Urodziła cię "Inna Pani", czy "Inna Mama"

O adopcji na poważnie. Czy adopcja jest lekarstwem na nasze problemy? Dlaczego adoptujemy? Czego się boimy? Może ktoś ma już gotową odpowiedź?

Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy

Powinniśmy mówić dziecku, że urodziła go:

inna pani
248
54%
inna mama
214
46%
 
Liczba głosów: 462

Awatar użytkownika
Agusia
Posty: 1315
Rejestracja: 30 lis 2002 01:00

Post autor: Agusia »

NO WŁAŚNIE, ROBINIO!
Dlatego moją Weroniśkę urodziła inna PANI (dobra PANI, bo Ją urodziła, ale urodziła I JUŻ - to nie znaczy "tylko", raczej "aż", bo ja tego nie potrafiłam!), ale MAMĄ jestem ja (a czy dobrą MAMĄ, to moja Córcia sama kiedyś oceni, muszę się więc starać!) :lol:
Agusia
NAJSZCZĘŚLIWSZA NA ŚWIECIE MAMUSIA WERONIKI I MARTY
[url=http://foto.onet.pl/eakyg,488fsgw44gf0]moje skarby[/url]
Awatar użytkownika
Licia
Posty: 1094
Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00

Post autor: Licia »

Myślę, że dla naszych dzieci większe znaczenie ma, kiedy, w jaki sposób, w jakiej atmosferze i jakim tonem nawet odpowiemy na ich pytania o adopcję (lub też sami wyjdziemy z "inicjatywą") niz, czy użyjemy słowa "mama" czy "pani". Przecież w ten sposób możnaby debatować nad KAŻDYM słowem z tej opowieści - czy opiekunka z OAO to opiekunka czy ciocia. Czy "szukaliśmy cię" i "znależliśmy" czy tez spotkaliśmy się w inny sposób.
Lidka, mama Stasia i Basi
Awatar użytkownika
joki
Posty: 772
Rejestracja: 14 sie 2003 00:00

Post autor: joki »

Panowie, zgodze się, że "martwienie się na zapas" to rzeczywiście domena kobiet, ale chyba nie jest to zła cecha. Czasem może być "za późno" na sensowne przemyslenia i potem trzeba improwizować i kombinować coś na prędce, bo dziecko zada "trudne" pytanie.

Ja tam wolę byc już przynajmniej wstepnie przygotowana, a i tak na pewno wiele rzeczy mnie zaskoczy.

JOKI
Awatar użytkownika
Mietek
Posty: 337
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Post autor: Mietek »

...nasze dziecko urodziło się innym rodzicom, ale to nie było ich dziecko...

To jest złota myśl autorstwa Katarzyny Kotowskiej- cytat z "Jeża". Jest to najbardziej fundamentalna myśl jaką znalazłem tu na bocianie, dzięki niej podjąłem decyzję o adopcji. Nie mam najmniejszych rozterek co powiedzieć dziecku "pani" czy "mama". Po prostu moja córka dziwnym trafem urodziła się nie nam lecz innym rodzicom, ale mimo tak niewiarygodnego obrotu sprawy odnaleźliśmy się i jesteśmy razem.
Piękne prawda :D

P.S. Czy przpadkiem nie zapominamy o tym, że każdy ma biologicznych rodziców a nie tylko matkę?
Mietek - obrońca pryncypiów i przypalonych garnków
Awatar użytkownika
joanna17
Posty: 2148
Rejestracja: 22 sty 2003 01:00

Post autor: joanna17 »

Mietek pisze: P.S. Czy przpadkiem nie zapominamy o tym, że każdy ma biologicznych rodziców a nie tylko matkę?
Nie, nie zapominamy, tylko, że najczęściej o biologicznym ojcu naszego dziecka wiemy nic albo niewiele i to z relacji matki (niekoniecznie pewnej tego czyje jest to dziecko albo niekoniecznie trzymajacej się faktów :( ) Trudno więc najczęściej odwoływać się do zupełnie enigmatycznej postaci, która niemniej jednak w równej mierze jest dawcą genów dla naszego dziecka...Przykre, ale prawdziwe...
Awatar użytkownika
Mietek
Posty: 337
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Post autor: Mietek »

jeszcze jeden stereotyp
Mietek - obrońca pryncypiów i przypalonych garnków
Awatar użytkownika
Licia
Posty: 1094
Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00

Post autor: Licia »

Pamiętam, jak pytałam swoją opiekunkę o poszukiwanie rodziców biologicznych przez adopcyjne dzieci. I co mi powiedziała? Że dorosłe "dzieci" nie szukają z zasady ojców biologicznych. W przytłaczącej większości poszukują matki, rodzeństwa... :cry: stąd chyba rozmowa o matce, a nie rodzicach :?
Lidka, mama Stasia i Basi
Awatar użytkownika
joanna17
Posty: 2148
Rejestracja: 22 sty 2003 01:00

Post autor: joanna17 »

Mietek pisze:jeszcze jeden stereotyp
Stereotyp? Moze wypowiedzą się Ci, którzy juz mają dzieciątka adoptowane, jak duzo wiedzą o ojcu biologicznym?
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Joasiu,
Mietek ma dziecko...
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
joanna17
Posty: 2148
Rejestracja: 22 sty 2003 01:00

Post autor: joanna17 »

No, ma i może akurat coś wie o ojcu biol. Zuzi...Chodzi mi o wypowiedzi szerszego grona...Z tego co nam mówiono w ośrodku, informacji o ojcach zazwyczaj nie ma, a jesli sa to tyle, ile matka powie...Chodzi mi o to, że nikt nie zamierza twierdzić, ze nasze dziecko to z niepokalanego poczęcia, bez udziału osobnika płci męskiej...Chodzi mi o to, ze o ojcu niewiele mozemy powiedzieć, stąd najczęściej rozmawiamy tu o matkach biologicznych, bo to sa realne osoby, którym zawdzięczamy nasze dziecko (urodziły i zrzekły się praw - podkreślam - najczęsciej, bo sa przecież i inne przypadki!). Ja rozumiem, że Mietek jako Ojciec broni nieco praw ojców...
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

A ja myślę, że naprawdę lepiej mówić dobrze o rodzicach biologicznych albo nie mówić wcale. Wszak to dla dobra naszego dzicka. A czy mówi się o matce, czy o ojcu to naprawdę drugorzędna sprawa.
Myślę sobie, że może niektózy mówią głównie o matkach bo po prostu z własnymi ojcami nie mieli tak bliskich kontaktów jak z matkami.
Mnie naprawdę wszystko jedno, zamiast matka mówię rodzicielka a zamiast ojca -- nie bardzo mam "taki bezemocjonalny " odpowiednik...
I pewnie tak jest, że mówiąc o matce myśli się o rodzicach.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
Awatar użytkownika
Mietek
Posty: 337
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Post autor: Mietek »

popieram
Mietek - obrońca pryncypiów i przypalonych garnków
Awatar użytkownika
Licia
Posty: 1094
Rejestracja: 17 wrz 2002 00:00

Post autor: Licia »

kasiavirag pisze:Myślę sobie, że może niektózy mówią głównie o matkach bo po prostu z własnymi ojcami nie mieli tak bliskich kontaktów jak z matkami.
Ale przecież często jest tak, że ojciec nie jest "stroną" w sprawie, nie decyduje o adopcji, ba, często nie ma o dziecku (lub jego adopcji)pojęcia :!:
Lidka, mama Stasia i Basi
Awatar użytkownika
Mietek
Posty: 337
Rejestracja: 22 kwie 2002 00:00

Post autor: Mietek »

... ale chyba są też przypadki, że wie i ma pojęcie...
Mietek - obrońca pryncypiów i przypalonych garnków
Awatar użytkownika
kasiavirag
Posty: 4121
Rejestracja: 24 lip 2002 00:00

Post autor: kasiavirag »

Oj Mietek,
nie przeciągaj strunyyyyyyyyyy :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Zapewne i Ty i Licia macie rację.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Adopcyjne dylematy”