To prawda. Tu się w pełni zgadzam. Kurs bardzo nam pomógł oswoić nieznane, pokonać strach, rozwiać wiele wątpliwości i przesunąć pewne granice, które przed rozpoczęciem szkoleń były dla nas nie do przekroczenia. Ale Imagnification napisała, że są przy końcu kursu, a więc zweryfikowała swoje możliwości zgodnie ze swoimi wyobrażeniami o tym, co jest w stanie udźwignąć.wako pisze:Oczekiwania ewaluują, często dosyć znacząco, co oznacza, że potencjalny rodzic oswoił zagrożenie i je zaakceptował.
Nastawienie jest ważne, ale może nie wystarczyć, kiedy ktoś zdecyduje się świadomie na coś, czego wg swojej oceny może nie udźwignąć. Z iskrzeniem też różnie bywa. Czasem od razu czuje się "to coś", a czasem dochodzi się do tego małymi krokami. Ja tego nie poczułam na początku, a jednak dzisiaj świata poza swoim dzieckiem nie widzę i życie bym za nie oddała bez chwili wahania.wako pisze:Moim zdaniem kluczem do sukcesu jest jednak zaiskrzenie między dzieckiem i rodzicami oraz nastawienie.
Tu się z Tobą w pełni zgadzam - decydując się na adopcję i przyjmując dziecko do swojej rodziny, musimy być gotowi na wszystko, bo to życie zweryfikuje, z czym przyjdzie nam się zmierzyć w przyszłości.wako pisze:Dziecko matki chorej psychicznie może być zdrowe. Dziecko urodzone z 10 Apgar może nie być sprawne fizycznie. Długie czekanie i zapewnienia OA o tym, że dziecko jest zdrowe nie gwarantują, że rzeczywiście jest