Czy rodzina wielodzietna może zostać rodziną zastępczą?
: 28 wrz 2016 22:29
Witajcie,
Od kilku miesięcy zastanawiamy się z mężem nad tym,czy jest możliwe,aby samemu mając już piątkę dzieci,zostać rodzicami dla dwójki braci. Nie jest to sytuacja pilna,ale chłopcy są wychowywani przez dziadków w podeszłym wieku i oni boją się, że wnuki zostaną bez rodziny. Przyjaźnimy się z nimi od roku, nasz syn chodzi z jednym z nich do klasy. Pomgamy im jak tylko możemy. Jeszcze nie byliśmy w ośrodku adopcyjnym szukać porady. Babcia zastanawia się nad procedurą adopcji ze wskazniem. Dodam,ze z wykształcenia jestem położną, mam 32 lat. Oboje z mężem pochodzimy z rodzin wielodzietnych, znamy kilka takich,które mają nawet po 10-12 dzieci. Ale nie znamy żadnej rodziny wielodzietnej,czyli z dużym doświadczeniem jako rodzice,którzy podjęli się trudu przyjęcia dzieci adoptowanych. Jeśli znacie kogoś takiego,proszę o kontakt. Wierzę,że znajdzie się wyjście,bo naprawde pokochałam tych chłopców,ale nie chcę im dawać żadnej nadziei. Wiem,że potrzebujemy czasu,doświadczenia innych i życzliwych ludzi,którzy zajęliby się naszą sprawą.
Z %óry dziękuję za odp.
Od kilku miesięcy zastanawiamy się z mężem nad tym,czy jest możliwe,aby samemu mając już piątkę dzieci,zostać rodzicami dla dwójki braci. Nie jest to sytuacja pilna,ale chłopcy są wychowywani przez dziadków w podeszłym wieku i oni boją się, że wnuki zostaną bez rodziny. Przyjaźnimy się z nimi od roku, nasz syn chodzi z jednym z nich do klasy. Pomgamy im jak tylko możemy. Jeszcze nie byliśmy w ośrodku adopcyjnym szukać porady. Babcia zastanawia się nad procedurą adopcji ze wskazniem. Dodam,ze z wykształcenia jestem położną, mam 32 lat. Oboje z mężem pochodzimy z rodzin wielodzietnych, znamy kilka takich,które mają nawet po 10-12 dzieci. Ale nie znamy żadnej rodziny wielodzietnej,czyli z dużym doświadczeniem jako rodzice,którzy podjęli się trudu przyjęcia dzieci adoptowanych. Jeśli znacie kogoś takiego,proszę o kontakt. Wierzę,że znajdzie się wyjście,bo naprawde pokochałam tych chłopców,ale nie chcę im dawać żadnej nadziei. Wiem,że potrzebujemy czasu,doświadczenia innych i życzliwych ludzi,którzy zajęliby się naszą sprawą.
Z %óry dziękuję za odp.