Słowa,które bolą

Pamiętaj że nie jesteś sam w walce z niepłodnoscią! Na tym podforum piszemy o targajacych nami uczuciach. O naszych największych radościach i ogromnych smutkach. Staramy się sobie wzajemnie pomóc, a przez to pomagamy także samemu sobie.

Moderator: Moderatorzy Muszę o tym porozmawić

Awatar użytkownika
Liskaaa
Posty: 4596
Rejestracja: 01 gru 2011 11:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Liskaaa »

mad_max pisze:że powinnam tego słuchać bo przecież też będę w ciąży
Oj, niechby mi tylko ktoś spróbował takim tekstem rzucić! Moja feministyczna natura połączona z wrodzoną złośliwością już podpowiada mi ze 30 odpowiednich ripost na taki tekst! :evil:

-- 14 paź 2012 15:27 --
salinos pisze:weźcie się do roboty
Ja na "weźcie się do roboty" odpowiadam, że "TA robota u nas aż wrze!do tego stopnia, że sąsiedzi nieraz w ściany walą, żebyśmy byli ciszej i że jeśli o TO chodzi to nie mogę narzekać" ;P na pewno na taki tekst nie odpowiedziałabym, że nie możemy mieć dzieci tym bardziej osobie, która nam dobrze nie życzy...
2012 r. IVF :(
2013 r. ICSI :(
Do trzech razy sztuka...
2013 r. ICSI
26.09.2013 ET i ... 11dpt beta 120 \:D/
26.10.2013 DWA ♥♥ :loving:
26.04.2014 w 32 t.c. na świat przyszły nasze Człowieki :) 42 i 44 cm szczęścia...
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

a ja wprost powiem, że nie możemy mieć dzieci... i tutaj mam nadzieję temat będzie zamknięty raz na zawsze, bo jeżeli powiem, że robota wrze itd. to zaczną się kolejne docinki typu to widocznie słabo się staracie itd... chcę niektórym zamknąć buzię na amen:)
Awatar użytkownika
Liskaaa
Posty: 4596
Rejestracja: 01 gru 2011 11:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Liskaaa »

salinos Każda z nas z takim i docinkami radzi sobie inaczej. Ja na takie teksty na pewno nie powiem, że nie możemy, bo będę obawiała się litości w moim kierunku (dokładnie opisałam to kilka postów wyżej). A docinków typu "widocznie słabo się staracie" obawiałabym się właśnie brdziej po tym, jakbym przyznała, że nie możemy mieć dzieci...wtedy pewnie by się zaczęło, że pewnie nie mozemy mieć dzieci, bo słabo się staramy, albo P. jest pewnie impotentem albo robimy to w złych pozycjach, albo w złym dniu cyklu, albo za często lub za rzadko itd...wiadomo, każdy jest najmądrzejszy wtedy, zwłaszcza jak poczuje się zawstydzony... Ale Ty wolisz wykładać kawę na ławę i to jest również OK. To pokazuje, że każda z nas tutaj jest inna i inaczej radzi sobie z tym problemem, oraz, że nie ma uniwersanych rozwiazań. Po prostu każdy musi sobie wypracować najlepszy dla siebie sposób zgodny z własnym charakterem i temperamentem...
2012 r. IVF :(
2013 r. ICSI :(
Do trzech razy sztuka...
2013 r. ICSI
26.09.2013 ET i ... 11dpt beta 120 \:D/
26.10.2013 DWA ♥♥ :loving:
26.04.2014 w 32 t.c. na świat przyszły nasze Człowieki :) 42 i 44 cm szczęścia...
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

Liska ja mówiąc otwarcie, że nie mogę mieć dzieci nie oczekuję litości i jej nie dostaję.. myślę, że to zależy w jaki sposób poinformujemy rodzinę, a tak naprawdę liczy się ton w jakim wypowiemy słowa, bo jeżeli powiemy normalnie, że nie możemy mieć dzieci i np. nie chcemy o tym rozmawiać to nikt nie będzie się litował i każdy zrozumie dając nam spokój ( odkąd powiedziałam kilku osobom dociekliwym, wścibskim mam święty spokój!), ale jeżeli zacznę płakać, że nie mogę mieć dzieci no to sama przytuliłabym taką osobę.. ja nie oczekuję pocieszenia ze strony rodziny, pragnę ich tylko poinformować o fakcie... i oczekuję, żeby przyjęli to do wiadomości...
tak czy inaczej każda z nas jest inna, każda z nas ma różne sposoby na radzenie sobie z problemem.. uważam, że ukrywanie problemu pogłębia nasz niepokój psychiczny, boimy się pytań, unikamy rodziny.. a wszystko przez to, że zatajamy prawdę... przerabiałam to i uważam, że prawda oczyszcza:) czuję się o niebo lepiej.. nie będę uciekała z problemami i za każdym razem chowała głowę w piasek bo to by mnie osobiście wykończyło..a nie raz miałam już depresję gdy nie umiałam wprost powiedzieć i owijałam w bawełnę... wstydziłam się niepłodności, bo jej najzwyczajniej w świecie nie akceptowałam...
ale teraz niech się wstydzą Ci, co zadają nam niezręczne pytania:)
obecnie w pełni akceptuję naszą sytuację
pozdrawiam :caluje
pareol
Posty: 46
Rejestracja: 11 sie 2011 18:07

Re: Słowa,które bolą

Post autor: pareol »

Absolutnie zgadzam się z tym co napisała salinos. Też się nasłuchałam ''mądrych'' rad, nawet w najbliższym otoczeniu. Czułam wzrok na moim brzuchu , któremu towarzyszyło pytanie ''- a wy to w końcu kiedy?Słabo się staracie.''. Ogromnie mnie to wkurzało, czasami do oczu napływały łzy. Teraz , kiedy słyszę teksty tego typu odpowiadam pewnym siebie głosem, że my nie możemy mieć dzieci. Osoby te zaraz przepraszają, a ja te przeprosiny przyjmuję z uśmiechem. Nie chodzi o to by się nad nami litowali, chodzi o uświadomienie im, że swoimi słowami mogą ranić innych. Pozdrawiam serdecznie. :D
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

Różo to poczucie "gorszości" jest tylko w naszym umyśle, nikt nas nie odbiera jako gorszych... dopóki my sobie nie uświadomimy, że bezdzietne małżeństwa również są udane, szczęśliwe i wspaniałe, a dziecko przyjdzie w odpowiednim czasie ( albo i nie przyjdzie, zależy od sytuacji) to stale będziemy się lękać i wstydzić... musisz w pełni zaakceptować swoją sytuację, ale nie na zasadzie, że powiesz sobie jednego dnia: akceptuję a drugiego pójdziesz płakać w kąt... akceptacja=szczęście :flowers:

-- 15.10.2012, 10:10 --

p.s. u mnie pokonanie wstydu przyszło z czasem... po prawie 3 latach starań.. wcześniej także się wstydziłam, bałam się spotkań, pytań...a teraz? inni czują się zakłopotani, gdy słyszą prawdę, a ja czuję się wolna jak ptak:)
Różo powodzenia :glaszcze
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

róża88 pisze:Mam w rodzinie bezdzietne małżeństwo i od dziecka słuchałam że "dziwaki", "nadają się na chrzestnych bo komu przepiszą", "prawdziwego życia nie znają".
tez takie teksty słyszałam, gdy rodzina nie wiedziała o problemie, wszystko się zakończyło gdy ich uświadomiłam... czy gadają za plecami? tego nie wiem, ale naprawdę mnie to w ogóle nie obchodzi...
róża88 pisze:ale co to znaczy zaakceptować? pogodzić się?poddać?
tak, to znaczy poddać się w pewnym sensie. Wiesz jakie mam podejście? Będzie dziecko to będzie, a jak nie będzie to też będzie dobrze.Naprawdę wszystko ma swój czas i miejsce. Nic na siłę. Staramy się również dalej, ale my pogodziliśmy się z tym, że możemy być bezdzietni, w pełni zaakceptowaliśmy sytuację w jakiej się znaleźliśmy.. to nie jest proste...i jeżeli mam być szczera to u mnie to jest łaska od Pana Boga... odkąd zaprosiłam Go do serca wszystko stało się prostsze...niech mnie prowadzi drogą szczęścia:)
róża88 pisze:Myślę że akceptuję tą sytuację jaka jest ale walczę dalej, jednego dnia jestem pełna nadziei a drugiego ryczę w kącie tak jak piszesz, ale czy to znaczy że tego nie akceptuje?
myślę, że jeszcze nie posiadasz pełnej akceptacji własnego problemu.. przy pełnej akceptacji człowiek już nie płacze, bo tutaj nie ma już miejsca na łzy smutku, chyba, że łzy szczęścia.. jest się po prostu szczęśliwym i takim wolnym... :caluje

-- 15.10.2012, 11:05 --

zadaj sobie pytanie: Czy jeżeli nigdy nie pojawi się dziecko to będziecie szczęśliwi? Czy dopuszczacie taka ewentualność? jeżeli Twoja odpowiedź brzmi tak, to jesteś wygrana:)

-- 15.10.2012, 11:11 --
róża88 pisze:jednego dnia jestem pełna nadzieji a drugiego ryczę w kącie
a dlaczego płaczesz w kącie? bo życie jest niesprawiedliwe? bo czujesz się bezsilna? chcesz dziecka robisz wszystko by się pojawiło, dbasz o siebie, chodzisz do lekarza a tu nic? bo inni mają dzieci a Ty nie? bo kolejny raz czujesz się rozczarowana? bo macie wszystko a tylko dziecka Wam brakuje? bo Jola, Ola są w ciąży a Ty nie?
tutaj sama znajdziesz odpowiedź na swoja akceptacje problemu
:glaszcze
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

róża88 pisze:bardzo bym chciała ale mam chyba słabą psychikę.
ja też mam bardzo słabą psychikę, ale wiarą mogłabym góry przenosić:)
róża88 pisze:nie potrafię wierzyć w to że ktoś jest na górze kto mnie kocha a jednocześnie tak krzywdzi.
Ten na Górze Cie nie krzywdzi, trudno jest to wytłumaczyć, ale to ludzie nas krzywdzą i niestety my sami też siebie krzywdzimy..
Bóg Cie baaaaaaardzo kocha i uwierz mi, że chce dla nas jak najlepiej.. :flowers:
Różo ja Ciebie tulam :glaszcze bardzo mocno i wiem, że może nie od razu, ale kiedys i Ty dojdziesz do etapu, kiedy pogodzisz się całkowicie z tym co los nam zsyła.
róża88 pisze:Podziwiam Cię że potrafiłaś wypracować w sobie takie podejście i że potrafisz szczerze mówić o swojej sytuajci. Może i mnie się to uda..
ja nie mam żadnych wątpliwości, że i Tobie się uda:)
:caluje
Awatar użytkownika
salinos
Posty: 76
Rejestracja: 18 gru 2009 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: salinos »

dokładnie tak jak piszesz! trzeba ułożyć sobie pewne rzeczy w głowie.. przede wszystkim te, na które nie mamy wpływu, bo po co się męczyć? :)
róża88 pisze:Dziękuje za tą rozmowę :caluje
nie ma za co, polecam się na przyszłość i służę pomocą :wink:
pareol
Posty: 46
Rejestracja: 11 sie 2011 18:07

Re: Słowa,które bolą

Post autor: pareol »

Nie wstydziłam się tego, że nie możemy mieć dzieci a kiedy podjęliśmy decyzję o adopcji też tego nie ukrywałam. Nie mówiłam wszystkim, ale kiedy ktoś bliski zapytał, to informowałam o decyzji. Trzeba być pewnym swoich decyzji. Zmieniłam nastawienie. Kiedyś gdy widziałam kobiety w ciąży, albo rodziny z dzieckiem to odwracałam wzrok, bo bolało, bo dlaczego ja? Teraz widok taki wywołuje we mnie uśmiech, że jeszcze trochę a będę mamą. Pogodziłam się z tym, że nie będę miała biologicznego dziecka. Dla mnie najważniejsze jest być mamą. Mamą pewną siebie, silną, cierpliwą,opiekuńczą, dającą poczucie bezpieczeństwa, miłość i czułość.Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
yennefer23
Moderator Członek Stowarzyszenia
Posty: 5638
Rejestracja: 23 lut 2010 01:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: yennefer23 »

pareol pisze: Trzeba być pewnym swoich decyzji. Zmieniłam nastawienie.
ujęłaś w dwa proste zdania sedno sprawy. Należy być przekonanym co do słuszności postępowania, nic dodać nic ująć :)
Kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno
Awatar użytkownika
Mania__
Posty: 26
Rejestracja: 10 sty 2012 19:00

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Mania__ »

Dziewczyny, Zauważyłam że teksty typu : "a Wy kiedy","czas tyka","może nie wiecie jak to się robi","Wy to macie dobrze" powtarzają się w życiu każdej z nas.
Natknęłam się na to forum ponieważ piszę pracę na ten temat (niektóre teksty chciałabym w niej umieścić). Jakie jeszcze riposty stosujecie? Co byście poradziły tym którzy maja dzieci: jak z nami rozmawiać, by nas nie urazić? jakiej pomocy od nich oczekujemy (bo oni czasem starają się pomóc)? czego nie powinni mówić? Ja w moim życiu najgorsze co usłyszałam to to, że moja niepłodność jest karą za moje grzechy...

-- 15 lip 2016 13:29 --

nie przepraszam, gorsze jeszcze było jak babcia męża (bardzo ją lubiłam i ceniłam, uważałam za mądrą kobietę), na łożu śmierci powiedziała do mojego męża (w mojej obecności i teściowej), że " on musi mieć swoje dzieci, bo to największy skarb w życiu, MUSI MIEC, i nieważne z kim, czarne czy białe, ale musi mieć swoje! " Zrozumiałam wtedy, że babcia powiedziała to o czym plotkują za moimi plecami. Widziałam zdenerwowanie Teściowej, która najchętniej by babci zasłoniła usta. Od tego czasu przestałam się dzielić moimi rozterkami odnośnie naszej niepłodności. Choć nie jesteśmy zdiagnozowani (niepłodność idiopatyczna) zrozumiałam, że i tak będą wiedzieć swoje i w swoje wierzyć, że ja coś ukrywam i to moja wina.
3x inv, inseminacje itd..
Niepłodność Idiopatyczna
staram się pogodzić z losem
od niedawna mam kota
Awatar użytkownika
MałŻonka
Posty: 617
Rejestracja: 25 lip 2015 21:26

Re: Słowa,które bolą

Post autor: MałŻonka »

Kiedyś popełniłam na ten temat notkę na blogu: http://takie-tam-stozki.blog.pl/tag/o-c ... dzietnych/ , może Ci się przyda.

Dla mnie najgorszy jest chyba taki krążący w społeczeństwie mit, że nie możemy mieć dzieci, ponieważ mamy "upośledzone geny" i natura sama się broni, żeby nie przekazywać ich dalej... Są osoby tak święcie o tym przekonane, że nie dociera do nich argument, że w takim razie ludzie z różnymi chorobami genetycznymi, nowotworowymi albo innymi ciężkimi schorzeniami też na logikę powinni być niepłodni.

U nas też niepłodność idiopatyczna...
"Nadzieja uczy czekać pomaleńku"
08-09.2015 - początek drogi w OAO
01-10.2016 - testy i szkolenie
03.2017 - Księżniczka z nami

Zapraszam tu:
http://takietamstozki.wordpress.com/ ;)
Ka_Sza
Posty: 10
Rejestracja: 01 lip 2014 08:07

Re: Słowa,które bolą

Post autor: Ka_Sza »

Cześć,
Jak było mi już bardzo ciężko a przytyki się powtarzały powiedziałam w końcu: Kochani, to bardzo ciężki dla nas temat, bo od jakiegoś czasu staramy się o dziecko jednak nie jestem w ciąży. Jeśli nas kochacie/troszczycie się o nas - zrozumcie to i nie napierajcie na nas w tym temacie. Jak będziemy potrzebować rozmowy/rady to sami przyjdziemy.
Podziałało jak mało co. Polecam.
K.
01.2013 - laparoskopia, endometrioza
10.2013 - histeroskopia, polip macicy
08-09.2014 - IVF,1 komórka, 1 zarodek i ciąża :)
05.2015 - Łucja jest już z nami
matowa_mama
Posty: 1
Rejestracja: 17 lis 2016 14:25

Re: Słowa,które bolą

Post autor: matowa_mama »

W naszej najbliższej rodzinie i wśród przyjaciół na szczęście póki co nie było żadnego dogryzania ani nieprzyjemnych komentarzy. Kończy się na pytaniach "Kiedy będziecie mieć dzidziusia?", bo w odpowiedzi wszyscy dostają "Wszystko w swoim czasie". Nikt o nic nie dopytuje. A nawet jeśli, to jest to raczej z troski niż dlatego, żebyśmy poczuli się źle. Zapewne jakaś dalsza rodzina czy znajomi snują jakieś plotki i domysły, ale się tym nie przejmujemy. Wszystkim nigdy nie dogodzimy. Najważniejsze jest nasze szczęście i to, co my czujemy. Potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby do tego dojrzeć, ale lepiej późno niż wcale.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Muszę o tym porozmawiać”