Urodziła cię "Inna Pani", czy "Inna Mama"
Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy
- joki
- Posty: 772
- Rejestracja: 14 sie 2003 00:00
"Wiesz, jak na moje "oko" Ciebie za bardzo ten temat boli, musisz się z tym uporać. "
Oczywiście, że mnie ten temat interesuje, przecież mam zostać mamą adopcyjną! Uporać sie już zdążyłam (przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku).
"Czy ja upraszczam - otóż nie, nie muszę bo dla mnie to po prostu jest proste. "
I bardzo dobrze, że ty nie masz w tym względzie żadnych wątpliwości, ale chyba jednak temat nie jest zbyt oczywisty - wystarczy spojrzeć na wyniki ankiety
"I tym właśnie się różnimy. "
Oooo! sądząc z Twoich wypowiedzi na innych wątkach na pewno różnimy się jeszcze wieloma poglądami. I właściwie to bardzo dobrze, bo przecież chodzi o to by spojrzeć na jeden temat z kilku różnych punktów widzenia, nie?
Pozdrawiam gorąco wszystkich,
JOKI
Oczywiście, że mnie ten temat interesuje, przecież mam zostać mamą adopcyjną! Uporać sie już zdążyłam (przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi w tym wątku).
"Czy ja upraszczam - otóż nie, nie muszę bo dla mnie to po prostu jest proste. "
I bardzo dobrze, że ty nie masz w tym względzie żadnych wątpliwości, ale chyba jednak temat nie jest zbyt oczywisty - wystarczy spojrzeć na wyniki ankiety
"I tym właśnie się różnimy. "
Oooo! sądząc z Twoich wypowiedzi na innych wątkach na pewno różnimy się jeszcze wieloma poglądami. I właściwie to bardzo dobrze, bo przecież chodzi o to by spojrzeć na jeden temat z kilku różnych punktów widzenia, nie?
Pozdrawiam gorąco wszystkich,
JOKI
- Agusia
- Posty: 1315
- Rejestracja: 30 lis 2002 01:00
- Smoki_M
- Posty: 244
- Rejestracja: 20 lis 2002 01:00
Joki
Ja wlasnie doszłam do wniosku że coś konfliktowa baba się robię. W piersi się biję i podłogę włosiem zamiatam Nie gniewaj się, ok?
Fakt faktem że dla mnie nie jest problemem ta inna mama. I nie rozumiem w czym problem tkwi dla ciebie. Chyba nie zrozumiem, ale zapewne są rzeczy o których ty nie będziesz wiedziała w czym tkwi problem dla mnie...
I może wtedy ktoś mi pomoże...
Pa
Iwcia
Ja wlasnie doszłam do wniosku że coś konfliktowa baba się robię. W piersi się biję i podłogę włosiem zamiatam Nie gniewaj się, ok?
Fakt faktem że dla mnie nie jest problemem ta inna mama. I nie rozumiem w czym problem tkwi dla ciebie. Chyba nie zrozumiem, ale zapewne są rzeczy o których ty nie będziesz wiedziała w czym tkwi problem dla mnie...
I może wtedy ktoś mi pomoże...
Pa
Iwcia
- igaa
- Posty: 636
- Rejestracja: 06 cze 2002 00:00
Bardzo ten wątek mnie poruszył.
Nie ukrywam ,że przed adopcją Nikolki było prosto.Myślałam,że bez problemu przekażę mojemu dziecku ,że urodził go ktoś inny.Teraz mam wątpliwości.Właściwie dużo wątpliwości.Po prostu boję się zranić Moje dziecko.
Sadzę,że przyjmie bez problemów krótki przekaz będąc maluchem.Ale boję się okresu dojrzewania.I pytań typu:dlaczego?
Wracając do ankiety.Mnie zastanawia inna sprawa.Słowo ,,inna,,jest dla mnie nie do przyjęcia.Bo gdyby nawet miałaby to być Pani to dlaczego ,,inna,,?Inna ode mnie?Od kogo?Ja jestem mamą ,a nie Panią.
Może nie,,inna ,,a po prostu Pani której nie znam.Nie wiem...
Czy można zmienić fakt,że kobieta która rodzi dziecko jest matką?Czy mam prawo córce to odbierać i matce biologicznej?W innym wątku było o szacunku do matek biologicznych.Czy odbierając im to w pewien sposób nie zabieramy im szacunku?
Sądzę,że tak naprawdę to nasze dzieci zdecydują jak bedą się zwracały do kobiety ,która je urodziła.Jeżeli oczywiście będą chciały mieć z nią kontakt.
A ja pozostanę raczej przy przekazie o matce.Mimo,że mnie to boli.Decydując się na adopcję musisłam być tego świadoma.
Chociaż bardzo rzadko rozmawiamy o Matce biologicznej i o tym,że Nika jest adoptowana mąż mnie zapytał:,,A jak Nikolka bedzie chciała poznać matkę biologiczną wcześniej niż przed 18 urodzinami.,,
To odrębny temat.Ale właściwie skoro się mówi o adopcji,to kiedy dziecko jest gotowe?Nie chcę o tym myśleć,choć pytanie wywołało we mnie emocje. :x Ale to inny temat.
pozdrowionka
Nie ukrywam ,że przed adopcją Nikolki było prosto.Myślałam,że bez problemu przekażę mojemu dziecku ,że urodził go ktoś inny.Teraz mam wątpliwości.Właściwie dużo wątpliwości.Po prostu boję się zranić Moje dziecko.
Sadzę,że przyjmie bez problemów krótki przekaz będąc maluchem.Ale boję się okresu dojrzewania.I pytań typu:dlaczego?
Wracając do ankiety.Mnie zastanawia inna sprawa.Słowo ,,inna,,jest dla mnie nie do przyjęcia.Bo gdyby nawet miałaby to być Pani to dlaczego ,,inna,,?Inna ode mnie?Od kogo?Ja jestem mamą ,a nie Panią.
Może nie,,inna ,,a po prostu Pani której nie znam.Nie wiem...
Czy można zmienić fakt,że kobieta która rodzi dziecko jest matką?Czy mam prawo córce to odbierać i matce biologicznej?W innym wątku było o szacunku do matek biologicznych.Czy odbierając im to w pewien sposób nie zabieramy im szacunku?
Sądzę,że tak naprawdę to nasze dzieci zdecydują jak bedą się zwracały do kobiety ,która je urodziła.Jeżeli oczywiście będą chciały mieć z nią kontakt.
A ja pozostanę raczej przy przekazie o matce.Mimo,że mnie to boli.Decydując się na adopcję musisłam być tego świadoma.
Chociaż bardzo rzadko rozmawiamy o Matce biologicznej i o tym,że Nika jest adoptowana mąż mnie zapytał:,,A jak Nikolka bedzie chciała poznać matkę biologiczną wcześniej niż przed 18 urodzinami.,,
To odrębny temat.Ale właściwie skoro się mówi o adopcji,to kiedy dziecko jest gotowe?Nie chcę o tym myśleć,choć pytanie wywołało we mnie emocje. :x Ale to inny temat.
pozdrowionka
- Aska
- Posty: 1853
- Rejestracja: 24 mar 2002 01:00
A mój mąż, jak się okazało, nie ma absolutnie żadnego problemu. Gdy czytał z Adasiem książkę "Poznajemy nasze ciało", to zaczął mówić o tym, jak to Adaś był kiedyś w brzuchu mamy i był z nią połączony pępowiną. Adaś się uśmiechnął i spojrzał na mnie ale tata szybko go wyprowadził z błędu, dodając: "Ale nie z tą mamą".
Jednym słowem nawet nie "mama, która urodziła" jak ja założyłam ale po prostu "mama". Tak to jest jak się nie uzgodni jednej wersji
Jednym słowem nawet nie "mama, która urodziła" jak ja założyłam ale po prostu "mama". Tak to jest jak się nie uzgodni jednej wersji
- Agna
- Posty: 3013
- Rejestracja: 21 lut 2002 01:00
mój mąż powiada: "faceci prości są!!!"
a o sobie, że "ma budowę cepa: trzymak i bijak" - ten trzymak to rozumiem ale bijak?
:cmok:
a o sobie, że "ma budowę cepa: trzymak i bijak" - ten trzymak to rozumiem ale bijak?
:cmok:
Mama Jasia :), Małgosi :), Szymka :) i Martusi :)
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
www.agna01.neostrada.pl
[url=http://www.zielona.poczekalnia.prv.pl][img]http://193.243.146.13/astley/bar.gif[/img][/url]
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- Ralf
- Posty: 55
- Rejestracja: 20 mar 2003 01:00
Cześć,
Bo my faceci za leniwi jesteśmy, żeby tworzyć w głowie niesamowite i oczywiście najbardziej pesymistyczne scenariusze. Nie zaprzątamy sobie głowy zamartwianiem się co to będzie gdy ........ szkoda naszych wybitnych komórek do przetwarzania takich informacji.
Jak przyjdzie czas, to wtedy uruchomimy proces i wygenerujemy odpowiednią odpowiedź, zachowanie, działanie, itp
Dla nas wszystko jest proste i jasne, bo my faceci prości jesteśmy
Pozdrowienia,
R.
Bo my faceci za leniwi jesteśmy, żeby tworzyć w głowie niesamowite i oczywiście najbardziej pesymistyczne scenariusze. Nie zaprzątamy sobie głowy zamartwianiem się co to będzie gdy ........ szkoda naszych wybitnych komórek do przetwarzania takich informacji.
Jak przyjdzie czas, to wtedy uruchomimy proces i wygenerujemy odpowiednią odpowiedź, zachowanie, działanie, itp
Dla nas wszystko jest proste i jasne, bo my faceci prości jesteśmy
Pozdrowienia,
R.
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- Ralf
- Posty: 55
- Rejestracja: 20 mar 2003 01:00
Kasiavirag,
Muszę to skomentować. Czy ja napisałem coś o zwalaniu problemu na żonę ? Nadmierne przejmowanie się a brak wsparcia to dwie zupełnie różne rzeczy. Oboje bardzo się przejmujemy i wspieramy w tym trudnym okresie. Wybacz, ale nie zgodzę się na taką opinię.
Pozdrawiam,
Ralf
Pewnie, że jesteśmy nietypowi bo który "normalny, typowy facet" będzie sie udzielał tak specyficznym forum jak bocian, zdominowanym przez kobiety
Muszę to skomentować. Czy ja napisałem coś o zwalaniu problemu na żonę ? Nadmierne przejmowanie się a brak wsparcia to dwie zupełnie różne rzeczy. Oboje bardzo się przejmujemy i wspieramy w tym trudnym okresie. Wybacz, ale nie zgodzę się na taką opinię.
Pozdrawiam,
Ralf
Pewnie, że jesteśmy nietypowi bo który "normalny, typowy facet" będzie sie udzielał tak specyficznym forum jak bocian, zdominowanym przez kobiety
- Robinio
- Posty: 18
- Rejestracja: 30 wrz 2003 00:00
No właśnie. Co z nas za faceci? Teraz zauważyłem że moja ksywa i logo są jakieś takie ...
Wracając do tematu.
Można być mamą i mamą. Dla mnie słowa mama i tata znaczą coś więcej, trzeba sobie zapracować i zasłużyć na takie miano. Według mnie spłodzenie i urodzenie dziecka nie oznacza że jest się tatą i mamą.
Wracając do tematu.
Można być mamą i mamą. Dla mnie słowa mama i tata znaczą coś więcej, trzeba sobie zapracować i zasłużyć na takie miano. Według mnie spłodzenie i urodzenie dziecka nie oznacza że jest się tatą i mamą.