Forum Nasz Bocian

Witam wszystkich

Jestem nowy na forum, aczkolwiek nie wchodzę tu od wczoraj.

W związku z tym, że Pan profesor jest na urlopie, to piszę w tym temacie, w międzyczasie czekam też na wizytę u urologa (gdzieś w lutym).

Do rzeczy:

Po zapaleniu, zaniku i usunięciu jądra parę lat temu, w MAJU zeszłego roku zrobiłem badanie nasienia, w którym ruchliwość plemników wynosiła równe 0 % (a dokładnie 4% ruchu c i 96% nieruchomych) - reszta parametrów była prawidłowa (morfologia 16%, koncentracja 42 mln, ilość 160 mln, żywotność 69, aglutynacja 2C)

Mając świadomość, że być może po za inseminacją bądź in-vitro ( w najlepszym wypadku być może nic lepszego mnie nie czeka, zacząłem stosować preparaty i zalecenia polepszające ruchliwość - l-karnityna, witaminy, cynk (wszystko z olimptabs), znacznie ograniczyłem ilość alkoholu, zwiększyłem ilość aktywności fizycznej itd. Ogólnie wszystkie zalacenia spotykane tu na forum i w internecie.

No i we WRZEŚNIU zrobiłem badania kontrolne, które.... okazało się katastrofą.
Ruchliwość pozostała na poziomie 4% c, dodatkowo koncentracja spadła do 10 mln/ml. Morfologia do 2%. Jedynie poprawiła się żywotność (79%) oraz lepkośc i aglutynacja (na wartości 0)
W tym przez wakacje nie robiłem żadnych ryzykownych, przegrzewających czy narażających jądra (a w w zasadzie jądro) czynności. Jednak połowa spermy wylądowała po za pojemnikiem, więc do liczebności podchodziłem z dystansem, jeśli w przebadanej części ruchliwość pozostała niezmieniona a morfologia była fatalna to nie widziałem potrzeby powtarzania badania.

I tak oto przestałem zażywać suplementy, wrócił alkohol, nawet papierosy, zmniejszyłem aktywność fizyczną..... i w tym stanie przebadałem nasienie tydzień temu.....
I tak wyniki podskoczyły do:
44 mln/ml
176 mln całkowitej ilości
morfologia 16%
ruchliwość a+b 1%
c - 13%
d - 86%

Jedynie aglutynacja podskoczyła do 3E.

To co robiłem na+ to.... zaprzestanie noszenia bielizny i jedzenie... naturalnych ziaren kakao (oba szalone, raczej żeby wmówić sobie że cokolwiek robię na rzecz płodności niż zabranie się za działanie).

I tu jest moje pytanie :coś drgnęło do przodu bez preparatów, podczas gdy po ichstosowaniu nimi było fatalnie. Mam dylematy czy powtórzyć suplementacje? Wyrzucić l-karnitynę, maccę? Stosować tylko naturalne źródła witamin? Założyć że WRZEŚNIOWE badania były wypadkiem przy pracy i próbować ponownie?
Macie jakieś podobne doświadczenie?

Pozdrawiam
I przepraszam za rozwodzenie się, ale za dużo myśli na raz do przekazania

steven87 pisze:
I tu jest moje pytanie :coś drgnęło do przodu bez preparatów, podczas gdy po ichstosowaniu nimi było fatalnie. Mam dylematy czy powtórzyć suplementacje? Wyrzucić l-karnitynę, maccę? Stosować tylko naturalne źródła witamin? Założyć że WRZEŚNIOWE badania były wypadkiem przy pracy i próbować ponownie?
Macie jakieś podobne doświadczenie?

każda opcja może być prawdziwa, nie przewidzisz. Badanie najnowsze na tyle odbiega od dotychczasowych, że dobrze by było je powtórzyć po 3 miesiącach. Robiłeś je w tym samym labie co poprzednie? Może tu jest jakieś wyjaśnienie, jeśli to było inne laboratorium? Najbardziej wiarygodne są z reguły laboratoria przy klinikach leczenia niepłodności, tam laboranci mają największe doświadczenie i wyniki są miarodajne. Co do suplementów to nie ma dowodów, że pomagają, choć ten wątek opiera się na tej wierze (ja od lat jestem sceptyczką i badania naukowe też). W każdym razie co zyskałeś na luzie przez ostatnie miesiące- to Twoje

Wrześniowe badania były wyjątkowo robione w zwykłym punkcie diagnostycznym, więc może coś było nie tak po ich stronie - aczkolwiek przekonało mnie prawdopodobieństwo, że jeżeli ruchliwość wynosi 0, to bardziej prawdopodobnym jest, że na 0 się utrzyma, niż magicznie podskoczy, szczególnie, że mój tryb życia nie był jakoś masochistyczny by od niego ten brak ruchliwości zależał.....
Majowe i styczniowe są z krakowskiego pro-creativa.

Jeszcze jest jedna możliwość.... Ok połowa próbki podczas badania wrześniowego poszła do umywalki, ja zaś nie chciałem powtarzać badania, bo interesowała mnie tylko zmiana ruchliwości, która nie zależy od ilości dostarczonej próbki. Ale.... kiedyś rzucała mi się w oczy wizualna różnica w bardziej przeźroczystej spermie pod koniec wytrysku. Czy możliwe, że plemniki w 1 ejakulacie różnią się ona np. morfologią i ruchliwością?

Prosiłbym jeśli tylko możliwe o wytłumaczenie tabelki określającej rodzaj ruchu i prędkości plemników - dotyczy ona średniej prędkości najbardziej ruchliwych
plemników? Średniej z ok 350 badanych? 1 wybranego?

Badanie styczniowe wyróżniało się dużą aglutynacją i czy wpływ na nią może mieć alkohol i ciepła temperatura jacuzzi, która w moim wypadku była związana z świętowaniem nowego roku? ( 7 dni przed oddaniem próbki) I ponieważ aglutynacja jest z parametrów nasienia najgorzej wyjaśniona w internecie - czy zbicie jej wysokiej wartości (3E) może spowodować wzrost ogólny ruchliwości plemników, czy raczej jest ona efektem ich "dziwnej" ruchliwości (czyli czy ruchliwość w badaniu jest liczona przed zbiciem w formy aglutynacji, czy raczej ruchliwe plemniki są wychwytywane spoza zbitych form (bo jeżeli jakiś harcownik wpadnie w takiego sklejonego molocha to w momencie badaniachyba ciężko określić czy to szybki bill czy kolejny gap w tłumie....)

steven87 Mojemu mężowi też "skakały" te wyniki i lekarz powiedział, że to tak już jest, że w jednym okresie wyniki są takie, a w innym takie. Nawet głupi stres ma wpływ.

Witam. Ostatnio mąż przeprowadził badanie nasienia i wyszła mu morfologia 0% prawidłowych plemników. Reszta parametrów w normie. Wady dotyczą tylko i wyłącznie wstawki i główki plemnika. Czy komuś udało się poprawić takie parametry nasienia. Bardzo proszę o odpowiedź czy jest jeszcze nadzieja? Wkrótce czeka nas wizyta u androloga. Naczytałam się na forach że na poprawę morfologii nic nie można poradzić. Mąż wypala paczkę papierosów dziennie, prowadzi w miarę zdrowy tryb życia no oprócz tych fajek. W ostatnie 15 miesięcy schudł 30 kg gdyż miał sporą otyłość. Czy ktoś z was miał podobną morfologię i w jaki sposób udało mu się ją poprawić. Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

Mojemu M jak dotąd nic nie pomogło, dotąd nie wiemy też ze 100% pewnością gdzie jest przyczyna tak niskich wyników. Żylaków powrózka mąż nie ma, posiew nasienia ok, urologicznie ok, powtarzaliśmy ostatnio hormony i prolaktyna wyszła trochę powyżej normy ale wątpię by to ona była do końca powodem bo dotąd była ok. Na razie doktor zapisał na to bromergon i dodatkowo profertil, jedyny preparat, którego do tej pory nie brał M. Bo był już wszystko, a wyniki w dół.

Sisi30 - na początek to Twój mąż powinien zrezygnować z papierosów i zróbcie badania podstawowych hormonów...a witaminy polecam zamiast fajek

Tak masz racje Amelutek stara się teraz rzucić paskudny nałóg jestesmy umówienie na konsultacje i nowe badania.

Witam,
U nas na poprawe nasienia zastosowaliśmy 3 miesięczną kurację profertilem + l-karnityna wyniki bardzo sie poprawiły po 3 miesiącach .. to było w lipcu ... od tamtego czasu ciąży dalej nie ma... mąż dzisiaj odebrał wyniki i znowu spadek prawie do tych wyników sprzed kuracji... zastanawiam sie czy to, że biorą te wszystkie witaminy cokolwiek daje... to że sie poprawiły wyniki ok ,ale ciąży dalej nie ma ... a kiedys gdzies wyczytałam, że to że wyniki po tego typu preparatach sie poprawiaja, ale nie przekłada sie to w ogóle na częstsze zachodzenie w ciąże......statystycznie patrząc... coraz bardziej zaczynam w to wierzyć.... Marketing?!

fioletova Nie nam to dr tlumaczyl tak ze do puki maz biedzie brac profertil wyniki bede super ale niestety moze zdarzyc sie tak ze gdy Maz zaprzestanie kuracji nasienie znow sie pogorszy moj juz od listopada bierze profertil i wit D co jest bardzo wazne przy staraniach chodz nie wiemy jakie sa wyniki bo mamy totalny luz przy staraniach dopiero w kwietniu bedziemy znow robic badania , a moze warto u Was zdobic DNA plemnika i spr czy wszystko ok ? Ewentualnie ty sie jeszcze przebadaj bo nasze komorki tez dojrzewaja 3 mc . A najskutniejsza terapia powinna trwac min. 6 mc

Wijacie
Ja dostałem od naprotechnologa taki oto zestaw wspomagający:



Dodatkowo:
L-ARGININA
L-LIZYNA
ŻEŃ-SZEŃ KOREAŃSKI
Ponadto, że codziennie pracuję fizycznie zażywam tribuactiv który polepszył mi znacząco wyniki.

Kochani forumowiczeW ramach trwającego Tygodnia Świadomości Niepłodności zapraszamy do udziału w akcji Pocztówek Nadziei Tegoroczna odsłona ma wyjątkowy wymiar: nie tylko dzielimy się nadzieją, ale tym razem ślemy pocztówkę również do polityków i mediów.Pełną informację znajdziesz tutaj jest też utworzone wydarzenie na facebook

Witam, ostatnio pisałam o marnych wynikach męża... jak sie okazało tydzien pozniej: jestem w ciąży... jak to sie stało przy tych wynikach nie wiem. Tyle brania wczesniej różnych preparatów 3 lata starań i nic nie pomogło. Teraz gdy nic nie brałam ja ani mąż - udało sie... teraz jeszcze tylko dotrwac do konca.. Trzymam za Was wszystkie kciuki... wszystko jest możliwe!!!