Strona 8 z 48

: 17 lis 2005 17:27
autor: kesik
Meri: my mieliśmy kwalifikację w maju - dokładnie 31.
Myślałam, że Ty też i może czekamy równie długo.

Ciekawa jestem czy powiedzieli Tobie w ośrodku jak długo będziesz czekała? I czy liczy się czas oczekiwania od składania dokumentów czy od kwalifikacji?
My aż 4 miesiące czekaliśmy na kwalifikację po złożeniu papierów. I nie wiem czy liczyć czas od lutego :D , czy od maja :(
kasia

: 25 lis 2005 03:15
autor: Gość
Cześć dziewczyny, witam wszystkich. Meri, 18 paź był bardzo szczęśliwym dniem, gdyż my również w tym dniu otrzymaliśmy kwalifikację :D . Kesik, tak jak Wy, my też mieliśmy w jednym dniu spotkanie z psychologiem i testy. Powiedziano nam że jest to ułatwienie dla nas abyśmy nie musieli dodatkowo przyjeżdżać do OAO. :flowers:

: 30 lis 2005 22:02
autor: staśka
Super, cieszy mnie że wreszcie coś sie ruszyło na tym wątku.

Tak naprawdę to myślę że z tymi terminami jest różnie . Myśmy mielli kwalifikację 26 stycznia a dokumenty złozyliśmy 6 grudnia także szybko ale znowu kursy zaczelismy w pażdzierniku dopiero.
Co do terminu to na spotkaniu w domu Pani dyrektor powiedziała że średnio czeka sie rok od kwalifikacji ale życzyła nam prezentu na święta :D Mamy nadzieję że życzenie się ziści. Pozdrawiam.

: 01 gru 2005 12:07
autor: Meri
Faktycznie z tymi terminami jest różnie, nam powiedziano że czeka się około roku od momentu złożenia dokumentów. Wszystko wskazuje na to , że ten roczek trzeba odczekać ..........
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :D
pa

: 02 gru 2005 17:30
autor: Gość
Staśka, to Ty się szykuj!!!! Może nawet 6 grudnia od Mikołaja będzie prezent :?: Nam też mówili że rok od złożenia dokumentów a nie od kwalifikacji. Mam nadzieję bo w moim przypadku to całe 3,5 m-ce wcześniej :P Pozdrowionka

: 03 gru 2005 16:14
autor: kesik
Staśka już na pewno jest gotowa!!!
Mam rację?

To mnie pocieszyłyście dziewczyny - tym czekaniem od złożenia papierów a nie od kwalifikacji :D

Ale i tak myśle pesymistycznie, że dopiero na wiosnę córcia będzie z nami. Wolę się miło rozczarować.
k

: 05 gru 2005 00:16
autor: Gość
Kesik, głowa do góry :D jak nie Boże Narodzenie to Wielkanoć juz na pewno w większym gronie :DDD:

: 23 gru 2005 11:46
autor: emusia
<ciach - z zyczeniami odsylam do odpowiedniego watku :!: "zyczenia świateczne">

: 23 gru 2005 12:22
autor: Meri
<ciach - z zyczeniami odsylam do odpowiedniego watku :!: "zyczenia świateczne">

: 08 sty 2006 15:32
autor: Gość
Hej, co tu tak cicho od długiego czasu :?: Czyżby nic sie nie działo w Zielonej Górze? Żadnych zimowych Bocianów?

: 09 sty 2006 16:01
autor: kesik
No właśnie!!!
Też się martwię brakiem wiadomości.

Jutro jedziemy na ostatnie spotkanie grupowe. Może dowiemy się, że ktoś już ma dzieciaczka. Albo chociaż , że bociany już blisko....

pozdrawiam
kasia

: 11 sty 2006 19:50
autor: kesik
Wiajcie Zieloni Bocianowicze!!

Jesteśmy już po spotkaniach grupowych i niestety nie mam dobrych wieści :cry:
Jakiś zastuj w interesie zapanował. Przynajmniej w Zielonej. Nikt z naszej grupy nie doczekał się jeszcze maluszka i baaaardzo powoli to idzie.

Może to przez zimę - chociaż podobno "Bociany przylatują zimą.." :)
Obawiam się, że na Swięta Wielkanocna też jeszcze będziemy sami :cry:

I to mnie na prawdę dołuje.
kasia

: 14 sty 2006 20:12
autor: Gość
Kesiku, a jak było na kursie? Podobało Wam się? Ile było spotkań i co ile tygodni? Do Wielkanocy jeszcze daleko więc bądź dobrej myśli :) :flowers:

: 14 sty 2006 22:08
autor: kesik
Jakoś tak zdołowana jestem....
Może to przez zimę...
I jeszcze tak mało optymistycznie się rok zaczął...

Spotykaliśmy się 4 razy, co miesiąc.
Nie powiem, że bardzo nam te spotkania pomogły...ale też nie zaszkodziły. Po prostu było jakoś tak nijako. Najfajniejsze było spotkanie z adopcyjną mamą. Ale to po prostu był opowieść o "normalnej" rodzince. Z kłopotami i radościami. Pewnie takie somo wrażenie odniosłabym po spotkaniu z mamą "wcalenieadopcyjną".

Mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumiecie:
nie skarżę się, ale my po prostu nie mieliśmy wielkich oczekiwań wobec tych spotkań i nie zostaliśmy zaskoczeni.

kasia

: 15 sty 2006 13:27
autor: Gość
No tak. Podczas długiego czekania na dzieciaczka człowiek ma czas na to aby zebrać wszystkie informacje i sam się dokształca. Chyba Ci się nie dziwię że nie byłaś zaskoczona. Proszę, napisz jeszcze czy spotkania odbywały się w godzinach rannych czy popołudniowych? Jak długo trwa takie spotkanie? Ile par uczestniczyło? Pozdrowionka :D