Strona 2 z 23

: 02 mar 2005 13:23
autor: kala
Wspaniałe wieści.
Trzymam kciuki, żeby wszystkie wasze sprawy potoczyły się gładko.

: 02 mar 2005 21:35
autor: chineczka
Przeczytalam dzis ten watek i teraz jest z Wami calym sercem.

: 02 mar 2005 21:55
autor: justin
właśnie przeczytałam ten watek.
:cmok:
trzymam kciuki.
chylę czoła za odwagę i podziwiam.

: 02 mar 2005 22:33
autor: rozyczko
Macie OGROMNE serca :love: :love: Zycze Wam duzo szczesliwych chwil :bigok:

Dziękujemy

: 02 mar 2005 23:16
autor: kiwinka
:love: :love: :love:
bardzo dziękujemy Wam za miłe słowa... gdy zobaczyłam ile osób, które nas przecież nie znają, napisało tyle ciepłych rzeczy to zrobiło mi się tak bardzo ciepło koło serduszka i coś zaszczypało w oczy :D
Myślę nad tym się dlaczego tak długo trzeba czekać na decyzję sądu odnośnie zabierania dziecka w dni wolne od nauki ? :321:
to jest smutne, mieszkamy 25 km. od Asi,
pozostaną nam na ten czas jedynie odwiedziny wtedy gdy tylko możemy jeżdzimy do niej, ostatnio co 2 dni :D ale teraz dopiero w niedzielę :-(
strasznie i bezsilnie się czuję gdy pomyślę
że ona nie ma tam nawet biurka do odrabiania lekcji...wg.tłumaczenia :
bo każde dziecko by chciało a warunków i miejsca nie ma,szkoda gadać...
a pewnie min.przez to 2 rok powtarza 2 klasę! przecież to chyba zaniedbanie ze strony tego zakładu? :(
to jest specyficzne miejsce...dużo by pisać, dopiero zaczynamy formalności, papierki, zezwolenia i nie orientuję się w temacie, teraz bardzo żałuję że nie zapisaliśmy się tak jak planowaliśmy wcześniej na kurs rodzin zastepczych..
.szkoda nam każdego dnia który działa na szkodę Asi jak długo tam pozostaje
wiem o tym bo rzeczą dobrą jest dla dziecka niepełnosprawnego gdy rozwija się wśród zdrowych dzieci, to go motywuje, podnosi poprzeczkę, ale patologią jest gdy dziecko TYLKO ruchowo niepełnosprawne rozwija się i żyje wśród dzieci z autyzmem,upośledzonych znacznie,...(zresztą bardzo kochanych i też potrzebujących miłości) ...
tyle na dziś...z głową pełną przemyśleń idę spać i wam życzę dobrej nocy !

PS.może ja powinnam na jakiś inny wątek się przenieść? ale ostatnio nie mam głowy do wertowania forum...liczę na podpowiedzi :P

: 03 mar 2005 11:50
autor: gajaw
(CHYBA) sama niedługo zostaniesz przeniesiona z "adopcyjnych dylematów" na" moja adopcyjna droga".

: 09 mar 2005 07:01
autor: chineczka
Kiwinka, co u Was? Co z Asia?

: 09 mar 2005 07:41
autor: justin
Kiwinka
już tydzień się nie odzywasz, co uWas, jak Asia, pisz :?: :!:

: 11 mar 2005 21:08
autor: kiwinka
Witajcie ! :D
Dużo się działo i nie dałam rady :oops: ale nadrabiam, więc po kolei, najważniejsza rzecz to to że dziś dostałam wezwanie do sądu na sprawę o wydanie uprawnień opiekuńczych!!!
mam się stawić 11.04 ale jedziemy z mężem w poniedziałek do sądu złożyć prośbę o ustanowienie tymczasowej rodziny zastępczej żeby Asia nie czekała tam ani dnia dłużej,
żałuję że od razu nie napisałam takiej prośby...ale myśleliśmy że musimy najpierw skończyć kurs dla rodzin zastępczych,
dopiero znajoma, która prowadzi w domu rodzinę interwencyjną poradziła.

Jesteśmy u Asi średnio co 3-4 dni, pomału widzimy jak zacieśnia się więż między naszą córką i Asią, na tyle na ile pozwala na to krótki czas odwiedzin...ale często, a ostatnio nagminnie go przedłużamy do czasu aż nas wygonią :lol:
już nie mają siły chyba ciągle nas upominać ale nie mam jakoś wyrzutów sumienia :wink:
bo 18.00 to jak uważam, zbyt wczesna godzina na spanie, więc za naszą sprawą Asia chodzi spać o 19.00 a nawet póżniej ...

najgorsze są pożegnania, ona nigdy nie pyta czy ją zabierzemy, tylko czy i kiedy przejedziemy, tak jest nauczona przez siostry, aby o nic nie prosić, gdy jej coś daję mówi :"ale ja się nie prosiłam, prawda?"...
cieszy się gdy idę do siostry i proszę żeby dziś zjadła kolację z nami a nie na jadalni, tylko tak jak wcześniej prosi żeby nie mówić że to ona prosi...
no i najważniejsze jest to że nie wytrzymałam i złamałam się...powiedziałam jej kim jestem, że jestesmy rodziną, tylko nie mówiłam że zabierzemy ją na zawsze, wie tylko że będziemy zawsze przyjeżdzać i pojedzie do nas na weekend,
bardzo to przezyła, ale teraz wie że ma kogoś bliskiego i że nie znikniemy nagle, wie że jest dla nas ważna i mam nadzieję że zaufa i nas pokocha...
Aktualnie mam w domciu remoncik, odnawiamy, malujemy itp. przygotowujemy się nie tylko na wizytę kuratora :wink: ale chcemy żeby całe mieszkanie było kolorowe, radosne i wesołe na przybycie wkrótce! :D Asi, żeby czuła się u nas dobrze i pozostały jej czas dzieciństwa spędziła jak najpiękniej. Wszystko jest na dobrej drodze. :love:

Ostatni trapi mnie cos jeszcze...w tym ośrodku przebywa jeszcze jesdno dziecko, które zostało tak jak Asieńka spisane na straty...4 letni chłopczyk z mukowiscydozą ale całkowicie zdrowy umysłowo, bystry i wspaniały. To dla mnie bardzo przykre bo polubiłam bardzo tego malca i długo o tym myslałam czy mogę opisać tą sprawę tutaj ale zaryzykuję i spróbuję, mam cichą nadzieję że może przeczyta to ktoś kto jest w stanie realnie rozważyć możliwość danie domu dziecku z mukowiscydozą, jeśli są jakies przepisy, które mówią że nie mogę tego zrobić to prosze o naganę , jesli napiszecie mi że mogę to opiszę ten apel o dom dla Dominika w osobnym wątku jeszcze dziś
Pozdrawiam i dziękuję za pamięć o nas ! :love:
:flowers:

: 11 mar 2005 22:19
autor: chineczka
Tak bardzo sie ciesze.
Zycze powodzenia.

: 11 mar 2005 22:44
autor: Mat
Kiwinko, gratuluję Wam decyzji, mądrości i serca! Super, że Asia Was ma, a Wy ja! :flowers:

Myślę, że możecie napisać o chłopcu, ale jak chcesz mieć pewność, to poczekaj na wypowiedź moderatorki Madźki ;)

: 14 mar 2005 14:46
autor: kiwinka
Dopiero dzisiaj piszę bo stała się cudowna rzecz
! w sobotę przyjechała do nas Asia :D :D :D
sama jestem zaskoczona jak szybko sprawy się układają!
W sobotę odwiedziła nas pani kurator, chyba poszło nieżle mimo remontu w stołowym :roll:
na koniec usłyszeliśmy że dziecko wygrało 6 w totolotka...to chyba dobrze rokuje? :D
dziś Asia wraca i już jest smutna z tego powodu :cry: my też...
po krótce napiszę że wszystko było super, dzieci się wspólnie bawiły, malowałyśmy, graliśmy i dużo było śmiechu ale zauważyłam że moja córeczka zaczyna być zazdrosna, o przytulanie Asi, o to że mogła zagrac na mojej komórce...mam nadzieję że jakoś sobie wspólnie z tym poradzimy...
to tyle dzieci czekają, a o Dominiku postaram się napisać wieczorkiem!
pozdrawiam

: 14 mar 2005 23:00
autor: kiwinka
do Mat:
decyzja nie przyszła łatwo...ale cięzar z serca spadł, Asia wie że chcemy ją zabrac a to zobowiązuje
teraz przyszły dla nas nowe rzeczy do pokonania...
np:.jak wsadzić na jabłuszko do zjezdzania, dziecko z przykurczem 40%?
nam się udało dziś! :lol: rekord Giunesa gwarantowany!
albo:
czy można ubrać spodnie klęcząc? :lol: jasne! spróbujcie sami! :wink:

Tak uśmiechnętego od rana do wieczora dziecka jak Asieńka jeszcze nie widziałam :loving:
była z nami na razie tylko niecałe 3 dni a już tyle nas nauczyła
:loving:

: 15 mar 2005 01:32
autor: chineczka
Kiwinka :cmok:
Zzdrosc to normalne uczucie, napewno sobie z tym poradzisz .

: 15 mar 2005 11:12
autor: kiwinka
tak, teraz wszystko kręci się wokół Asi a moja córeczka jako jedynaczka, dotychczas skupiała całą uwagę na sobie
mimo wszystko widzę jak stara się żeby Asia dobrze się u nas czuła a przy odwożeniu Asi szczerze się popłakała...
:loving: