BIOPSJA JĄDRA

Tutaj można "plotkować" o męskich sprawach

Moderator: Moderatorzy o plemnikach

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Agna
Posty: 3013
Rejestracja: 21 lut 2002 01:00

Post autor: Agna »

czekam, trzymam kciuki :)
Awatar użytkownika
Moni
Posty: 27
Rejestracja: 22 lip 2002 00:00

Post autor: Moni »

Agatko serdeczne dzięki.

Kochani!
Ponieważ od jutra mam urlop i nie będzie mnie na Bocianie, to już dziś składam wszystkim Bocianowiczom zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, a w Nowym Roku 2003 spełnienia marzeń i oczywiście Dzidziusiów! :D :lov2:
Awatar użytkownika
ela333
Posty: 67
Rejestracja: 09 paź 2005 00:00

Post autor: ela333 »

Cześć, no kilka lat nikt nie pisał na tym wątku, więc go wyciągam i pytam, czy jest mozliwe wykonanie ICSI Mesa przy pomocy zywych plemników? Czy zawsze do tego zabiegu plemniczki są zamrażane? I czy ktoś przechodził już taki zabieg w Salve w Łodzi?
Awatar użytkownika
renee
Posty: 10
Rejestracja: 26 sty 2006 01:00

Post autor: renee »

Witam,my właśnie jutro jedziemy na biopsję jądra i odrazu przygotowują nas do IVF ,wcześniej(3 m-ce)temu tez była biopsja,ale doktor powiedział że muszą być świeżutkie nie mrożone, więc zaczęliśmy cały proceder stymulacji , ale czy będą tym razem wogóle :( ? Pozostaje nam wiara i nadzieja... Leczymy się w Poznaniu,pozdrawiam.
Awatar użytkownika
ela333
Posty: 67
Rejestracja: 09 paź 2005 00:00

Post autor: ela333 »

hej, dziwi mnie, że chcą świeże plemniki. Może te, co mu wyciagnęli za pierwszym razem były na tyle słabe, że nie nadawały się do zamrożenia? Ale to powinni lekarze dać mu preparaty na wzmocnienie plemników, większą ruchliwośc i ogolnie na lepszą żywotność. jeśli tak było, tzn. że masz duże szanse na ICSI zakończone sukcesem! Lepiej się pracuje na żywych niż mrożonych, wiem o tym, bo od niedawna jestęsmy po biopsji - całkiem bezpolesnej - i długich rozmowach na ten temat z doktorkiem.
Awatar użytkownika
renee
Posty: 10
Rejestracja: 26 sty 2006 01:00

Post autor: renee »

właśnie wróciliśmy z biopsji MóJ FACET BYł BARDZO DZIELNY sam poprosił o biopsję na dwóch jądrach żeby była większ szansa na plemniczki JEST KOCHANY ,tak cierpiał że płakałam razem z nim ,masakra ale dziewczyny zrobiły mu zastrzyk z ketonalu i dowiozłam go do domku 140km Jutro ze mnie wyłuskają jajeczka(czy to boli?)
My zdecydowaliśmy sie tylko na nasze własne dzidziulki ,dawca nie wchodzi w grę ,więc jutro wyrok .... Bardzo to przeżywam bo nie wiem co zrobię jak się nie uda, to będzie już chyba koniec.
Ale i tak napiszę i powiem Wam co umnie .
otąd nie pisałam tylko czytam i bardzo się przejmuję postem .
Nie można tracić nadzieji -to do wszystkich którzy ją tracą (do mnie też)
Ps.
No to do jutra idę się przytulić do mojego dzielnego skarba i.. nyny bo o 6ej pobudka.
Awatar użytkownika
renee
Posty: 10
Rejestracja: 26 sty 2006 01:00

Post autor: renee »

No i już po wszystkim , niestety nie dano nam nawet spróbować pomartwić się o zarodek ,nie doszło do podziału komórek przy hodowli.
Awatar użytkownika
abrusia
Posty: 31
Rejestracja: 03 lut 2006 01:00

Post autor: abrusia »

renee tak czytam waszą historię..i naprawdę..uważam ,ze jestescie bardzo dzielnymi ludźmi..Kochanie może jest jeszcze jakiś cień nadziei jakies leki które pobudzą do pracy plemniczki..wierzę że jest jakieś wyjście z sytuacji..
Nie poddawajcie sie walczcie!
Awatar użytkownika
Dorotaa
Posty: 47
Rejestracja: 07 cze 2005 00:00

Post autor: Dorotaa »

kochani, powiedzcie co robić....

mąż ma azoospermie, u mnie niby ok.
Mamy szanse na dzidzie tylko dzięki ICSI, przed procedurą lekarz mówił, że powinniśmy zrobić badania genetyczne, ale wiadomo jak z nimi jest. Najpierw czekanie (termin „już” 23 marca ;-) ) a potem jeszcze czekanie na wynik czyli może będziemy wiedzieć czy jest ok. koło maja.
A tak nam coś chodzi po głowie czy nie zrobić biopsji w międzyczasie, bo androlog powiedział, że jądra mojego męża są małe, że to pierwotne uszkodzenie jąder, no i że nie potrafi nawet określić czy coś tam w nich będzie....

Jak się okaże że plemniczków brak to nie wiemy jeszcze co zrobimy, ale o problemach wiemy od kwietnie i już nam na tym wszystkim roczek prawie zleciał i jak dalej będzie nam tak "dobrze" szło to zaraz zleci nam drugi roczek .... a ja juz mam 31 latek :?

i ja już nie wiem...
Jak myślicie, zgodzą się w AM w Białym Stoku zrobić biopsje przed wynikami badań genetycznych?

pozdr.
D.
Awatar użytkownika
ela333
Posty: 67
Rejestracja: 09 paź 2005 00:00

spróbuj

Post autor: ela333 »

zawsze będziesz wiedzieć, na czym stoicie. najpierw zbadajcie hormony u męża, TSH, albo FSH są najważniejsze, zawsze to mi się miesza,w każdym razie, jesli wartośc tego najwazniejszego hormonu u faceta będzie powyżej 7, to znaczy ,że raczej spermatogeneza jest zachowana, nie ma potrzeby robić biopsji próbnej. W każdym razie, jesli i tak bedzie u was ICSI, to robia biopsję i zamrażają plemniczki, więc może nie będzie potrzeby kłuć Twojego męża jeszcze raz. Idź prędko na pierwszą wizyte i umawiaj się na zabieg. nie ma na co czekać! :D
Awatar użytkownika
Dorotaa
Posty: 47
Rejestracja: 07 cze 2005 00:00

Post autor: Dorotaa »

hormonki to meżu ma prawie dobre (FSH : 9,37 IU/L , Testosteron: 9,72 nmlo/L ) ale tak jak złe nie gwarantują że w jądrach nic nie ma tak i dobre nie gwarantuja "sukcesu" :wink:

A co do biopsji, ja nie myślalam o biopsji próbnej, tylko właśnie o tym że jak coś będzie to zamrożą nam zapasik :D

Tyle że doc. mówił o badniach genetycznych a szczerze mówiąć nie zdecydujemy sie na dzidzie jak nam w nich wyjdzie 50 czy 25 % szans na jakis choroby genetyczne.

Na ICSI decydujemy się na 100% tylko nie wiem czy doc. nie będzie miał zastrzeżeń że chcielibyśmy już pobrać plemniki jak jeszcze nie mamy tych badań genetycznych.

Z kolei bez sprawdzenia faktycznie czy plemniczki są to raczej nie zaczne brać leków bo z kaską krucho i jeszcze nawet nie mamy wszystkiego na 1 zabieg :?

Ale chyba nie ma co tylko tak jak mi radzisz elu umówic się na pierwszą wizytę
Awatar użytkownika
WSHIP
Posty: 109
Rejestracja: 24 mar 2006 01:00

Post autor: WSHIP »

Tyle że doc. mówił o badniach genetycznych a szczerze mówiąć nie zdecydujemy sie na dzidzie jak nam w nich wyjdzie 50 czy 25 % szans na jakis choroby genetyczne ...

Nie wyjdzie wam tyle % sa 3-4 grupy ryzyka:
od 0 do 1
od 1 do 5
od 5 do 10
powyzej 10%
wiele osob rezygnuje z naturalnego potomstwa kiedy sa w Iszej grupie
Awatar użytkownika
Dorotaa
Posty: 47
Rejestracja: 07 cze 2005 00:00

Post autor: Dorotaa »

ech, no coz zobaczymy. W kwietniu odbieramy genetyczne, zobaczymy co z nimi i co dalej. A potem moze AM. Troszke juz ochlonelam od czasu ostatniego posta kiedy chcialam mezusia jak najszybciej wslac na biopsje :wink:
Awatar użytkownika
WSHIP
Posty: 109
Rejestracja: 24 mar 2006 01:00

Post autor: WSHIP »

jest jeszcze jedno "ale" odnosnie genetycznych badan. Podstawowe badanie genetyczne to kariotyp w ktorym mozna znalezc mniej wiecej taki wynik
46, XY ....
zeby zbadac w jakiej jestescie grupie ryzyka i czy istnieje ryzyko powiklan genetycznych trzeba zrobic dodatkowe badania. Ale najlepiej obydwu osob, nie wiem ile to u was kosztuje ale za samo badanie kariotypu koszt siega ok 400zl + miesiac oczekiwania - dodatkowe badania to dodatkowy koszt i co gorsza malo jest miejsc w ktorych mozna to zrobic ? No i oczywiscie jesli chodzi o NFZ sa strasznie odlegle terminy - mi zaproponowali konsultacje w Centrum Zdrowia Dziecka w Miedzylesiu dopiero we wrzesniu br. Ale sa tez prywatne kliniki polecane przez specjalistow np. w Lodzi gdzie mozna sie szybciej dowiedziec co dalej? jak zinterpretowac badania itp. Mam namiar na lekarza genetyka z lodzi, jesli chcesz moge ci go podac ale dopiero jak bedziesz mial wynik badan a nie bedziesz miala ich z kim skonsultowac

pozdrawiam
Awatar użytkownika
marcin28
Posty: 7
Rejestracja: 20 sty 2008 01:00

Post autor: marcin28 »

Witam,

Pragnę odnowić trochę wątek. Jestem po badaniu kariotypu i mogę przystąpić do biopsji. Ale oczywiście boję się. Ponawiam pytanie, co było na początku wątku.Jak przetrwać ból, w momencie kiedy przestanie działać znieczulenie. Z tego co mówił doktor, po zabiegu normalnie można wrócić do domu, tam poleżeć przez parę dni, okładając "orzeszki" lodem, żeby krwiaki się nie porobiły i to powinno pomóc. Wątek zaczął się w 2002 roku i od tego czasu na pewno dużo się zmieniło...

Proszę o odpowiedź.

Z góry dzięki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „O plemnikach”