Rodzina zastępcza dla dziecka z rodziny...
Moderator: Moderatorzy adopcyjne dylematy
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Dziękuję Wam kochani za wiele miłych słów
Zawitałam na bociana ponad dwa mce temu goraczkowo czytając Wasze historie adopcji,
wtedy mieliśmy zamiar z mężem zabrac jakiegoś malucha 2-4 w rodz.zast. i to wszystko co wydarzyło się w przeciągu tego czasu zaskoczyło nas bardzo
przenoszę się na wątek o adopcyjnej drodze bo dziś Pani kurator obiecała że porozmawia osobiscie z sędziną aby Asia zamieszkała z nami jeszcz przed Wielkanocą
załatwiliśmy już jej przeniesienie do szkoły naszej córki
mamy nadzieję że wszystko pójdzie dobrze
poproszę męża wieczorkiem żeby pomógł mi umieścić zdjęcia dziewczynek do pooglądania
Zawitałam na bociana ponad dwa mce temu goraczkowo czytając Wasze historie adopcji,
wtedy mieliśmy zamiar z mężem zabrac jakiegoś malucha 2-4 w rodz.zast. i to wszystko co wydarzyło się w przeciągu tego czasu zaskoczyło nas bardzo
przenoszę się na wątek o adopcyjnej drodze bo dziś Pani kurator obiecała że porozmawia osobiscie z sędziną aby Asia zamieszkała z nami jeszcz przed Wielkanocą
załatwiliśmy już jej przeniesienie do szkoły naszej córki
mamy nadzieję że wszystko pójdzie dobrze
poproszę męża wieczorkiem żeby pomógł mi umieścić zdjęcia dziewczynek do pooglądania
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
-
- Posty: 3235
- Rejestracja: 06 gru 2003 01:00
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Zuzola dziękuję za zaproszenie chętnie przyjedziemy
dam znać i się zapiszemy jak Asia będzie u nas na zawsze, a ja...
dalej czekam...
na szczęście dziś o 16 zabieramy Asię na weekend !
ale w niedzielę spowrotem
dziś byłam w jej szkole, chwaliła się wszystkim Paniom swoją ciocią i bardzo milo mnie przyjęły, cieszą się że Asia będzie miała swój dom
mówią że ostatnio Asia promienieje, jest radosna, no nie to dziecko
tylko ciągle pyta kiedy?.... a ja nie wiem
dam znać i się zapiszemy jak Asia będzie u nas na zawsze, a ja...
dalej czekam...
na szczęście dziś o 16 zabieramy Asię na weekend !
ale w niedzielę spowrotem
dziś byłam w jej szkole, chwaliła się wszystkim Paniom swoją ciocią i bardzo milo mnie przyjęły, cieszą się że Asia będzie miała swój dom
mówią że ostatnio Asia promienieje, jest radosna, no nie to dziecko
tylko ciągle pyta kiedy?.... a ja nie wiem
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
Święta, święta i po witach
Więc święta były bajeczne, malowanie pisanek, prezenty, odwiedziny itp. itd.
a teraz wróciła szara rzeczywistość i potyczki z szanownym Sądem...
Pani Kurator powiedziała że jak napiszę prośbę o przedłużenie urlopu świątecznego dla Asi to sędzina powinna podpisać...byłam z rana w śAdzie i klapa...nie rozumiem dlaczego?
kierując się "dobrem dziecka" sędzina skazała Asię na smutne pożegnania i myślenie w zakładzie czy ta naow mama na pewno ją weżmie? bo o to mnie ciągle pyta, kiedy będzie u nas na zawsze, czy aby na pewno i jak ją kocham, muszę kilkanaście razy dziennie przytulac tak mocno jak kocham...
dzis pisze następne pismo o ustanowienie tymczasowej rodziny zastpczej
wyrzucą drzwiami - wejdę oknem...
wczoraj poprosiłam o przejrzenie akt sprawy
byłam ciekawa czemu tak to długo trwa
było tam jedno pismo z zakładu Asi, mówiące o tym że już 2 lata temu chcieli ją oddać do innego zakładu
daleko stąd...nikomu na niej nie zależy, a sąd nic...
było tam też pismo "mądrej" p.psycholog, która napisała o 2-letniej Asi dosł. "dziecko jest już kaleką życiową, rokuje żle"
i tym samym skazała ją na zakład w którym przebywa, dla ciężko upośledzonych dzieci
jej błędna diagnoaz że Asia ma porażenie mózgowe skreśliła Asi życie jednym podpisem
jest też inna diagnoza innego już psychologa z 2003 r.
"dziewczynka pogodna, bardzo ambitna, potrzebuje zachęty, pochwał i inwidualnej pracy, norma intelektualna"
...sąd to wie, ico ?...i nic
mimo naszych starań, Asia wróciła wczoraj do zakładu...
Więc święta były bajeczne, malowanie pisanek, prezenty, odwiedziny itp. itd.
a teraz wróciła szara rzeczywistość i potyczki z szanownym Sądem...
Pani Kurator powiedziała że jak napiszę prośbę o przedłużenie urlopu świątecznego dla Asi to sędzina powinna podpisać...byłam z rana w śAdzie i klapa...nie rozumiem dlaczego?
kierując się "dobrem dziecka" sędzina skazała Asię na smutne pożegnania i myślenie w zakładzie czy ta naow mama na pewno ją weżmie? bo o to mnie ciągle pyta, kiedy będzie u nas na zawsze, czy aby na pewno i jak ją kocham, muszę kilkanaście razy dziennie przytulac tak mocno jak kocham...
dzis pisze następne pismo o ustanowienie tymczasowej rodziny zastpczej
wyrzucą drzwiami - wejdę oknem...
wczoraj poprosiłam o przejrzenie akt sprawy
byłam ciekawa czemu tak to długo trwa
było tam jedno pismo z zakładu Asi, mówiące o tym że już 2 lata temu chcieli ją oddać do innego zakładu
daleko stąd...nikomu na niej nie zależy, a sąd nic...
było tam też pismo "mądrej" p.psycholog, która napisała o 2-letniej Asi dosł. "dziecko jest już kaleką życiową, rokuje żle"
i tym samym skazała ją na zakład w którym przebywa, dla ciężko upośledzonych dzieci
jej błędna diagnoaz że Asia ma porażenie mózgowe skreśliła Asi życie jednym podpisem
jest też inna diagnoza innego już psychologa z 2003 r.
"dziewczynka pogodna, bardzo ambitna, potrzebuje zachęty, pochwał i inwidualnej pracy, norma intelektualna"
...sąd to wie, ico ?...i nic
mimo naszych starań, Asia wróciła wczoraj do zakładu...
- justin
- Posty: 572
- Rejestracja: 15 maja 2003 00:00
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
dziękuję Justin za wsparcie :cmok:
mam nadzieję że zaniedługo będę pisać radosne wiedomości ale jak na razie jesteśmy bardzo smutni i oburzeni,
kłód pod nogi jest więcej... panie zakonnice z zakładu wręcz zniechęcają nas do zabrania Asi...trudno w to uwierzyc ale taka jest prawda, okłamano nas co do jej oceny przez psychologa, wmawiano nam że ona rokuje żle i nie jest w stanie więcej się nauczyć aby ukryć ich zaniedbania względem jej edukacji, tymczasem w szkole powiedziano nam że dziecko jest zaniedbane i zdolne, teraz jestem pewna że kłamią bo przecież czytałam opinie psychologa o czym zakład nie wie i to wszystko dlatego że uważają że niekatolicka rodzina to najgorsze zło dla dziecka..i .to wszystko się dzieje w XXI wieku...
przepraszam ale jestem rozżalona a zdaję sobie też sprawę że i tu mogą być osoby nieprzychylnie nastawione do "innowierców"...
ale co lepsze : dziecko pozostawione w zakładzie w kośc.katol. czy umieszczone w szczęśliwej, kochającej się protestanckiej rodzinie?
to pytanie retoryczne bo znam odpowiedz...
i zaznaczam że nie chcę wywoływać burzy na ten temat, bo może byc dla kogos drażliwy
to tylko moje przemyslenia.
pozdrawiam.
mam nadzieję że zaniedługo będę pisać radosne wiedomości ale jak na razie jesteśmy bardzo smutni i oburzeni,
kłód pod nogi jest więcej... panie zakonnice z zakładu wręcz zniechęcają nas do zabrania Asi...trudno w to uwierzyc ale taka jest prawda, okłamano nas co do jej oceny przez psychologa, wmawiano nam że ona rokuje żle i nie jest w stanie więcej się nauczyć aby ukryć ich zaniedbania względem jej edukacji, tymczasem w szkole powiedziano nam że dziecko jest zaniedbane i zdolne, teraz jestem pewna że kłamią bo przecież czytałam opinie psychologa o czym zakład nie wie i to wszystko dlatego że uważają że niekatolicka rodzina to najgorsze zło dla dziecka..i .to wszystko się dzieje w XXI wieku...
przepraszam ale jestem rozżalona a zdaję sobie też sprawę że i tu mogą być osoby nieprzychylnie nastawione do "innowierców"...
ale co lepsze : dziecko pozostawione w zakładzie w kośc.katol. czy umieszczone w szczęśliwej, kochającej się protestanckiej rodzinie?
to pytanie retoryczne bo znam odpowiedz...
i zaznaczam że nie chcę wywoływać burzy na ten temat, bo może byc dla kogos drażliwy
to tylko moje przemyslenia.
pozdrawiam.
- gosh
- Posty: 1854
- Rejestracja: 01 kwie 2004 00:00
Kiwinka, mysle, ze niezaleznie od wyznania kazdy sie zgodzi z Toba, ze zdrowa, kochajaca rodzina, to najlepsze dla prawidłowego rozwoju dziecka.
Caly czas kibicuje Waszej powiekszajacej sie z wolna (niestety z wolna ) rodzince. Zycze wytrwalosci i cierpliwosci, a osiagniecie swoj cel i Asia bedzie z Wami na dobre
Pozdrawiam wiosennie
Caly czas kibicuje Waszej powiekszajacej sie z wolna (niestety z wolna ) rodzince. Zycze wytrwalosci i cierpliwosci, a osiagniecie swoj cel i Asia bedzie z Wami na dobre
Pozdrawiam wiosennie
Gosh, szczęśliwa mama Stasia Żołnierza :love:
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Kiwinka, mnie denerwują jakiekolwiek przegięte odniesienia do wyznania. Twoje podteksty też.
I myślę, że sprawa nie jest w niekatolickości a w pieniądzach, niestety. Zakład dostaje środki na pokrycie kosztów pobytu dziecka (nawet jeśli jest niepaństwowy to ustawa o pomocy społ. daje przywilej powiatom przekazywania części zadań podmiotom niepublicznym). Jak Asia odejdzie-pieniedzy nie będzie. Tyle i aż tyle co do "przytrzymywania" Asi. No i Asia nie jest baaardzo kłopotliwym dzieckiem dla pracownikó zakładu.
Wyznanie - wszak chrześcijańskie - nie ma wiele to do powiedzenia. Jakby co, można się powołać na ekumenizm.
Z drugiej strony razi obojętność?, bezduszność? Sądu. Jak mawia Agna - są sądy i taborety. Przykre, że Asia musiała trafić na ten drugi .
pozdr
I myślę, że sprawa nie jest w niekatolickości a w pieniądzach, niestety. Zakład dostaje środki na pokrycie kosztów pobytu dziecka (nawet jeśli jest niepaństwowy to ustawa o pomocy społ. daje przywilej powiatom przekazywania części zadań podmiotom niepublicznym). Jak Asia odejdzie-pieniedzy nie będzie. Tyle i aż tyle co do "przytrzymywania" Asi. No i Asia nie jest baaardzo kłopotliwym dzieckiem dla pracownikó zakładu.
Wyznanie - wszak chrześcijańskie - nie ma wiele to do powiedzenia. Jakby co, można się powołać na ekumenizm.
Z drugiej strony razi obojętność?, bezduszność? Sądu. Jak mawia Agna - są sądy i taborety. Przykre, że Asia musiała trafić na ten drugi .
pozdr
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
- kiwinka
- Posty: 171
- Rejestracja: 01 sty 2005 01:00
kasiavirag napisała:
Kiwinka, mnie denerwują jakiekolwiek przegięte odniesienia do wyznania. Twoje podteksty też.
I myślę, że sprawa nie jest w niekatolickości a w pieniądzach
Witam Kasiu, to nie podteksty...nam to powiedziano wprost...
nie snuła bym takich hipotez sama od siebie, i też mnie to zszokowało bo gdzie w tym się mieści dobro dziecka? a o pieniądze może też chodzi chć nie wiem bo utrzymują że na dzieci nic od Państwa nie dostają ale w to akurat wierzyć mi się nie chce.
Jak na razie czekam z drżeniem serca na piątek gdy zabierzemy małą na weekend,
boję się tego co było ostatnio kiedy Asia po przyjeżdzie z zakładu była bardzo nieufna i zamknięta wobec nas.
Pozdrawiam.
Kiwinka, mnie denerwują jakiekolwiek przegięte odniesienia do wyznania. Twoje podteksty też.
I myślę, że sprawa nie jest w niekatolickości a w pieniądzach
Witam Kasiu, to nie podteksty...nam to powiedziano wprost...
nie snuła bym takich hipotez sama od siebie, i też mnie to zszokowało bo gdzie w tym się mieści dobro dziecka? a o pieniądze może też chodzi chć nie wiem bo utrzymują że na dzieci nic od Państwa nie dostają ale w to akurat wierzyć mi się nie chce.
Jak na razie czekam z drżeniem serca na piątek gdy zabierzemy małą na weekend,
boję się tego co było ostatnio kiedy Asia po przyjeżdzie z zakładu była bardzo nieufna i zamknięta wobec nas.
Pozdrawiam.
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
To mnie dobiło.
Te pieniądze od Państwa może nie bezpośrednio, ale od samorządu-powiatu to pewnie tak. Sama byłam na spotkaniu w wydz. społ. m.st. Warszawy i tam większość obecnych to byli przedstawiciele zgromadzeń zakonnych prowadzących różne przybytki. Może być tak, że siostry pracujące nie wiedzą nawet, że zgromadzenie przekazuje właśnie te powiatowe pieniądze. Ale to nie na temat.
Inna sprawa, że niektórym zgromadzeniom to przydałoby się pranie mózgów!
I weź to człowieku ekumenizuj Wcale się nie śmieję tylko jestem rozgoryczona
Te pieniądze od Państwa może nie bezpośrednio, ale od samorządu-powiatu to pewnie tak. Sama byłam na spotkaniu w wydz. społ. m.st. Warszawy i tam większość obecnych to byli przedstawiciele zgromadzeń zakonnych prowadzących różne przybytki. Może być tak, że siostry pracujące nie wiedzą nawet, że zgromadzenie przekazuje właśnie te powiatowe pieniądze. Ale to nie na temat.
Inna sprawa, że niektórym zgromadzeniom to przydałoby się pranie mózgów!
I weź to człowieku ekumenizuj Wcale się nie śmieję tylko jestem rozgoryczona
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...