rozważam oddanie 2 latka

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

ODPOWIEDZ
PP Pietras
Posty: 1
Rejestracja: 21 sie 2015 21:55

rozważam oddanie 2 latka

Post autor: PP Pietras »

Witam
sama nie wiem od czego zaczac jestem młodą mamą mam 22 lata a mój syn 2
wychowuje go sama i krótko mówiąc nie radze sobie
on czesto cos niszczy psuje robi na złosc wszedzie slysze to normalne takie sa dzieci
ale mnie to przerasta wiele lat zmagalam sie z ciezka depresja i nerwica czuje ze dalej tak nie dam rady
czasem mysle ze go kocham ze to moj skarb tule go i sie z nim bawie
a kiedy on zniszczy cos co jest dla mnie cenne czy zrobi mi na zlosc
potrafie odsunac go od siebie i odesc nie boli mnie wtedy jego płacz odchodze zeby nie zobic mu krzywdy
nienawidze go w takich momentach
chce zeby mial normalne zycie i sama tez chce takie miec w gruncie zeczy to dobre dziecko
jest bardzo mądry problem chyba w tym ze to ja sobie nie radze dla tgeo uwazam
ze u kogos innego bedzie mu lepiej bez agresji nerwow kiedy on bedzie najważniejszy
Pockahontas
Posty: 2897
Rejestracja: 06 wrz 2012 15:13

Re: rozważam oddanie 2 latka

Post autor: Pockahontas »

PP Pietras, nie znam twojej historii i powodów, dla których twoje uczucia do synka są ambiwalentne. To co dostrzegam jednak w twoim poście to to, że troszczysz się o małego i zależy ci na jego dobru. Czy korzystałaś już może z konsultacji psychologicznej albo byłaś u jakiegoś specjalisty w związku z zachowaniem synka? Czasem u podstaw takich zachowań dziecka mogą stać banalne przyczyny, które łatwo stosunkowo zlikwidować.
Radzę ci znaleźć dobrego psychoterapeutę, który pomoże ci wniknąć wgłąb twojego niepokoju, nazwać pewne uczucia, ocenić z czego tak naprawdę wynika twój obecny niepokój. Odradzam natomiast na tym etapie kontakt z ośrodkiem adopcyjnym czy pcpr-em - być może wasz problem okaże się możliwy do rozwiązania bez oddzielania dziecka od ciebie, a udając się do którejś z tych instytucji, możesz niechcący uruchomić procedurę, która trwa długo a skutków jej do końca nie sposób przewidzieć.
Na decyzję o zrzeczeniu się praw do małego zawsze jest czas, na razie bardzo zachęcam do ostrożnych działań oraz próby poszukania pomocy w poukładaniu sobie pewnych spraw.
Jeśli obawiasz się, że w pewnym momencie emocje mogą wziąć górę i mogłabyś np. wyrządzić dziecku krzywdę, po prostu zabierz go i "umieść" u kogoś bliskiego na dzień, dwa, by dać sobie czas na złapanie oddechu. Może na czas podjęcia przez ciebie terapii i próby odnalezienia się w roli matki, ktoś mógłby przejąć opiekę lub część obowiązków przy synku? Mama, siostra, kuzynka? Rozejrzyj się, dobrych ludzi nie brakuje, a całkiem możliwe, że gdy pozwolisz sobie na odpoczynek od ciągłej obecności maluszka, spojrzysz na problem z zupełnie innej perspektywy.
Trzymaj się mocno - wierzę, że jeszcze zaświeci dla was słońce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”