, mydła, tran, mazidła
i...pognali jak na skrzydłach!
Przyjechali w samą porę,
bo różowy, smieszny stworek
(cztery kilo i pięć deka)
już się nie mógł ich doczekać.
Kiedy mnie przywieźli z dala,
tata mało nie oszalał,
dziadek po chusteczki latał
i tłumaczył, że ma katar,
wujek szeptał: "Moja klucho!",
babcia całowała w ucho,
piesek mi przynosił piłkę,
a mamusia, przez pomyłkę,
kaszką częstowała gości
i wciąż śmiała się z radości.
A co dalej?
Dalej było już zwyczajnie
- raz ciekawie, raz banalnie -
przytulanki i swawole,
rower, wrotki i przedszkole,
bajki, rosół, śnieg i narty,
bałwankowy nochal z marchwi,
czasem mina nadąsana,
bo znów stłukły się kolana,
czasem żarty i chichotki,
figle z tatą, z mamą plotki...
Nic w tym nie ma niezwykłego!
Moźe tylko prócz jednego -
kiedy widzę gdzieś bociany,
to przytulam się do mamy...
I z uśmiechem myślę o tym,
że choć przez bocianie psoty
nigdy mnie nie miała w brzuszku,
wciąż nosiła mnie w serduszku.
aanitaa82 rewelacja... świetna rymowanka aż sobie skopiowałam i wydrukowałam co by mi nie zaginęła w akcji
Ten telefon 23.XI.11 pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
dziękuję bardzo rymowanka niestety nie mojego autorstwa wkleiłam ją ku pokrzepieniu serc i na poprawę humorku zapomniałam jednak o prawach autorskich już się więc poprawiam i autorką jest Agnieszka Frączek "Jeśli bocian nie przyleci, czyli skąd się biorą dzieci"
aanitaa82 pisze:i autorką jest Agnieszka Frączek "Jeśli bocian nie przyleci, czyli skąd się biorą dzieci"
dziękuję bardzo rymowanka niestety nie mojego autorstwa wkleiłam ją ku pokrzepieniu serc i na poprawę humorku zapomniałam jednak o prawach autorskich już się więc poprawiam i autorką jest Agnieszka Frączek "Jeśli bocian nie przyleci, czyli skąd się biorą dzieci"
hehe a jesdt tam więcej takich rymowanek?
Ten telefon 23.XI.11 pierwsze święta w pełnym składzie
Młoda 2 latka i Młody 4 latka pierwsze święta w pełnym składzie? Jednak niepełnym... 12/2014 zaczynamy drugie podejście.. Będzie nas 2+3!
nie mam pojęcia powiem szczerze dostałam rymowankę od koleżanki i tak mi się spodobała że wrzuciłam ja na forum a autorkę znalazłam na neciku coby oddać honory należące się ze względu na prawa autorskie
dziewczyny,
ta rymowanka wydana jest w formie książeczki dla dzieci. można ją dostać w empiku i księgarniach matras. tam przynajmniej widziałam i sama kupowałam.
no proszę ale nam sie watek rozkręcił wklejając ten wierszyk nie spodziewałam się ze takie zainteresowanie wzbudzi ale cieszę się i pozdrawiam wszystkie bocianowiczki
derika29 czemu wybraliście Łomże, napisz coś więcej, czy masz jakieś informacje ile tam się czeka, my jesteśmy w Płocku, myśleliśmy jeszcze o Ciechanowie ale panie troszkę noskami kręciły odnoście naszego stażu