Strona 5 z 48

: 25 sty 2005 11:03
autor: staśka
hej , hej czy ktoś może jedzie na komisje w środe? Czekam na odpowiedz.

witajcie

: 25 sty 2005 17:29
autor: kreedka
na komisji powiedziano nam ze dopiero szkolenie na wiosne, a ja na to ze nie wytrztymam do wiosny. Wiec mi panie powiedzialy ze moge zazdwonic w styczniu i zlozyc im zyczenia noworoczne, a tu 5 stycznia wyslano nam zaproszenie na szkolenie:)))
odbylo sie 20-tego o 14.00 a nastepne mamy 17 lutego. Moze ktos z was ma ten sam termin? Fajnie byloby sie spotkac.
Jest nas 10 par. Nastepne szkolenie to chyba cos w rodzaju warsztatow, cwiczen czy cos takiego... Jak to wyglada? Justynko mozesz zdradzic? odgrywa sie scenki? Tak?
Pozdrawiam wa swszytskich i trzymam za was kciuki!
Emu jak daleko jestescie?

: 25 sty 2005 21:14
autor: justyna71
Nasze warsztaty to były "luźne" rozmowy o adopcji. Panie rozdały artykuły do przeczytania a na następny raz dyskutowaliśmy o nich. Wiem też że niektóre pary przechodziły Pride'a a tam były jakieś zadania domowe. Od czego to zależy nie wiem. Na pewno nie jest to egzamin, który trzeba zdać. Warsztaty maja pomóc przyszłym rodzicom zrozumieć lepiej fakt adopcji i radzić sobie z problememi z tym związanymi. Przkonują na przykład o jawności adopcji itp.
A tak na marginesie.Skoro przyspieszyli Wam szkolenie to może to o czymś świadczy???? Na pewno warto czekać. Ja codziennie patrzę na mojego Małego i stwierdzam że warto było. Nie wiem czy to cud czy wyczucie i doświadczenie Pań z Ośrodka! To po prostu mój syn i tak jest i będzie. Dlatego nawet jeśli czekanie sie przedłuży nie ma co naciskać. Ja nie zadzwoniłam do Ośrodka ani razu i proszę..... cud!Nie powiem... dłużyło mi się i to bardzo, ale dziś nie mam poczucia że trwało to zbyt długo.
Pozdrawiam cieplutko.
P.S. Niedługo minie rok jak jesteśmy razem!!!!! :lol: :lol: :lol:

: 26 sty 2005 09:42
autor: kreedka
hej! przyspieszyli szkolenie, bo jak powiedziano nam, jest nas bardzo duzo (oczekujacych rodzicow) i jelsi nie teraz to dopiero po wakacjach.
Ja juz jestem spokojniejsza, teraz to nie jest "niecierpliwa walka" o dziecko, teraz to jest juz oczekiwanie, pewnie ze nadal niecierpliwe - ale teraz juz wiemy ze sie nam udalo :) Ja juz nawet zapomnialam o calym tym bólu, tej szarpaninie, i comiesięcznej "żałobie". Nie liczymy dni, nie faszerujemy sie chemia itp. same wiecie. teraz jest spokoj - a za chwile przewrocone pewnie wszystko do gory nogami :D ale na to czekamy, i teraz wiemy ze tak bedzie na pewno
Pozdrawiam

: 29 sty 2005 15:27
autor: EMU
Dziewczyny pozdrawiam serdecznie, miliony buziakow dla Was :cmok: Ja tylko będe miała więcej czasu to się odezwe, chyba zaczynam moja droge ku aduptusiowi na całego , jescze troszke i machina ruszy. Prawie pozałatwiałam to co stało na przeszkodzie i niedługo ruszam do boju. Wtedy nieodpedzicie sie od moich pytan :wink: Kreedko gratulacje z okazji rozpoczęcia kursu!!!!!!!!!!! :clap1: staska i jak tam po wizycie w Zielonej?

: 05 lut 2005 19:17
autor: EMU
Dziewczyny co tutaj tak pusto? ja ciągle się męcze nad życiorysem. Podeslijcie mi prosze jakies sciągawki, może mogłabym się wzorowac na Waszym życiorysie :?: Przesyłam buziaki :kiss: i czekam z niecierpliwoscią na odzew.

: 17 lut 2005 18:13
autor: EMU
Dziewczyny dlaczego sie nieozywacie? :( Kreedko jak dzis po spotkaniu? My już napisaliśmy podanie, troszeczke się nameczylismy, aby uporządkowac i przelac na papier nasze emocje. Niestety z życiorysem mam ciągle kłopot. Czy powinnismy napisać jeden wspólny, czy każde z nas osobno . Jeszcze raz prosze podeslijcie jakąś sciagawke,żebym miała na czym sie wzorować. Buziaki :cmok:

: 17 lut 2005 21:18
autor: EMU
kreedko chciałam sprostowac, bo mi już napisałas,że życiorys pisaliscie wspolny, wiem co w nim było, tylko zależy mi (jakbys mogla )na szkicu waszego życiorysu. Niewiem jak go zacząc, jak formułowac i wogóle. Napisałam podanie takie od serca , o naszym małżenstwie i ostaraniach o dzieckio . Teraz sie zastanawiam czy nie zrobic z niego czesci życiorysu, a podanie napisac takie bardziej urzedowe. Typu " Prosimy o umożliwienie nam adopcji... " Dziewczyny jakie były wasze podania? Jestem już maksymalnie zakręcona :draai:

: 19 lut 2005 16:21
autor: kreedka
Emu, wiec jak Ci idzie teraz pisanie?
Podanie, jak Ci juz pisalam bylo chyba troche bardziej "urzędowe", z tego typu formułkami. Trzymam kciuki za natchnienie... Ja chyba przy swoim życiorysie nawet sie poryczalam :oops:

Na drugim spotkaniu rozmawialismy o jawnosci adopcji. Kiedy powiedziec, jak powiedziec, co powiedziec. czy pomoc w kontakcie z biologiczna matka, rodzeństwem, czy matke na to przygotowac, czy isc na "żywioł" .
A nastepne mamy w marcu i bedziemy mowic o tym w jaki sposob rodzice zaszczepili w nas wartosc samego siebie i jak my zamierzamy to zrobic by i nasze dzieci znaly swoja wartosc. Troche poopowiadala nam p. psycholog o ksiazkach. Miedzy innymi o "Wiezy z klockow" i o "Jeżu" a takze o "Domu malowanym", ktorego jeszcze nie czytalam.
Zreszta JEŻ jest juz symbolem adoptusia, tak wlasnie mowimy o naszych przyszlych dzieciach z koleżanką :wink:

: 19 lut 2005 20:23
autor: EMU
Napisałam życiorys, ale nie jestem z niego zadowolona.Nie umiem napisac nic o dziecinstwie oprócz tego ,że było wspaniale. Rodzinka, też cudna i co wiecej o niej na pisac. niemam talentu pisarskiego, najlepiej opisuje mi sie fakty i tyle. Najbardziej rozpisałam się o naszych staraniach. Czy mogę napisac życiorys zaczynając dopiero od naszego slubu ? Smutno mi było pisząc to wszystko, łezki poleciały... Spotkania, też mnie przerażają, należe do tych mało gadatliwych, nie potrafie poruszac takich tematów o których rozmawiacie na spotkaniach. Jejku jakie to wszystko trudne :cry: Pozdrawiam

: 21 lut 2005 09:45
autor: kreedka
EMU! Głowa do gory! Pierwsze spotkanie bylo, ze tak powiem dretwawe, no bo jakie mialo byc? 10 par, ktore nic o sobie nie wiedza, widza sie poraz pierwszy itp. Ale i pedagog i psycholog sa takie mile, ze to zmieszanie mija. Zreszta, to sa ludzie, ktorzy cierpia na samotnosc tak jak my, z tego samego powodu. Maz moj wlasny mnie zaskoczyl wielka gadatliwoscia, ale i ja tez sie wlaczalam :wink:
Co do zyciorysu, to my chyba tez pisalismy najpierw o nas gdy juz bylismy razem, a potem kazdy cos o swoim dziecinstwie, rodzicach, rodzenstwie itp. Nic sie nie martw, to nie ma byc szablonowy zyciorys. Napewno twoj jest DOSKONAŁY, bo od serca.
Pozdrawiam

nowa na tym watku

: 27 lut 2005 00:06
autor: elfi
czytam was i weim ze wszystkie przechodzilyscie to samo co ja.............
moze ktoras natknela sie na mnie w innym watku, ale dzis zajrzalm tutaj pierwszy raz - tak kolejny miesiac i starania nie daly efektow i kolejne nadzieje oplakane.... juz sama nie wiem skad biora sie u mnie lzy wyplakalm juz chyba caly ocean ale wy to znacie przeciez.........
napiszcie mi jak to jest - podnioslyscie sluchawke wykrecilyscie numer do osrodka i umowilyscie sie na rozmowe? jak to bylo w waszym przypadku?

: 27 lut 2005 20:08
autor: EMU
[/b]elfi duża bużka :kiss: znamy sie z dwóch wątków, tak nagle zniknełaś , martwiłyśmy się z dziewczynami o Ciebie. Ja pierwszy raz w ośrodku byłam rok temu po 5, inseminacjach.zadzwoniłam i dowiedziałam się kiedy możemy przyjsc i porozmawiac. Po rozmowie z przemiła pania, wyszlismy bardzo szczesliwi i pełni nadzieji.Nie mielismy jeszcze 5 letniego stazu. Dalismy sobie rok czasu na dalsze proby, bioenergoterapeuta, in vitro, oraz na to ,zeby stworzyc warunki dla Adoptusia. Teraz szykujemy się do złożenia dokumentów .Powodzenia i nie znikaj już tak nagle :)

: 28 lut 2005 12:33
autor: kreedka
Witaj Elfi. Ja najpierw dzwonilam i sie umowilam na spotkanie. Potem na spotkanie poszlam z tesciowa :lol: bo moj maz nie mogl wtedy. Tam na powiedziano jakie dokumenty itp. Tesciowa dala taki "popis" ze mi łzy stanelyw oczach a pani pedagog stwierdzila, ze teraz wie po co wzielam tesicowa :lol:
Potem przez niecale 2 miesiace zbieralismy dokumenty, zalatwialismy lekarzy i ostatniego dnia wakacji poszlismy na spotkanie, tez wcezsniej umowione telefonicznie. kobitki w naszym OAO sa swietne wiec nie masz sie czego obawiac. Potem mielismy testy, wizyte, komisje i teraz kurs. Wszystko tak sie szybko toczy, ze sie az BOJE ze to juz mnie moze zaskoczyc telefon. Jak kazda "ciezarowka" mam nerwa - kiedy bedzie rozwiazanie :wink:
Pozdrawiam . nie martw sie na zapas.
ps. Ja teraz taki chojrak :wink: ale tez mialam stracha...trzeba przez to przejsc i tyle

: 01 mar 2005 16:44
autor: kreedka
nie tylko na ym to fakt :wink: Ale serdecznie zapraszana :D
Pozdrawiam rowniez
Elfi jak nastroj?