Ale zaniedbany wątek... wstyd...
Nadrabiam w telegraficznym skrócie:
Kasia:
- naśladuje odgłosy "paszczowe" zwierząt, mówi tata, baba, daj, tak, nie, buła
), pom (pomidor) i na razie tyle
- biega, wspina się, szykuje sie na akrobatkę. Chociaz dziś tak przyglebiła, że echo aż do parteru poszło
. Kocha tańczyć
- buduje z klocków, układa swoje duże puzzle, miętoli ciastolinę, próbuje rysować, uwielbia wszelkie podełeczka do których coś bez przerwy sobie wkłada i wyjmuje
- przynosi książeczki i podtyka, żeby czytać, sama tez potrafi usiąść i dość długo oglądac obrazki
- zaczyna preferować lalki, chodzi z łóżeczkim i układa lale do spania, ale Bartkowymi samochodami nie pogardzi
Bartek:
- nawija od rana do wieczora, a dwa dni temu po raz pierwszy uraczył nas "RRRRR"
Cudnie to wymawia ! "Czarna krowa w kropki bordo"
I już w każdym słowie prawidłowo wymawia "r" ! Puchnę z dumy
- pod względem sprawnościowym jest nie do opanowania, na placu zabaw rwie się do największych drabinek i zjeżdżalni, a mi serce umiera po raz piętnasty... I też kocha tańczyć
- bardzo lubi rysować, bawic się ciastoliną, robić kotlety - tłuc i panierować, uwielbia wszelkiego rodzaju klocki i układanki
- bardzo lubi czytanie, część książeczek zna oczywiście na pamięć
- wciąz ma hopla na punkcie samochodów, pralki i odkurzacza
Czasem zabiera Kasi lale i też je utula do snu, albo karmi
Jako duet jeszcze nie funkcjonują, ale widac pierwsze przebłyski. Mieliśmy mały kryzys - powróciła zazdrość - popychanie i gryzienie. A nasza "siła spokoju" i tak lgnie do brata-pirata
. Jakoś staramy się łagodzić sytuację, ale momentami jest naprawdę trudno. Żeby ona chociaz próbowała się bronić...
Są teraz niesamowicie absorbujący. Obydwoje potrzebują dużo uwagi i nie dają się "spławić"
. Ciekawe jak Babcia da sobie radę... Bo ja za kilka dni przestanę byc "kobieta domową"
Mam stracha, że hej !
Pozdrówka !
Ula Telegrafistka