Mam pytanie odnośnie przystąpienia do zapłodnienia przez in vitro. Mam jedną bądź dwie szanse aby mieć biologiczne dziecko ze swoim mężem. Mamy tylko dwie słomki nasienia, które mogą być użyte przy 1 transferze a może być też jedna.
Chcę mieć pewność, że uda się zagnieździć zarodkowi w mojej macicy. U mnie dwóch lekarzy stwierdzili, że mam insulinooporność i hashimoto. Doktor z kliniki zapewnia, że to nie wpływa na zapłodnienie. I stwierdził, że nie mam insulinooporności, wyniki glukozy i insuliny nadczo mam w normie ( glukoza 96,0 / insulina 5,90). Ale po podaniu glukozy spadek -> glukoza: 101,0 mg/dl po 2 godzinach -> insulina 138 mg/dl po 1 h, a po 2 h wynik insuliny 33,78 mg/dl. Nie jestem osobą otyłą, moja waga to około 50/52 kg.
Wcześniej jak chodziłam do ginekologa powiedział, że mam cienkie endometrium. Lekarz w klinice nie badał mnie ginekologiczne. Boję się, że zarodek nie zagnieździ się i nie uda się a szans już nie będziemy mieli
Doktor w klinice powiedział, że mam przyjść z wynikami. I wtedy zaczniemy przygotowania do transferu. Nic mi nie powiedział, aby się jakoś przygotować czy brać kwas foliowy co robić?
Wiem, że klinika wie co robi i mają doświadczenie. Tylko ja nie będę miała już szansy aby mieć biologiczne dziecko ze swoim mężem. Chcę mieć pewność gdy się nie uda, że zrobiłam wszystko co mogłam aby udało nam się.
