Strona 1 z 2

Adopcja a biologiczne dzieci

: 11 kwie 2003 08:44
autor: martynka3
Szanowna Pani!

Mam 30 lat, moj maz 31. Jestesmy 9 lat po slubie, mamy dwie biologiczne corki ( 6 i 3 lata ). Jezeli chcielibysmy adoptowac dziecko to w takim przypadku mamy jakies szanse? Zaznaczam, ze nie mam problemu z zajsciem w ciaze. Po prostu naszym marzeniem jest adopcja.

Pozdrawiam
Ewa

: 11 kwie 2003 11:07
autor: OAO Rzeszów
Pani Martynko ! Macie szansę jak najbardziej. Z kazdego punktu widzenia (w naszym ośrodku) motywacja Państwa jest prawidlowa. Posiadanie własnych dzieci jest także i pod tym względem dobre,że dobrze wiecie , z czym wiąże się rodzicielstwo. U nas w oao jest zawsze kilka rodzin , ktore mają biologiczne potomstwo. I chociaż adopcja jest innym rodzajem rodzicielstwa, to jednak takie rodziny bardoz dobrze funkcjonują.
Niemniej jednak uczciwe będzie,jeżeli uprzedzę,że nie wszystkie ośrodki maja takie zdanie (rzadko, bo rzadko ale jednak). Dlatego dobrze jest upewnic się. Zdarzało się,że kandydaci z dziećmi nie byli dobrze widziani czasem przez placówkę a czasem przez oao. Życze powodzenia w staraniach i pozdrawiam. D.Dominik

: 14 kwie 2003 06:09
autor: Mart
Witam
No ja jestem w podobnej sytuacji, to znaczy mam 2-letniego synka. Sytuacja jest o tyle "ciekawa", że jest on od roku chory na cykrzycę. No i postanowiliśmy z żoną zaadoptować paroletniago dzieciaczka, też cukrzyka (skoro potrafimy sobie z tym radzić, to czemu nie...).
Mam pytanie: jakie są szanse na zrealizowanie tego pomysłu?
(O adopcji dziecka myśleliśmy praktycznie od urodzenia synka, później ta cukrzyca trochę odwróciłą naszą uwagę, no i po roku wracamy do tematu w trochę "bogatszy" sposób.)
Pozdrawiam gorąco
Mart

: 14 kwie 2003 13:37
autor: OAO Rzeszów
Szanowni Państwo - koniecznie zgłoście ten fakt (tj. chęć adopcji dziecka chorego na cukrzycę ) do najbliższego ośrodka prowadzącego bank danych. Istnieje mozliwość poszukania takiego dziecka. Choć w zasadzie cukrzyca nie jest choroba "odstsraszającą" kandydatów na rodziców. Właściwy ośrodek powinien doradzić, jak to rozegrać. Mam nadzieję,że nikt nie będzie robił problemów, bo państwa doświadczenie będzie bezcene w opiece nad dzieckiem chorym na cukrzycę. Pozdrawiam. D.Dominik

: 29 lip 2003 19:36
autor: gajaw
Szanowna Pani! Mamy 3 synkow w wieku 2; 4,5; oraz 6,5 roku. Poznalismy w Domu Dziecka, gdzie szkolimy sie na rodzine zastepcza rodzenstwo: dziewczynka 3 lata, chlopiec 6 lat. Fajne dzieciaki. Jednak doswiadczeni rodzice zastepczy zdecydowanie odradzaja nam przyjecie tych dzieci (rowiesnikow) "na zawsze". Mowia, ze z czasem najprawdopodobniej beda chcialy swiadomie lub nie "wyprzec z pozycji" nasze dzieci. Ze beda chcialy "dominowac" w domu a nam ciezko bedzie na to patrzec. Na razie jeszcze tworzymy rodzine zaprzyjazniona. Radzili nam, bysmy "wzieli" dziecko mlodsze od naszych. Zgadzam sie z tym. Tez tak chcialam. Ale te konkretne dzieci juz sa . Byly u nas i jeszcze beda. Nie wiem czy rozwijac dalsza znajomosc, czy pozwolic szukac innej rodziny. Czy nasz dylemat ma uzasadnienie? Czy spotkala Pani w swojej praktyce rodziny z podabna sytuacja? dziekuje.

: 30 lip 2003 14:25
autor: OAO Rzeszów
Szanowna Pani, życie to nie arytmetyka i statystyka. Bardzo pieknie Pani napisała, że te dzieci sa i będą. Teoretycznie zaleca się, aby dzieci przyjęte były mlodsze od naturalnych, ale to nie jest reguła. Dzieci przeyjęte, zwłaszcza te starsze znają przeszłość, sa świadome relacji panujących w nowej rodzinie. Jedno jest pewne - wszelkie decyzje w tym przypadku (tj. Bycia rodziną zastępczą) rodzice powinni podejmować wspólonie z dziećmi. Życzę powodzenia, bo wydaje mi się, że warto spróbować. D.Dominik

: 19 paź 2006 10:17
autor: kasiavirag
mamuchna 18.10.2006 r., godz 23.02 pisze:Droga Pani Ekspert,
z mojej dotychczasowej wiedzy dotyczącej adopcji w sytuacji posiadania już biologicznego potomstwa wynika niezbicie, że dziecko adoptowane powinno byc młodsze od biologicznego, które juz jest w rodzinie. I - co mnie absolutnie nie dziwi - ma się to odbywac podobnie jak w rodzinie naturalnej, siłą rzeczy i logiki, naruralnie i rozwojowo dla wszystkich członków rodziny, w własciwej sobie kolejności.

Jednak chcialabym zapytac, czy jest to zawsze regułą? Czy w sytuacji posiadania już biologicznych dzieci w wieku np. w wieku przedszkolnym, "z zasady" niemożliwa jest adopcja dzieci starszych niż te biologiczne? Wydaje mi się straszne kurczowe trzymanie sie takich reguł, gdy np. pojawia się szansa na adopcję dziecka starszego (np. nastolatka) przez rodzinę, która ma już np. biologicznego przedszkolaka.

Jeśli jednak istnieją takie odstępstwa od tej reguły bo np. (tu moja dywagacja..), to jakie specyficzne trudności z tego wynikające pojawiają się w takiej rodzinie, jak pracuje się z dziecmi (zarówno w kwestii przygotowania na brata/siostrę dziecka biologicznego, jak i tego "starszego", adoptowanego, które dopiero wchodzi w tą rodzinę), czy istnieje jakas literatura przedmiotu, która dośc szczegółowo omawiałaby te kwestie (dotąd spotkałam się tylko z informacją: "najpierw starsze, potem młodsze" - trochę tego mało...)?

Na ile status rodziny zastepczej mógłby wpływac na tą regułę (przy założeniu - tu tez wyłaczne moja dywagacja, że jest ona sztywna w przypadku rodziny adopcyjnej)? Z doświadczenia widzę, że do rodzin zastępczych trafiają dzieci w różnym wieku i "najpierw starsze, potem młodsze" nie jest jakąś sztywną reguła...

Byłabym bardzo wdzięczna za rozwianie tych wątpliwości....

Pozdrawiam,

Iwona

: 19 paź 2006 14:44
autor: OAO Rzeszów
Szanowna Pani,
ja wiem, że takie dywagacje mogą się pojawić, a TEORETYCZNIE jest to możliwe. Zazwyczaj jednak uświadamiamy rodzinom adopcyjnym, z jakim problemami może wiązać adopcja dzieci starszych, zwłaszcza w sytuacji , gdy mlodsze sa w domu. Waszą rolą jest przede wszyustkim ochrona dobra tych dzieci, które są juz w domu... Nie jestem przevciwna adopcji dzieci starszych, bo życie niesie róźne niepsodzianki, ale warto pomysleć PRZED jakie mogą być skutki - bo PO juz może być za późno i ze szkoda dala wszystkich.
A jakie trudności ? Począwszy od trudności adaptacyjnych w domu po zaburzenia zachowania specyficzne i niespecyficzne dla dorastającego dziecka. Prosze sięgnąć po jakies ksiązki o dojrzewaniu i prpblemach z tym związanych, zwielokrotnić je (bo tak jest często w rodzinach zastępczych i adopcyjncyh) a wówczas łatwo będzie sobie wyobrazić, jakie perturbacje wynikną dla całej rodziny - także dla mlodszych dzieci.
Przyjęcie dzieci w kolejności naturalnej nie jest sztywna regułą, jednak warto pamiętać i o tym, co napisałam, aby z sytuacji "a ja wam pokaże, że nie macie racji i przyjmę dziecko starsze po mlodszym" nie wyszło niczego złego... Bo chybanikomu nie chodzi o eksperyment na ludziach... Pozdrawiam, D.Dominik

: 21 paź 2006 16:42
autor: mamuchna
Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Miałam właściwie te same przeczucia jak wszystko to, co Pani napisala. MIałam jednak odrobinę nadziej, że "a nóz się mylę"... Choc pewnie i tak wszystko zalezy od konkretnego przypadku.
Jeszcze raz serdeczne podziękowania!

: 28 mar 2007 08:30
autor: kasiavirag
soniusia, dnia 28.03.2007 r., godz 7.25 pisze:Witam serdecznie

Przegladam już dłuższy czas potrale internetowe i dowiedzialam się strasznie dużo o adopcji. Mam 8 letnia córke z pierwszego malzeństwa , mój drugi mąz nie moze miec dzieci Pierwsze dziecko urodziłam jak mialam zaledwie 21 lat teraz bardzo chciałabym drugie - juz takie świadome macierzyństwo
hcielibysmy adoptować dziecko 2 - 3 letnie ( doszlismy do wniosku, że noworodkowi łatwiej znaleść dom) ale nie wiem jak rozmawiac o tym z corką jak ja przygotować? czy ktoś mial juz takie doświadczenie ?
mala strasznie chce rodzeństwo, a nawet umówilismy się w ośrdoku , więc czas jej powiedzić o naszych planach...
dodam tylko, że do adopcji dojzewaliśmy dwa lata ,a mąż z moja córką ma wymarzony kontakt poprostu wykorzystał dar od losu, że nie może mieć własnych dzieci i przelal to na nią

proszę o odpowiedz

: 03 kwie 2007 09:54
autor: OAO Rzeszów
Szanowna Pani,
z tego co Pani pisze wynika, ze nie powinno być problemów - bardzo wazne jest, z czego Pani zdaje sobie sprawę, przygotowanie córki do tego zdarzenia. OAo powinien WAm wtym pomóc, choc z naszych doświadczen wynika raczej, że rodzice przychodza na rozmowę z dzieckiem, ktore już jest doksonale zorientowane. Zawsze też - jeżeli dziecko jest dość duże - a 8 lat to juz jest mądre dziecko - rozmawiamy z dzieckiem. same dzieci też są zazwyczaj cikazwe, naczym to polega, więc rozmowy toczą się fajnie. Życze powodzenia i pozdrawiam, D.Dominik

: 09 lut 2009 20:53
autor: Bea_7
wercia1, dnia 09.02.2009 pisze:Witam serdecznie!

Mam 23 lata a mój mąż 31. Jesteśmy dopiero 1,5 roku po ślubie i mamy 6 miesięczne dziecko biologiczne. Zawsze jednak marzyliśmy o adopcji. Bardzo kochamy swojego synka i chcielibyśmy żeby miał rodzeństwo. Oczywiście możemy mieć drugie dziecko, ale dlaczego nie moglibyśmy dać swojej miłości innemu dziecku? Jesteśmy z mężem zdrowi, mamy dobre warunki mieszkaniowe i dość dobre zarobkowe. Kiedy możemy zacząć starania o adopcję i czy mamy w ogóle jakieś szanse?
Pozdrawiam

: 25 lut 2009 10:25
autor: OAO Rzeszów
Szanowni Państwo,
naturalnie, że rodziny z dzieckiem moga adoptować. Problem w tym, że w Waszym przypadku jest jeszcze za wczesnie - Wasze dziecko ma dopiero 6 miesięcy. Wydaje mi się to o tyle dziwne, że jeszcze powinniście być zafascynowani i pochlonięci opieka nad maleństwem, a juz mysli o adopcji... Poczekajcie Państwo jeszcze jakiś czas,bo jest Pani bardzo mloda okrzepnijcie jako rodzice i może wtedy podejmijcie działania adopcyjne. A może być i tak, że Wam przejdzie, co tez nie jest niczym złym i nadzwyczajnym. Pozdrawiam, D.Dominik

: 18 mar 2009 18:57
autor: Orlanda
Witam serdecznie

jestem mamą synka, który wkrótce kończy 8 mc. Mój mąż ma 33 lata, ja 35 i jesteśmy 7 lat po ślubie. Jesteśmy też rodzicami 3 aniołków...po 1wszej stracie zostaliśmy oczywiście pacjenami kliniki lecznia bezpłodności, ale badania w kierunku określenia przyczyn niczego nie wyjasniły, co więcej wyniki badan były w normie. Lekarze orzekli poronność nawykową (cokolwiek to oznacza ) i zaproponowano nam inseminację lub In vitro. nie wchodziło to w rachubę nie tyle co ze względów finansowych co z myśli, że skoro natura nie daje nam dziecka to widocznie mamy obdarowac naszą miłością dziecko adopcyjne. Myśl o adopcji pojawiła się przy 2giej stracie a przy 3ciej byliśmy pewni. Mieliśmy już nawet zacząć starania, kiedy 2 mc po 3cim poronieniu zaszłam w ciążę. urodził się nasz synek, ale to nie zmieniło naszej decyzji o adopcji.
Z tego co pani pisała we wcześniejszej odpowiedzi, uważa Pani, że jest jeszcze za wczesnie na adopcję, że powinno się być zafascynowanym i pochłoniętym opieką nad dzieckiem. Fascynacja rośnie, miłość do synka też, ale wraz z tymi uczuciami rośnie pewność, że nadal chcemy adoptować dziecko. Wydaje mi się, że posiadanie tak małego dziecka nie koliduje z rozpoczęciem procesu adopcyjnego. Przecież nie trwa on tydzień czy dwa, ale jest dość długi.
Jaka jest Pani opinia w naszym przypadku? Z góry dziękuję za odpowiedź.

: 23 mar 2009 11:32
autor: OAO Rzeszów
Szanowna Pani,
ja myslę, że skoro Państwa motywacja juz okrzepła, możena rozpoczać starnia adopcyjne, i ma Pani słusznośc mówiąc o tym ,że proces adopcyjny trwa jednak dłużej. W naszym oao jest sporo rodzin z biologicznymi dziećmi, ja nie widze w Pani decyzji niczego dziwnego. Serdecznie pozdrawiam, D.Dominik