Adopcja a praca zawodowa
Moderator: Moderatorzy ośrodki i procedury adopcyjne
- monichniulek
- Posty: 998
- Rejestracja: 21 mar 2003 01:00
- kasialu
- Posty: 1394
- Rejestracja: 13 mar 2004 01:00
Ja tez jestem o krok od powiedzenia mojej szefowej o adopcji. Ona jest stanu wolnego, ma 45 lat i nie cierpi dzieci hihihii. jak podchodzilismy do IVF powiedziałam jej ponieważ musiałam się zwalaniać z pracy zeby pojechać na monitorowanie. Wszystko było OK i sama mnie namawiała zebym spróbowała.
Teraz trochę się boję. Zwolnić mnie nie mogą i tego nie zrobią, ale jaka będzie reakcja ???
Teraz trochę się boję. Zwolnić mnie nie mogą i tego nie zrobią, ale jaka będzie reakcja ???
Dwie drogi, dwa szczęścia...
- asti
- Posty: 153
- Rejestracja: 16 gru 2003 01:00
A ja wczoraj byłam w firmie na rozmowie, bo kończy mi się macierzynski za 3 tygodnie. Zaproponowałam powrót do pracy w styczniu (Michał miałby wtedy 9-ty miesiąc i zostałby z babcią), ale nie zgodzili sie na to i usłyszalam: najpóżniej od listopada Chyba nie zdecyduję się jednak na tak szybki powrót...
Asti - szczęśliwa mama Michalka
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
Asiu, przykre to co piszesz.
Ja jestem między młotem a kowadłem.
Pracuję w firmie, którą prowadzi ktoś z bliskiej rodziny, wraz ze wspólnikiem. Odpowiadam za jeden z działów. I móiąc wcześniej o adopcji miałam na myśli tylko dobro firmy. Jednak mam też przykre doświadczenie, gdzie moja pracownica przyniosłą mi zaświadczenie o ciąży, a po miesiącu poszła na zwolnienie - wszystko rozumiem- mogła się źle czuć. Ręce mi opadły, kiedy przyjechała "w odwiedziny do firmy" i na pytanie o stan zdrowia - martwiliśmy się wszyscy- z rozbrajającą szczerością odpowiedziała"CZuję się świetnie od początku, wyniki pierwsza klasa. Pani doktor zapytała czy nie chcę sobie odpocząć od pracy, to wzięłam to zwolnienie. "\
CZasem jednak myślę, czytając wasze posty, że niektózy szefowie nie dorośli po prostu do szczerości.
Asiu, a może zaproponuj 1/4-1/5 etatu na wychowawczym?
Dacie radę?
PRacodawca nie ma prawa ci odmówić.
Ja jestem między młotem a kowadłem.
Pracuję w firmie, którą prowadzi ktoś z bliskiej rodziny, wraz ze wspólnikiem. Odpowiadam za jeden z działów. I móiąc wcześniej o adopcji miałam na myśli tylko dobro firmy. Jednak mam też przykre doświadczenie, gdzie moja pracownica przyniosłą mi zaświadczenie o ciąży, a po miesiącu poszła na zwolnienie - wszystko rozumiem- mogła się źle czuć. Ręce mi opadły, kiedy przyjechała "w odwiedziny do firmy" i na pytanie o stan zdrowia - martwiliśmy się wszyscy- z rozbrajającą szczerością odpowiedziała"CZuję się świetnie od początku, wyniki pierwsza klasa. Pani doktor zapytała czy nie chcę sobie odpocząć od pracy, to wzięłam to zwolnienie. "\
CZasem jednak myślę, czytając wasze posty, że niektózy szefowie nie dorośli po prostu do szczerości.
Asiu, a może zaproponuj 1/4-1/5 etatu na wychowawczym?
Dacie radę?
PRacodawca nie ma prawa ci odmówić.
Kasia, mama (z)mieszana, ale się porobiło...
- asti
- Posty: 153
- Rejestracja: 16 gru 2003 01:00
Niestety nie ma takiej możliwości, w grę wchodzi tylko cały etat i to z nadgodzinami i wyjazdami...a poza tym nie da się mojej pracy wykonać w mniejszym zakresie, w firmie obecnie trwa zmiana struktury organizacynej i zawsze mogę usłyszeć, że moje stanowisko zostalo zlikwidowane. Jest mi przykro, bo mając na uwadze dobro firmy zaproponowałam powrót w styczniu...ale widać dwa miesiące to za dużo.
Jakoś tak się głupio czuję, bo wydawało mi się, że pracując 10 lat w firmie mogę sobie pozwolić na pelne wykorzystanie urlopu wypoczynkowego i ewentualnie miesiąc wychowawczego, no ale w interesach nie ma sentymentów...
Ale dzięki temu pewnie dłużej będę z moim słoneczkiem
Jakoś tak się głupio czuję, bo wydawało mi się, że pracując 10 lat w firmie mogę sobie pozwolić na pelne wykorzystanie urlopu wypoczynkowego i ewentualnie miesiąc wychowawczego, no ale w interesach nie ma sentymentów...
Ale dzięki temu pewnie dłużej będę z moim słoneczkiem
Asti - szczęśliwa mama Michalka
- mowawe
- Posty: 46
- Rejestracja: 29 cze 2004 00:00
Ja powiedziałam szefowi zaraz po decyzji o adopcji.
Nie bałam sie w ogóle. Szef jest świetny, moge liczyć na jego wsparcie.
Bardzo mi sie podobała jego reakcja. Stanął na wysokosci zadania. Powiedizałam o urlopie macierzyńskim oraz o tym, ze po nim wracam do pracy. Czeka mnie teraz jeszcze rozmowa z drugim szefem. Będzie juz niebawem.
Nie bałam sie w ogóle. Szef jest świetny, moge liczyć na jego wsparcie.
Bardzo mi sie podobała jego reakcja. Stanął na wysokosci zadania. Powiedizałam o urlopie macierzyńskim oraz o tym, ze po nim wracam do pracy. Czeka mnie teraz jeszcze rozmowa z drugim szefem. Będzie juz niebawem.
- asti
- Posty: 153
- Rejestracja: 16 gru 2003 01:00
Jak powiedziałam mojej szefowej o adopcji po kwalifikacji, to zareagowała wspaniale (łzy w oczach, piękne,ciepłe słowa....)ale niestety z dnia na dzien było coraz mniej miło Tak więc podziwiam szefów,którzy mimo wszystko potrafią dać świadectwo posiadania innych wartości prócz materialnych....
Asti - szczęśliwa mama Michalka
- kasiavirag
- Posty: 4121
- Rejestracja: 24 lip 2002 00:00
- cetka
- Posty: 195
- Rejestracja: 02 lis 2003 01:00
a to jest opinia, ktora podpisuje twoj przelozony, czy kadry? co oni pisza w takich opiniach?kasiavirag pisze:W naszym oao opinie trzeba mieć przed kwalifikacją. To jeden z dokó, które się bierze pod uwagę.
Ja poszłąm do szefa i powiedziałam, że opinia jest mi ptrzebna i tyle. Na pytanie po co? odpowiedziałam, że to sprawy pozazawodowe.
- cetka
- Posty: 195
- Rejestracja: 02 lis 2003 01:00
asti - przez te 10 lat pewnie kilka twoich kolezanek zachodzilo w ciaze. i co - one tez byly szykanowane? zastanawiam sie, czy twoja szefowa tak sie zachowywala wobec ciebie dlatego, ze nie lubi dzieci, czy dlatego, ze to ma byc adopcja...?asti pisze:Ja pracowałam w firmie 10 lat i wydawalo mi się, że szefowa jest dobrze nastawiona do tematów rodzinnych...po kwalifikacji powiedziałam jej o swoich planach i ....zaczął się najgorszy etap w mojej karierze a ponieważ czekałam na synka ponad 4 miesiące to musiałam znosić różne dziwne sytuacje...a na koniec jak powiedziałam, że odchodzę na urlop macierzyński to wszyscy byli zaskoczeni i oburzeni , że tak szybko więc radzę powiedzieć w firmie jak najpóźniej się da.
A jeśli chodzi o opinie, to w moim ośrodku do kwalifikacji nie była wymagana, lecz dopiero w sądzie.