Witajcie. Ja raczej w zwiazku z pierwszym watkiem dyskusji .
ja tez mam (jak na razie, i mam nadzieje ze nie zmienie) dobre zdanie o zielonogorskim osrodku. Mieszkamy w Zielonej Gorze. Zarejestrowalismy sie OAO 31 sierpnia u pani Bożeny, ktora rzeczywiscie zrobila na nas dobre wrazenia. zreszta moj pierwszy kontakt z osrodkiem ,i to z tesciowa, bo maz nie mogl
tez wypadl pozytywnie a wtedy o calej procedurze i dokumentach itp. tlumaczyla mi pani Iza. Badanie psych. i testy przeprowadzala pani Maria Czajkowska i ona tez wywarla na nas pozytywne wrazenie. Mielismy nadzieje "zalapac" sie na listopadowa kwalifikacje, ale ze jest wielu chetnych (dzwonilam i sie dowiadywalam) to dopiero pod koniec listopada bedzie wizyta a w grudniu komisja. Wiec chyba nie bedziemy po wizycie tak dlugo czekac jak niektore piszecie. OBY. Nasi znajomi, skladali dokumenty wiosna a teraz dopiero chodza na kurs, ale oni jako rodzina zastepcza.
Jesli milaybyscie ochote to powiedzcie jak wyglada sama komisja i kurs. bede wdzieczna. Znajomi dobrze wspominaja komisje, byli rekomendowani przez pania pedagog, i to ona zaproponowala im, zeby zostali rodzina zastepcza. Powiedzcie o swoich wrazeniach.
EMU pisanie zyciorysu zajelo nam najwiecej czasu. donieslismy go potem. Bo najpierw napisalismy zwykly suchy zyciorys.
Dlugo i opornie nam to szlo, az w koncu napisalismy razem jeden, o tym co czulismy kiedy sie dowiedzielismy ze nie mozemy miec dziecka, o naszej walce, o rodzinie, o dziecinstwie, o pracy, przyjazniach, milosci, co czujemy teraz, czego sie boimy, czego oczekujemy, o czym marzymy i co czuc chcemy gdy bedzie juz nasze dzieciątko. Wyszlo z tego bardizej opowiadanie o nas, ale na nic innego nie bylo nas stac.
teraz czekamy na telefon z OAO.
pozdrawiam